piątek, 16 listopada 2018

Wywiad z bp. Fellayem: „Spoglądając wstecz, a idąc naprzód”

Wywiad z bp. Fellayem: „Spoglądając wstecz, a idąc naprzód”


Bp Bernard Fellay
Przy okazji konferencji Angelus Press, zorganizowanej w październiku br. w Kansas City (USA) przez amerykańskie wydawnictwo Bractwa Św. Piusa X o tej samej nazwie, bp Bernard Fellay, były przełożony generalny Bractwa, podzielił się swoimi przemyśleniami odnośnie do czasu spędzonego na czele tego zgromadzenia, a także odpowiedział na pytania dotyczące roli Bractwa w obecnym kryzysie Kościoła. Poniżej zamieszczamy tłumaczenie wybranych fragmentów wywiadu; zachowano mówiony styl wypowiedzi.
Żyjemy w bardzo, bardzo szczególnych czasach. (…) Sytuacja pod każdym względem jest dramatyczna. Uważam, że najbardziej dramatyczna jest na poziomie prawdy, na poziomie nauczania. Kościół, ze swej natury, w swojej misji – tej pierwszej misji danej Kościołowi przez Boga – jest najwyższym nauczycielem. Jest nim naprawdę i to jest jego zadaniem; nauczać. Ale czego nauczać? Prawdy! Prawdy, którą otrzymaliśmy w Bożym Objawieniu; Słowa Bożego, którego przekazywanie światu jest misją Kościoła. I jest to fakt tak zasadniczy, że bez wiary nie można podobać się Bogu ani dostąpić nieba, czyli dostąpić zbawienia! I ta misja jest misją Kościoła.
Wielkie przywileje, jak np. przywilej nieomylności, zostały udzielone Kościołowi właśnie z tego powodu. Przyjrzyjmy się, jak wygląda dziś to nauczanie – jest ono rozmywane, wprowadza zamieszanie, [i dzieje się tak] na najwyższych szczeblach. Jeśli sięgniemy niżej, np. do poziomu nauczania katechizmu, to można się zdziwić, ile zostaje z tego katechizmu w praktyce. Patrząc na młodzież [okazuje się, że] nie znają już własnej wiary. Tak właśnie jest. Jest to bardzo, bardzo poważna sytuacja.
Druga konsekwencja, chyba najbardziej widoczna, najbardziej dotkliwa, wzbudzająca emocje w Kościele – to sprawa moralności. Chodzi znów o ten sam problem, o wprowadzanie niejasności, zamieszania – do tego stopnia, że ludzie przestają wiedzieć, co jest prawdą, a co – fałszem; co mamy prawo czynić, a czego nie – w bardzo istotnych kwestiach.
Początek bierze się z [ekshortacji apostolskiej] Amoris lætitia i pytania: „Czy rozwodnicy żyjący w nowych związkach mogą przystępować do Komunii św.?”. Nauczanie Kościoła w tej dziedzinie było zawsze bardzo jasne. A teraz wprowadzono znak zapytania. Nazywam to szarą strefą. Próbowano stworzyć szarą strefę pomiędzy „tak” a „nie”. Oczywiście jest to niemożliwe i nie do zniesienia, i prowokuje ostrą walkę oraz podział w Kościele między tymi, którzy mówią „tak, mogą” a tymi, którzy mówią „nie, nie mogą”. A to dlatego, że Kościół w tej sprawie zawsze wyrażał się jasno.
Zatem ten rozłam prowadzi do [poczucia] niezależności, ponieważ ludzie starają się wiedzieć, kto co mówi; tymczasem głos, który winien mówić – milczy. Wówczas ludzie sami dokonują wyborów i taki będzie wynik tego wszystkiego: bądź to porzucenie posłuszeństwa, bądź uczynienie z niego wartości absolutnej – w obu przypadkach jest to coś bardzo złego.
Co w takim razie wierni mogą robić w sensie pozytywnym i aktywnym? Muszą posiąść odpowiednią wiedzę w zakresie wiary i obyczajów. Zdobyć przekonanie, mocne przekonanie; a podstawowe, silne przekonanie do zasad moralnych płynie ze [znajomości] doktryny. Powinni się dokształcać, czytać dobre lektury, dobre encykliki, dobry katechizm. Aż do lat 50. XX wieku wszystko [to] było odpowiednie. Można bez obaw czytać encykliki sprzed lat 60. i nie ma tu żadnego zagrożenia. Znajdzie się pożywkę, której potrzeba. Ale powtarzam: trzeba się dokształcić i trzeba praktykować. Działanie wypłynie z przekonania. Ale będzie potrzebna łaska, a więc i modlitwa.
Pozostaje wiele do zrobienia, ale mamy tę pewność, że kiedy Bóg pozwala na coś, np. jakąś próbę, zawsze daje także odpowiednią łaskę i pomoc, których potrzebujemy, aby ją przetrwać, a nawet stać się dzięki niej lepszymi.
Tak więc, będąc świadomi tragedii Kościoła, nie powinniśmy panikować. Nie jest to czas na panikę, ale na poważne podejście do spraw i na wytrwanie. Boża pomoc zawsze będzie z nami – co do tego nie ma wątpliwości – i mogę nawet dodać, że istnienie Bractwa oraz wierni, którzy się wokół niego gromadzą, są tego żywym dowodem.
https://news.fsspx.pl/2018/11/wywiad-z-bp-fellayem-spogladajac-wstecz-a-idac-naprzod/

Brak komentarzy:

Toplista Tradycji Katolickiej
Powered By Blogger