czwartek, 2 sierpnia 2012

Dominikanie w Gdyni

 Asperges

 Asperges

 Ewangelia

 Kazanie o pierwszym polskim "Ojcu Kaznodzieju", św. Jacku

 O. Maria Dominik O.P. wraz z Bratem Jackiem Marią O.P.

 Kadzenie

 Podniesienie Krwi Pańskiej

Ecce Agnus Dei...

niedziela, 29 lipca 2012

Wizyta Braci Dominikanów w Przeoracie w Gdyni


W niedzielę 22.07.201 kościół pw. Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Gdyni nawiedziło dwóch “białych kaznodziei” z Zakonu św. Dominika. Zakon ten, utworzony przez św. Dominika w obronie Prawdy Katolickiej i z miłości do zagubionych dzieci Kościoła, lśni przede wszystkim miłością do dusz i pragnieniem ich ratowania. Oto streszczenie konferencji wygłoszonej przez O. Marię Dominika O.P. (zdjęcia niebawem)

PRAWDA
Święty Dominik dał się poznać przez swoją wielką miłość do nadprzyrodzonej i objawionej PRAWDY. Choroba, którą zauważał wśród swoich współczesnych, było jej porzucenie, a również herezja. Dziś świat cierpi na podobną przypadłość, na opuszczenie Boga i apostazję, jak nauczał św. Pius X w swojej pierwszej encyklice z 1903 roku "Supremi Apostolatus", cytując słowa chrześcijańskiej doktryny Benedykta XIV, mówiąc o wiecznych karach, jakie niestety czekają na wielu z powodu nieznajomości koniecznych do zbawienia prawd. Nauczanie doktryny chrześcijańskiej jawi się więc pierwszym obowiązkiem, na który zwraca uwagę św. Pius X. I za tą myślą poszedł, wcześniej niż święty Papież, św. Dominik. W jego czasach trwała wlasnie Reconquista, walka prowadzona przez 8 wieków po to, by odeprzeć napór Islamu. Święty miał duszę wojownika, jak każdy Hiszpan, wyssał to zresztą z mlekiem swej świętej i pobożnej matki, Joanny z Aza. Jego walka nie miała być jednak nie walką na miecze, a na słowa. 

HEREZJA I WALKA

Herezja w tym czasie groziła wielu duszom, mogąc je wtrącić do wiecznego piekła. Katarzy, spadkobiercy Manichejczyków, uczyli, iż światem rządzą dwie zasady - dobra zasada – pochodząca od ducha i zła – od ciała. A skoro materię uważali za złą, ciało za złe, nie uznawali także Wcielenia – według nich Bóg nie mógłby zrodzić się w ciele, źródle zepsucia. Odrzucali również Sakramenty, gdyż ich materia jest dotykalna, jest owocem ziemi, nie ducha. Odrzucali małżeństwo, jako źródło narodzin i "więżenia" w ciele kolejnych dusz.
Rozprzestrzenianiu się tych błędów sprzyjały coraz liczniejsze wymiany handlowe, powodujące iż coraz więcej ludzi wymieniało się poglądami. Kler katolicki niestety żył w bogactwach, często zaniedbując swoje obowiązki, jak dawanie dobrego przykładu czy chociażby naukę doktryny. Katarzy szli przez krainy katolickie ubodzy i to przyciągało prosty lud, a nawet inteligencję, zrażoną wypaczeniami wśród dzieci prawdziwego Kościoła.
NIE TAK SZYBKA ODNOWA

