Dzisiaj widzimy tradycja jest odrzucona i ci biedni biskupi, mówię z ubolewaniem: biedni, niedokształceni, karierowicze, którzy weszli do Kościoła i psują to wszystko na korzeniach, razem z Bergoglio, którego uważam za heretyka. Chociaż na razie jest materialnym heretykiem, bo herezję jawną głoszą jego współtowarzysze, jego koledzy*.
Oni nie głoszą ludziom Chrystusa i zbawienia, a głoszą głupoty i prowadzą ludzi na manowce. Bo lekarz, który widzi chorego człowieka i nie daje mu prawdziwego leku, czyni krzywdę temu człowiekowi.
Biskupi są następcami apostołów na swoich placówkach – w diecezjach. Im te diecezje powierzono, by sprawowali opiekę nad wiernymi i dbali o ich zbawienie.
Dzisiaj biskupi dokonują zmowy milczenia, (nieraz o tym mówiłem i mówię z ubolewaniem i z przekonaniem).
Ta zmowa milczenia jest widoczna na całym świecie.
Efektem jest trwoga narodów, jest zamieszanie, a biskupi tego nie czują, bo chcą żyć spokojnie w swoich pałacach. Oni dzisiaj nie chcą nadstawiać karku za prawdę, tą prawdę, którą jest Chrystus.
Biskupi dziś nie chcą być prześladowani. Żyją poprawnie, bo chcą cichutko żyć.
To nie jest w duchu Chrystusa, nie jest w duchu pierwszych apostołów. To nie jest w duchu Kościoła.
To nie jest w tym duchu, w którym Kościół i rzeczy niebieskie powinny sprzeciwiać się rzeczom świeckim, rzeczom tymczasowym, w duchu, który rodzi konfrontację ze światem, w duchu, w świetle którego duch jest ważniejszy niż ciało.
I duch z ciała będzie zabrany człowiekowi, przyjdzie śmierć i skończy się jego życie, ale człowiek powinien być nastawiany na to, że jego życie jest w Duchu Bożym, dla duszy, którą ma każdy człowiek.
Człowiek powinien zyskać Pana Boga i wieczność i w tym powinni przodować apostołowie dzisiejszy, biskupi.
A kiedy prosto słyszy się te ich bzdury, te gadania takie jak naiwaniaki, jak dzieci, które nie wiedzą, co mają robić i mają słuchać Kościoła i papieża, który jest dzisiaj.
Papież, przepraszam, nie papież, a Bergoglio, który dzisiaj rezygnuje właśnie z tej posługi Piotrowej, to chyba czuje, że ona była mu uzurpowana, a nie dana przez Chrystusa, bo pamiętamy apostoł Piotr też był słaby człowiek, ale jednak wzmocniony Duchem Świętym oddawał życie za Chrystusa, poszedł na ukrzyżowanie, nawet poprosił, kiedy go krzyżowano, żeby ukrzyżowali go do góry nogami, bo nie chciał nawet żeby być tak ukrzyżowany, jak jego Mistrz był ukrzyżowany. Na ile już dorósł do tego, żeby być wiernym Chrystusowi, już po swoim nawróceniu.
A dzisiejsi apostołowie się nie nawracają, oni dalej idą drogą do zatracenia sami i prowadzą tam innych ludzi.
I dlatego folgują tylko światu i diabłu, a nie zbawieniu ludzi.
Dlatego dzisiejszy apostołowie, dzisiejszy biskupi, wraz z Bergoglio prowadzą Kościół na zatracenie.
Oczywiście Chrystus sobie poradzi, zmieni wszystko, może nawet to zrobić w jednej chwili, ale jednak biada tym, jak mówi Pismo Święte, którzy sieją te zgorszenia.
Lepiej by im kamień młyński do szyi przywiązać i rzucić do morza, niż żeby oni dawali takie zgorszenie.
Uważam, że dzisiejsi biskupi powodują zgorszenie, i to nie tylko poprzez to, że oni tam weszli w różne związki homoseksualne, pedofilię i tak dalej, ale najgorsze zło polega na tym, że oni nie nauczają prawdy, która pochodzi od Chrystusa i powinna być głoszona przez nich do końca świata.
Jeżeli tego nie głoszą, sami idą na zatracenie i prowadzą na zatracenie owce im powierzone.
To jest niewłaściwa droga.
Właściwa droga to droga, która wyznaczył apostoł Paweł, który wszystko przyjął od Chrystusa dosłownie, konkretnie i stał się nie tylko tym, że on jest Pawłem, lecz tym, w którym żyje Chrystus.
Tak powinno być z każdym z nas, biskupów, kardynałów, papieży i świeckich.
Powinno być tak z nami wszystkimi, żebyśmy my odczuli, że my mamy Chrystusa, że żyjemy w świętości i idziemy drogą zbawienia. Amen.
*Herezja materialna jest wtedy, gdy ktoś milczy, gdy inny głosi herezje lub akceptuje ten fakt, że ktoś inny głosi herezję; papież przestaje być papieżem, gdy staje się formalnym heretykiem, gdy sam wprost wypowiada herezję – dop. red. S. K.
Jest to fragment książki Abp. Jana Pawła Lengi pt. “Przerywam zmowę milczenia. O kryzysie w Kościele, herezji, apostazji i grzechach zaniedbania“, która ukaże się w dniu 12 grudnia br.
Ks. abp Jan Paweł Lenga (ur. 1950) przez ponad 60 lat był poza Polską, przez ponad 30 lat był misjonarzem, apostołem, duszpasterzem w Azji Środkowej. Gdy przyjechał do Polski poznał ją i poznał Europę, doznał olbrzymiego wstrząsu. zorientował się, że trafił do świata i Kościoła, który duchowo umiera, że w tym świecie hierarchia i kapłani, łącznie z tym, który dziś zasiada na Stolicy Piotrowej w znacznej mierze zdradzili Chrystusa, zdradzili Kościół, oddali swoje dusze i umysły we władanie temu światu, pochowali głowy w piasek, przestali głosić Ewangelię.
Dziś stwierdził, że nie można już milczeć, że trzeba odkryć i ujawnić do końca prawdę o tym i zacząć ewangelizować Polskę i Europę w taki sam sposób jak robili to pierwsi apostołowie.
Stanisław Krajski – wydawca tej książki.