W przemówieniu wygłoszonym przed Papieską Radą ds. Nowej
Ewangelizacji papież Franciszek potępił karę śmierci, nie tylko w jej
konkretnym zastosowaniu, ale także jako prawidłową doktrynę według
Ewangelii. Powiedział, że żaden człowiek, „nawet morderca, nie traci swojej osobistej godności”.
Według papieża kwestii kary śmierci nie można sprowadzać do „zwykłego resume tradycyjnego nauczania”. Raczej doktryna dotycząca kary śmierci została „rozwinięta w nauczaniu ostatnich papieży”.
Również – jak papież sądzi – zmianie uległa opinia publiczna, jeśli
chodzi o postrzeganie kary śmierci, gdyż obecnie ludzie rozumieją, że
jest ona „głęboko raniąca dla ludzkiej godności”.
Zatem papież mówi, iż kara śmierci jest „jako taka sprzeczna z Ewangelią”.
Jak zatem wyjaśnić fakt, że w ciągu wieków wcześniejsi papieże,
doktorowie Kościoła oraz odczucia ludu chrześcijańskiego konsekwentnie
podtrzymywały teorię o legalności kary śmierci i jej stosowania?
Dalej papież stwierdza: „Niestety nawet w Państwie Kościelnym
uciekano się do tego skrajnego i nieludzkiego zadośćuczynienia, które
lekceważyło prymat miłosierdzia nad sprawiedliwością”. Dla niego przyczyna błędów papieży z przeszłości, którzy bronili legalności kary śmierci, „była spowodowana mentalnością bardziej legalistyczną niż chrześcijańską”. Bardziej martwiło ich „zachowanie władzy i materialnego bogactwa”, a to prowadziło do „przecenienia wartości prawa”. Ta mentalność, jak uważa papież Franciszek, „uniemożliwiła głębsze zrozumienie Ewangelii”.
Oskarżenie to jest niezwykle poważne. Oznacza ono, że w ciągu dwóch
tysięcy lat Magisterium Kościoła nie potrafiło zrozumieć głębi
Ewangelii. Kryje się w nim zakwestionowanie nieomylności stałego
zwyczajnego Magisterium Papieży.
Papież Franciszek zakończył swoje rozważania stwierdzając, że „nie
można zachować doktryny bez dopuszczenia możliwości jej rozwoju, ani
nie można jej powiązać z interpretacją, która jest sztywna i niezmienna,
nie pomniejszając działania Ducha Świętego”.
Dla papieża „Tradycja jest żywą rzeczywistością i tylko stronnicza wizja traktuje depozyt wiary jako coś niezmiennego”.
Odzwierciedlenie herezji modernizmu
Nie sposób nie dostrzec tu odzwierciedlenia doktryny modernizmu potępionej przez św. Piusa X. W istocie w akapicie 28 encykliki Pascendi Dominici gregi św. Papież wyjaśnia: „Taką
jest, Czcigodni Bracia, teoria; jaką jest praktyka modernistów; i jedna
i druga głosi, że nie ma w Kościele nic trwałego, nic co by było
niezmiennym”. I cytuje Syllabus Piusa IX, który potępia następujące stwierdzenie: „Objawienie
Boże jest niedoskonałe i stąd podlega nieustannemu i nieskończonemu
rozwojowi, który odpowiada rozwojowi rozumu ludzkiego”.
Święty papież przytacza także Sobór Watykański I, który oświadczył: „Stąd
należy zachować zawsze to znaczenie dogmatów św., które Kościół św.,
Matka nasza, określił, a nigdy nie wolno pod jakimkolwiek pozorem
głębszego zrozumienia odstępować od niego”.
Papież Pius XII: legalność kary śmierci
Zgodnie z tradycyjną doktryną Kościoła papież Pius XII (1939-1958) w
swoim przemówieniu z 13 marca 1943 roku, wygłoszonym do proboszczów
Rzymu, bronił doktryny dotyczącej kary śmierci.
„Bóg (...) źródło sprawiedliwości zachował dla siebie prawo władzy nad życiem i śmiercią. (...) Życie
ludzkie jest nietykalne, z wyjątkiem uzasadnionej obrony własnej, wojny
sprawiedliwej prowadzonej sprawiedliwymi metodami oraz kary śmierci
wymierzonej przez władze publiczne za wyjątkowo poważne i bardzo
konkretne oraz dowiedzione przestępstwa”.
W innym przemówieniu Ojciec Święty wyjaśnia:
„Nawet dokonując egzekucji potępionej osoby, państwo nie
posiada prawa do życia tej osoby. Władza publiczna ma upoważnienie do
skazania człowieka na karę pozbawienia życia, by odkupił swoją winę,
gdyż poprzez swoje przestępstwo pozbawił się prawa do życia”.