Kościół był w poważnym niebezpieczeństwie – brakowało kaznodziejów i świętych zarazem. Potrzeba była nagląca i to właśnie Zakon Dominikański, razem z ubogimi Braćmi Mniejszymi św. Franciszka, miał stać się jednym z filarów odnowy.
Ale plany Boga nie spełniają ludzkich pragnień natychmiast. Na ratunek trzeba często poczekać. Pan Jezus spędził 30 lat swojego życia w zupełnie ukrytym, skromnym życiu... tak i święty Dominik zaczął od bycia mnichem. Przez 18 lat żył po prostu w milczeniu swojego klasztoru, dzieląc życie między modlitwę, pracę i studia, którym poświęcił 15 lat. Odpoczywał często jedynie podczas Świętego Oficjum. W wieku 25 lat został kapłanem. Powierzono mu nauczanie Pisma Świętego i zasłynął z czystej doktryny, ale także i ze świętości. Troska o zbawienie dusz przenikała go całego, do tego stopnia, ze bezsenne noce spędzał w kościele, modląc się i biczując aż do krwi. Jego milość do bliźnich była nadprzyrodzona - kochał bliźnich po to, aby oddać ich Bogu, to było jego największe pragnienie. Był człowiekiem łagodnym w obejściu, ale i żarliwym jeśli chodzi o Prawdę.
ISTOTA PRAWDZIWEJ RELIGII

W istocie, ludzie są na tej ziemi po to, by chwalić, czcić i slużyć Bogu. A prawdziwa Religia to ta, w której można się zbawić. Jest więc dowodem miłości i jej owocem niesienie Prawdy - aby wszyscy mogli się zbawić. Słowa Zbawiciela są jasne - kto uwierzy, ten się zbawi, kto nie uwierzy, nie dostąpi zbawienia. Święty Paweł naucza, że nie ma innego imienia, dzięki któremu moglibyśmy się zbawić, oprócz Imienia Jezus. Chrystus jest jedynym Zbawicielem. Wielkim brakiem miłości bliźniego wykazuje się ten, kto popiera fałszywe religie. Co nie znaczy, żnależy nawracać siłą. Ta wiara, która jest potrzebna do zbawienia, nie jest jest uczuciem niejasnej i niezdefiniowalnej ufności, lecz pełnym miłości przylgnięciem do zewnętrznego Objawienia, poddaniem się naszej inteligencji Prawdzie Objawionej. Nie jest to naturalne. Prawdy objawione przekraczają możliwości naszego rozumu. Jest to łaska nadprzyrodzona, pozwalająca na przeniknięcie do świata Boga, pełnego piękna i majestatu. 
Dla tych, którzy nie mają wiary, katolicy wydają się nawet osobami opóźnionymi w rozwoju, zacofanymi. Ale to świat żyje w ciemnościach, odrzucając światło Wiary. Świat wybiera obfitość dóbr, rozkosze cielesne, a przede wszystkim pychę... Katolicy powinni wybrać radosne ubóstwo, prostą skromność, oraz promienną pokorę. Świat biegnie ku przepaści - to wiara sprawia, że żyjemy w świetle. Dzisiejszy człowiek nie chce w to wierzyć, gdyż jest pyszny i zadowolony z siebie. Nie chce zmieniać swojego życia pod wpływem nauczania, chce mieć własną, wygodną "religię", chociaż Wiara nie opiera się na kaprysach, tylko na Prawdzie.

RATUNEK
Święty Dominik daje nam przykład, jak z tej pułapki uciec samemu i jak ratować dusze. W życiu zakonnym opierał się na czterech fundamentach, jakimi były życie modlitwy i ofiary, życie wspólnotowe oraz odmawianie Oficjum i studium. My również, jak on, kochajmy modlitwę, szczególnie Różaniec, tak chętnie przez niego odmaiwiany podczas gloszenia misji, przekazany mu w obecnej formie przez samą Matkę Bożą. Żyjmy w naszych środowiskach z życzliwoscią i uczciwością, oprzyjmy się na niezniszczalnej skale doktryny Papieży, zglebiając szczególnie wydane przez Te Deum encykliki o błędach współczesnego świata, jak chociażby “Pascendi”.
Dzisiejsze czasy to czasy wielkich świętych maryjnych, jak choćby św. Maksymiliana Marii Kolbego. On nas uczy, jak się w nich zachowywać. To również czasy, choć trudne, zwycięstwa Niepokalanej.


Kontrrewolucja na Węgrzech

Toplista Tradycji Katolickiej
Powered By Blogger