sobota, 10 maja 2025
piątek, 9 maja 2025
Habemus Papam - Lo stemma di Papa Leone XIV
Il motto scelto da Papa Leone XIV, “In Illo uno unum” – tratto da un commento di Sant’Agostino al Salmo 127 – sintetizza il cuore del suo messaggio:
“In Colui che è Uno, siamo uno solo”.
In queste parole si riflette un ideale di Chiesa unita, pur nelle differenze e nelle tensioni che inevitabilmente la attraversano.
źródło fb:
wtorek, 6 maja 2025
poniedziałek, 5 maja 2025
niedziela, 4 maja 2025
Ostro jak brzytwa, czyli rzecz o książkach: "W trosce o wolność i tożsamość"
Dziś porozmawiamy o książce, której treść niestety ma już wartość historyczną, zapisem chwili w dziejach chrześcijaństwa w jednym z krajów Lewantu.
„W trosce o wolność i tożsamość. Polityczne i militarne zaangażowanie syryjskich chrześcijan w wojnę w Syrii w latach 2011 – 2019” Wydawnictwo Naukowe UKSW, Warszawa 2024.
Autor Jakub Szyszko, szeroko znany w wąskim kręgu. Kiedyś rzymski katolik, tradycjonalista, który zmienił ryt na katolicko ormiański. Student języka arabskiego, seminarzysta w Armenii.
Natomiast szeroko znany jest redaktor naukowy publikacji ks. dr hab. Waldemar Cisło, również autor przedmowy, latach 2006–2024 przewodniczący polskiej sekcji Pomocy Kościołowi w Potrzebie. Opinia publiczna poznała Wielebnego kapłana z licznych akcji pomocy dla chrześcijan na Bliskim Wschodzie, zwłaszcza w Syrii. O tej, bądź co bądź, jednej z kolebek chrześcijaństwa jest ta książka.
Publikacja ma ambicja naukową stąd nie dziwi, recenzentami ks. prof. dr hab. Jarosław Różański, prof. dr hab. Radosław Zenderowski, dr Paulina oraz dr Jacek Górka.
Oto owa książka, stron 178. Podzielona na rozdziały: chrześcijanie w Syrii, wojna w Syrii oraz rozdział trzeci i ostatni, polityczne i militarne zaangażowanie chrześcijan syryjskich w wojnę w Syrii.
Wielki atutem jest Bibliografia, w zasadzie unikatowa dla polskiego czytelnika, bo obcojęzyczna, specjalistyczna, konfesyjna i tycząca Syrii. Ale z zastrzeżeniem, że kończy się ona na lutym 2022 r.
Na początku oczywiście powiemy o podmiocie książki, czyli samych chrześcijan w Syrii. To jedyny w swoim rodzaju kraj będący modelowym zwierciadłem historii Kościoła w jego periodach, który przyniósł powstanie, aż 10 kościołów. Wymieńmy je:
Okres przedchalcedoński przyniósł herezję nestoriańską i Asyryjski Kościół Wschodu, oraz herezję monozoficką, z której wyłoniły się dwa kościoły: Apostolski Kościół Ormiański i Syriacki Kościół Prawosławny (Ortodoksyjny) nazywani jakobitami. Ten ostatni to swoisty narodowy kościół aramejsko języcznych, antycznych Syryjczyków. Czy ci, którzy wytrwali przy ortodoksji byli głownie greckojęzyczni (dziś językowo zarabizowani). Ale w wyniku przyjęcia schizmy wschodniej ostatecznie nazywają się Kościołem prawosławnym Patriarchatu Antiocheńskiego historycznie nazywani melechitami czyli „ludźmi króla”, a dokładnie cesarza rzymskiego z Konstantynopola.
Kolejnym etapem był ruch unicki, który odnowił lub wykreował nowe Kościoły unickie w łączności z Rzymem, których jest aż 6. Wymieńmy: Kościół Rzymsko-katolicki, Kościół melechicki (grekokatolicki patriarchatu Antiocheńskiego). Chrześcijanie tego ostatniego byli po kolei katolickimi ortodoksami, schizmatykami i dziś są unitami. Kolejni unici to Kościół maronicki, z tym, że dominują w Libanie. Kościół katolicki obrządku syriackiego, czyli ex jakobici. Kościół katolicki obrządku ormiańskiego, do którego optował autor książki Jakub Szyszko. I ostatni unici Kościół Chaldejski.
I mamy wiek XIX, który przyniósł misje protestanckie, które odniosły sukcesy głównie wśród heretyków, tworząc Narodowy Ewangelicki Synod Syrii i Libanu oraz Unia Ormiańskich Kościołów Ewangelickich.
Pokazujemy tabelkę s. 25. i uzupełniamy, że na podział religijny nakładał się podział narodowy. Ale w wypadku Asyryjczyków – Syriaków, nie jest on jednoznaczny, bo należą oni aż do 4 Kościołów [s.34] . To tereny na których całe wsie i miasteczka nawracali w czasach antycznych syryjscy anachoryci i cenobici. Autor starannie przytacza dane statystyczne, z tym jednak zaznaczenie, że wojna, częściowo domowa, wszystko zmieniła. Dziś Syrią rządzą islamiści sunniccy.
Teraz o wojnie, która tylko na początku, od zapłonu w mieście Dar’a była wojną domową. Bardzo szybko przerodziła się w zewnętrzną agresję krzyżujących się interesów: USA, Arabii Saudyjskiej, Kataru, Iranu, Rosji. Autor przypomniał, że zaczęło się od wykluczających się projektów gazowych, które miały przebiegać przez Syrię, a mianowicie irański i katarski. Był więc zapłon, również konfesyjny, a mianowicie alawicki dominat wspomagany przez mniejszości. nad sunnicką większością. Choć zbuntowała się mająca niewiele do stracenia biedota sunnicka.
Ale przypomnijmy globalistycznego podżegacza wojennego, tego od kolorowych-majdanowych rewolucji. [s. 46].
Stało się to podczas pierwszej prezydentury demokraty Baracka Obama. Dopiero za pierwszej prezydentury Donalda Trumpa, ten zamorski podżegacz wojenny zaczął wycofywać się z globalistycznego misjonarstwa, ale jak raz zburzy się równowagę między silnymi państwami regionalnymi, wyjście z wojny staje niezmierne trudne. Dopiero interwencja Rosji przyniosła czasowe uspokojenie, ale Syria była już podzielona na strefy wpływów. Dziś nawet ta chwiejna równowaga została złamana, a ród Asadów już nie dzierży władzy w Damaszku. I resztki chrześcijan będą zmuszone lawirować między męczeństwem, lojalnością wobec władzy, a przeżyciem.
Polecamy publikację. Zapis chwili, może przed ostatni tych potomków antycznych chrześcijan.
Subskrybuj:
Posty (Atom)