Zarówno Stary, jak i Nowy Testament akceptują karę śmierci
Śp. kardynał Avery Dulles podkreślił, że pod tym względem zarówno Stary, jak i Nowy Testament wspierają karę śmierci. Pisał on:
„W Starym Testamencie Prawo Mojżeszowe określa co najmniej
trzydzieści sześć wykroczeń zagrożonych karą śmierci. (...) Kara śmierci
była uważana za szczególnie stosowną karę za morderstwo, gdyż w swoim
przymierzu z Noem Bóg ustalił zasadę: Jeśli kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego (Rdz 9,6). (...)
W Nowym Testamencie prawo państwa do skazywania przestępców na śmierć
wydaje się być traktowane jako oczywistość. Sam Jezus powstrzymuje się
przed stosowaniem przemocy. (...) W żadnej sytuacji jednakże Jezus nie
kwestionuje tego, że państwo ma władzę egzekwowania kary śmierci. W
trakcie sporu z faryzeuszami Jezus cytuje z aprobatą na pozór surowe
przykazanie: Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmierć poniesie (Mt 15,4; Mk 7,10, nawiązanie do Wj 21,17; por. Kpł 20,9). Kiedy
Piłat powołuje się na posiadaną przez siebie władzę skazania Go na
ukrzyżowanie, Jezus wskazuje, że władza Piłata pochodzi z góry – to
znaczy od Boga (J 19,11). Jezus chwali dobrego złoczyńcę
wiszącego na krzyżu obok Niego, który przyznaje, że on i drugi
przestępca otrzymują należną im odpłatę za swoje uczynki (Łk 23,41)”.
Stałe Magisterium Kościoła
Zasada legalności kary śmierci nałożonej przez kompetentną władzę po
stosownym procesie wypływa z Objawienia oraz prawa naturalnego i zawsze
konsekwentnie nauczały jej Magisterium Kościoła i jego teolodzy. Ten sam
kardynał Dulles stwierdza:
„Katolickie magisterium nie popiera i nigdy nie popierało
bezwzględnego zniesienia kary śmierci. Nie znam żadnego oficjalnego
oświadczenia papieży czy biskupów, zarówno w przeszłości, jak i teraz,
które by kwestionowało prawo państwa do wykonywania egzekucji
przestępców, przynajmniej w pewnych skrajnych przypadkach”.
Wyznanie wiary, którego papież Innocenty III (1198-1216) domagał się
od heretyckiego ugrupowania waldensów, kwestionujących legalność kary
śmierci, zawiera na przykład takie zdanie:
„Jeśli chodzi o władzą świecką, oświadczamy, że bez grzechu
śmiertelnego możliwe jest wykonywanie kary śmierci, dopóki karę tę
wykonuje się nie z nienawiści, ale na mocy wyroku, nie nierozważnie, ale
z rozmysłem”.
Rozróżnienie pomiędzy prawem, a jego zastosowaniem
Ks. Marcelino Zalba SJ dokonuje koniecznego rozróżnienia:
„Zasadność kary śmierci jest kwestią prawa; jej zastosowanie
jest opartą na faktach kwestią, która uzależniona jest w bardzo dużym
stopniu od konkretnych okoliczności czasu i miejsca, obywatelskiego wykształcenia ludzi, rozmaitości czasów itp”.
Jednakże, nawet kiedy ktoś sprzeciwia się karze śmierci z powodów
okolicznościowych, nie może zakwestionować jej prawowitości z zasady czy
uwarunkowywać jej od okoliczności w tak wąski sposób, że utrudnia
zastosowanie albo zapobiega zastosowaniu jej w praktyce. Gdyż w takim
przypadku realne życie przestanie kierować się zasadami i popadnie się w
błąd pragmatyzmu.
W tym artykule ograniczamy się do dziedziny zasad, gdyż chodzi nam o
to, by podkreślić filozoficzne i teologiczne implikacje, jakie wynikają z
błędnej koncepcji sprawiedliwości karnej.
Zamieszanie w kwestii sprawiedliwości karnej...
W istocie większość zasadniczych zastrzeżeń wobec kary śmierci jest
wywołanych słabym rozumieniem sprawiedliwości karnej i celu kary. Takie
nieporozumienia wynikają z idei, że cel kary postrzega się jedynie jako
środek chroniący społeczeństwo albo karzący złoczyńcę.
Jednak, choć sprawiedliwość karna w istocie posiada tę dwojaką
celowość, to nie ogranicza się do tych celów. Najgłębsza przyczyna jej
istnienia to potrzeba, by winowajca odpokutował popełnione przestępstwo,
a w ten sposób przywrócił porządek prawny podważony przez swoje
wykroczenie.
Jak czytamy w Philosophia Moralis Victora Cathreina SJ: „Ukaranie przestępcy to drugorzędny cel kar publicznych; podstawowym celem jest wspólne dobro społeczeństwa”.
…Utrudnianie zrozumienia Bożej sprawiedliwości
Ekspiacyjny cel kary ma tym bardziej szczególnie ważne znaczenie,
gdyż jego brak utrudnia zrozumienie Bożej sprawiedliwości i dogmatu o
piekle. Albowiem, ponieważ w życiu przyszłym potrzeba ochrony i
możliwość nawrócenia nie istnieją, wieczną karę można zrozumieć jedynie
jako odkupienie popełnionego zła i zadośćuczynienie za wykroczenie
przeciwko Bożej sprawiedliwości, triumf dobra nad złem.
Przestępstwo narusza porządek prawny
Pozwólmy, by papież Pius XII sam wyjaśnił te pojęcia. Poniżej
znajdują się wyjątki z jego pamiętnego przemówienia na VI Kongresie
Międzynarodowego Prawa Karnego, wygłoszonego 3 października 1953 roku.
Jest to jedno z najpełniejszych i najbardziej systematycznych wyjaśnień
tej kwestii przez papieża (podtytuły i podkreślenia wytłuszczonym
drukiem wprowadził autor dla jasności).
„Prawo karne to reakcja porządku prawnego przeciwko przestępcom;
zakłada ono z góry, że winny wykroczenia jest przyczyną naruszenia
porządku prawnego. (...)
W chwili popełnienia przestępstwa winny wykroczenia ma przed
swoimi oczami zakaz narzucony przez porządek prawny: jest jego świadom i
obowiązku, jaki on nakłada; jednak tym niemniej to on decyduje wbrew swojemu sumieniu i aby zrealizować swoją decyzję popełnia zewnętrzne przestępstwo. Tak w skrócie wygląda zawinione naruszenie prawa”.
Niekompletność nowożytnych teorii karnych
„Większość nowożytnych teorii prawa karnego wyjaśnia karę i usprawiedliwia ją ostatecznie jako środek ochronny,
to znaczy jako obronę wspólnoty przed usiłowaniem popełnienia
przestępstwa; a jednocześnie jako próbę doprowadzania winowajcy do
ponownego przestrzegania prawa. W tych teoriach kara może w istocie
obejmować sankcje w formie ograniczenia pewnych korzyści zapewnianych
przez prawo, aby nauczyć winowajcę uczciwego życia; jednak nie
biorą one pod uwagę odkupienia popełnionego przestępstwa, co samo w
sobie jest sankcją za naruszenie prawa jako najważniejsza funkcji kary. (...)
Jednak z drugiego punktu widzenia – i tak naprawdę wyższego –
można się spytać, czy współczesna koncepcja jest w pełni adekwatna, by
wyjaśnić karę. Należy zagwarantować ochronę wspólnoty przed
przestępstwami i przestępcami, ale ostatecznego celu kary należy szukać
na wyższej płaszczyźnie”.
Istota kary: głoszenie wyższości dobra nad złem
„Istotą zawinionego czynu jest dobrowolnie podjęta decyzja
przeciwstawienia się prawu uznawanego za obowiązujące; jest to zerwanie i
celowe naruszenie sprawiedliwego porządku. Kiedy się dokona, nie ma
możliwości odwrotu. Jednakże, na tyle, na ile możliwe jest
zadośćuczynienie za naruszony porządek, powinno się go dokonać. Dla
fundamentalnego wymogu sprawiedliwości, której rolą w moralności jest
zachowanie istniejącej równowagi, kiedy jest ona słuszna i przywrócenie
tej równowagi, kiedy zostaje zachwiana. Wymaga ona, by poprzez karę
odpowiedzialną osobę siłą doprowadzić do porządku; a wypełnienie tego
wymogu głosi absolutną wyższość dobra nad złem; dobro triumfuje
suwerennie nad złem.
Teraz podejmujemy ostatni krok; w porządku metafizycznym kara jest
konsekwencją naszej zależności od wyższej Woli, zależności, która jest
wpisana trwale w naszą stworzoną naturę. Jeśli kiedykolwiek konieczne
jest stłumienie buntu wolnej istoty i ponowne ustanowienie zburzonego
porządku, to z pewnością tutaj, kiedy domagają się tego Najwyższy Sędzia
i Jego sprawiedliwość. Ofiara niesprawiedliwości może dobrowolnie zrzec
się swojego roszczenia do zadośćuczynienia, ale jeśli chodzi o
sprawiedliwość takie roszczenie jest zawsze jej zapewnione”.
Potrzeba ekspiacji, ochrony porządku prawnego
„Głębsze zrozumienie kary nie nadaje mniejszego znaczenia
funkcji ochrony, tak dzisiaj podkreślanej, ale wchodzi głębiej w sedno
sprawy. Albowiem zainteresowane jest nie bezpośrednio ochroną dobra
gwarantowanego przez prawo, ale samym prawem. Nie ma nic
bardziej koniecznego dla wspólnoty narodowej i międzynarodowej niż
szacunek dla majestatu prawa i zbawienna myśl, że prawo jest także
święte i chronione, a więc ktokolwiek je łamie podlega karze i zostanie
ukarany.
Rozważania te są pomocne w lepszym zrozumieniu innej epoki,
którą niektórzy uważają za przestarzałą, a która rozróżniała pomiędzy
karą leczniczą – poena medicinalis – a karą jako pomstą – poena vindicative.
W przypadku kary będącej pomstą funkcja ekspiacyjna znajduje się na
pierwszym planie; funkcja ochronna zawiera się w obu typach kary”.
Bez ekspiacji nie ma zrozumienia Bożej sprawiedliwości
„Wreszcie to funkcja ekspiacyjna daje klucz do Sądu
Ostatecznego samego Stwórcy, który „odda każdemu według jego
postępowania” (Mt 16,27; Rz 2,6). Funkcja ochronna znika całkowicie w
życiu po życiu. Wszechmocny i wszechwiedzący Stwórca może zawsze
zapobiec powtórzeniu przestępstwa poprzez wewnętrzne nawrócenie moralne
winnego przestępstwa; ale Najwyższy Sędzia w swoim ostatnim wyroku
stosuje wyjątkowo zasadę odpłaty. Musi to zatem mieć ogromne znaczenie”.
Czy kara śmierci jest sprzeczna z ludzką godnością?
Argumentowanie, że kara śmierci jest sprzeczna z ludzką godnością
prowadzi do zamieszania pomiędzy porządkiem ontologicznym (doskonalenie
ludzkiej natury) a porządkiem moralnym (zgodność działań człowieka z
rozumem prawym i Bożym prawem). Chociaż człowiek nigdy nie traci
godności ontologicznej swojej natury, to faktycznie traci swoją godność
moralną, kiedy celowo popełnia zło.
Ponadto argument o ludzkiej godności nie jest istotny dla tego zagadnienia, ponieważ przedmiotem sprawiedliwości nie jest ludzka godność, czy to ontologiczna, czy moralna, ale raczej dobrowolny akt człowieka w jego relacji z innymi, jak uczy św. Tomasz z Akwinu:
„Właściwym tworzywem sprawiedliwości jest to, co się odnosi do
drugich (...). Dlatego wyrażenie: „oddawanie każdemu, co się należy”
wskazuje na czynności właściwe sprawiedliwości odnośnie tworzywa i
przedmiotu”.
Nikt nie zostaje skazany na sprawiedliwą karę z powodu godności czy
jej braku, ale z powodu konkretnych działań podejmowanych przeciwko
dobru wspólnemu.
Unikanie doktrynalnej niejasności
Jakiekolwiek ktoś zajmuje stanowisko odnośnie stosowania kary śmierci
w takim lub innym miejscu czy okolicznościach historycznych, musi
zawsze starać się nie dopuścić do tego, by wieloznaczność zasłoniła
jasnych zasad prawa naturalnego i Objawienia w tej kwestii.
Kardynał Dulles ostrzegał:
„Argumentację z postępu świadomości etycznej stosuje się, by
propagować pewną liczbę rzekomych praw ludzkich, które Kościół katolicki
konsekwentnie odrzuca w imię Pisma Świętego i Tradycji. Magisterium
odwołuje się do tych autorytetów jako podstaw do odrzucenia rozwodu,
aborcji, relacji homoseksualnych i wyświęcania kobiet do kapłaństwa.
Jeśli Kościół czuje się związany Pismem Świętym i Tradycją w tych
obszarach, to wydaje się, że brakiem konsekwencji byłoby, gdyby katolicy
głosili „rewolucję moralną” w kwestiach kary śmierci”.
Luiz Sérgio Solimeo
Źródło: tfp.org
Tłum. Jan J. Franczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz