Wszystko nabiera coraz większej klarowności, a w zasadzie mielibyśmy
ją zawsze, gdyby nie fakt, że wszyscy zainteresowani milczą, musząc bądź
chcąc, udając, że nic nie wiedzą i nic nie widzą. Jednak sami masoni
nie mają żadnego problemu z głoszeniem swoich teorii, tak jak głoszenie
Prawdy powinno być i było od czasów Chrystusa zawsze zadaniem Kościoła.
Skoro jednak Kościół milczy, to przeciwnicy nabierają odwagi…
Kardynał Carlo Maria Martini (też jezuita, tak jak kard. Bergoglio),
który zmarł 31 sierpnia 2012 roku, był znaną i barwną postacią Kościoła.
To jemu zawdzięczamy to sławetne zdanie, które obiegło cały świat, że
„Kościół pozostał 200 lat do tyłu”. Był zwolennikiem środków
antykoncepcyjnych (jako mniejszego zła), żądał zupełnej transformacji
Kościoła, porzucenia tradycji i otwarcia się na nowe wyzwania rodziny,
jakie niesie ze sobą współczesny świat. W świetle tego, co głosi papież
Franciszek, nie trzeba skupiać się za bardzo na poglądach kard.
Martiniego, ponieważ papież Franciszek je wprowadza w życie, choć
jeszcze nie w pełni.
Już dawno krążyły informacje, że po śmierci Jana Pawła II to właśnie
kard. Martini wysunął oficjalnie kandydaturę kard. Bergoglio na stolicę
Piotrową na konklawe w 2005 roku (zob. np. źródło włoskie tutaj http://www.aclibergamo.it/notizie/articolo/largentino-bergoglio-e-papa-francesco-vengo-dalla-fine-del-mondo).
Wiadomo jest, że kard. Ratzinger wygrał, ale chodzą słuchy, że
Bergoglio i jego zwolennicy mogli próbować zawrzeć specyficzny układ ze
zwolennikami kard. Ratzingera (aby nie przedłużać czasu konklawe), że
jego pontyfikat ma być krótki i przejściowy. Oczekiwano, że papież
Benedykt albo odejdzie w sposób naturalny ze względu na wiek, albo…
zrezygnuje. A ponieważ minęło 7 lat i papież Benedykt XVI nadal nam
panował z woli Najwyższego, więc po śmierci Martiniego jego zwolennicy
zdecydowali się dopomóc w jego rezygnacji. Wszyscy wiemy, jakie
publiczne skandale rozpętano wokół osoby papieża Benedykta XVI, aż
„zrezygnował”…
Wszystkie te informacje, o których jest mowa w powyższym akapicie,
krążyły w prasie już na długo przed rezygnacja Benedykta XVI i wyborem
kard. Bergoglio na stolicę Piotrową. I choć nie można ich bezpośrednio
potwierdzić, to w świetle tych dwóch faktów, te właśnie powtarzane
wcześniej przecieki z konklawe nabierają sensu.
W dwa tygodnie po śmierci kardynała Martini, 12 września 2012 roku,
Wielka Loża Masońska we Włoszech publikuje dokument, w którym przy
okazji jego śmierci oficjalnie potwierdza, że kard. Carlo Maria Martini
przeszedł inicjację, wtajemniczenie do Loży Masońskiej. Znajdujemy tam
zaraz na samym początku następujące zdanie:
„Jeżeli chodzi o nas, to z ogromną prostotą i z uczuciem, z
bezgraniczną miłością i nieskończonym szacunkiem, pragniemy złożyć hołd
naszemu bratu (sic!) Carlo Maria Martini w jego podróży do Wiecznego
Orientu” (masońskie pojęcie wieczności).Podpisali się pod tym nekrologiem, który w całej swojej dalszej treści ubliża papieżowi Benedyktowi XVI, bracia Wielkiego Demokratycznego Orientu.
Z innego źródła wiemy, że kard. Carlo Maria Martini sam się ubiegał i
poszukiwał przynależności do Loży Masońskiej. Jest to pisane w książce
autorstwa brata z loży Gioele Magaldi (zob. tutaj http://www.amazon.it/Massoni-responsabilit%C3%A0-illimitata-scoperta-Ur-Lodges/dp/886190159X.)
Pojawia się więc słuszne pytanie o to, kim naprawdę jest papież Franciszek, którego tak głęboko czczą masoni?
Czy też dopiero z nekrologu dowiemy się, że był ich bratem?(post nadesłany, źródła:
http://www.traditioninaction.org/ProgressivistDoc/A_163_MartiniI.html
Italian Masonic Lodge Stated Cardinal Martini Was One Of Their Own
Cardinal Martini was a Freemason – the Lodge webpage says so)
za;
https://franciszekfalszywyprorok.wordpress.com/2015/02/26/kandydature-bergoglio-na-papieza-wysunal-w-2005-roku-kard-martini-jak-potwierdza-wielka-loza-mason/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz