piątek, 14 lipca 2017

Ameryka Łacinska - protestancka (ex-katolicka) - statystyka na 2014 r.

1 de cada 5 latinoamericanos ya es «protestante», ¿por qué?

El Pew Research Center acaba de publicar (13 de noviembre de 2014) un macroestudio basado en 30.000 entrevistas presenciales entre octubre de 2013 y febrero de 2014 en todos los países de habla hispana y portuguesa de América Latina y el Caribe, con la excepción de Cuba y la inclusión de Puerto Rico y los ‘hispanics’ de USA. El término ‘protestante’ es amplio, porque incluye a todas denominaciones históricas y a los pentecostales que suponen la mitad de esta categoría, y en ese sentido uso ‘protestante’ en este post.
Los resultados son los que son, redondeando:
  • 70% católicos
  • 20% protestantes
  • 10% no afiliados (ateos, agnósticos) y varias
Una pena no disponer de datos históricos por décadas, pero claramente el desplome de católicos desde 1970 es significativo. Si definiésemos mejor la pregunta «ser católico» probablemente el porcentaje de católicos sería bastante menor.
El estudio es muy interesante, lo recomiendo con todas las limitaciones que tiene. No voy a centrarme en el análisis de distribuciones, al fin y al cabo es un estudio global. Por países los resultados son coherentes con estudios locales:
  • Paraguay es el «más católico» (89%), seguido de México (81%) y Colombia (79%)
  • Las Repúblicas centroamericanas las «menos católicas»: El Salvador (50%), Guatemala (50%), Nicaragua (50%) y Honduras (46%).
No descarto que «la sangre de los mártires cristeros» tenga mucho que ver en el caso mexicano y también que «los mártires sociales centroamericanos» sean una consecuencia de la situación en esas repúblicas, aunque en este caso en sentido contrario.
Porque quizá los datos más sugerentes del estudio son los que arrojan un poco de luz sobre los motivos por los que están abandonando la Iglesia nuestros hermanos. Las causas son múltiples y complejas, internas y externas, en algún caso locales, pero me atrevo a decir, con estos datos delante, que:
Los católicos dejan de serlo porque la Iglesia no les habla de Dios (al menos así es percibido)

Tantos años de pobrerismo, de teologías de liberación y del pueblo de distintos pelajes, no sólo no han mostrado el verdadero rostro de Cristo, ni siquiera han sido eficaces para resolver los problemas sociales. La mayoría de los protestantes son católicos que han dejado de serlo. Los motivos que ellos aducen son claros: mayor «conexión personal con Dios» y, sorprendentemente tratándose de protestantes, «mayor énfasis en la moralidad»

Y es que para hablar de pobres sin hablar de Cristo, pues mejor un partido político. Y explica en gran medida no sólo que muchos ‘se pasen’ a sectas protestantes, también que la práctica religiosa sea menor.

Pobreza

Son muy significativas las opiniones sobre «la pobreza» y el énfasis que hace cada uno:
  • Los protestantes dicen que hay que llevarles a Cristo
  • Los católicos en las obras de caridad.

Y sin embargo, a la hora de la verdad, los protestantes están más implicados en la ayuda material que los católicos. Quizá porque el fundamento de esa preocupación marque la diferencia.

Temas morales

Expongo las tablas y que cada uno saque las conclusiones. Son terroríficas se vean como causa o como efecto. Desde luego rompen, al igual que el pobrerismo, el discurso de la progresía católica en cuanto a «lo que hay que hacer»
Divorcio

Relaciones prematrimoniales (sexo fuera del matrimonio)

Contracepción

Aborto


Homosexualidad

Gaymonio

Esperanza

No toca hoy proponer soluciones. Algunas son tan evidentes que daría vergüenza. Creo que en España, Italia o Francia las causas son similares. Además, algunos asuntos tocan de lleno los temas tratados en el Sinodo.
La labor que tenemos por delante es ilusionante, de la mano de Nuestra Madre, la Virgen de Guadalupe, Emperatriz de las Américas.
A lo mejor alguien piensa que la tarea de mostrar a Cristo es cosa de curas en la que no tenemos nada que ver.
 http://infocatolica.com/blog/delapsis.php/1411131237-1-de-cada-5-latinoamericanos

czwartek, 13 lipca 2017

"Pentecostal en Guatemala" - czy tak samo będzie w Polsce?



Pokazujemy powyższe filmy jako przykład protestanckiej obrzędowości, bardzo podobnej do tego co się dzieje na tzw. "nabożeństwach uwielbienia" czy spotkaniach charyzmatyków w katolickich świątyniach w Polsce.

W prowadzenie się w trans, histeria, bełkot, który tłumaczy się jak dar języków lub faktyczne mówienie językiem nienauczonym są typowe lub podobne w różnym stopniu, dla takich kultów pogańskich jak np. muzułmańscy derwisze, chasydzi, kult voodoo czy trybalne  kulty animistyczne. 

Według Rytuał z 1614 r. o egzorcystach, mówienie nieznanym językiem lub rozumienie jego jest zna mionem opętania. Nie sposób nie skonstatować, że diabeł zbiera w Polsce swoje nowe żniwo. Winę ponoszą biskupi i kapłani pozbawieni sensus catholicus lub wyznających herezję ekumenizmu co na to samo wychodzi. Modlitwa katolicka, która jest kontemplacją Mistycznego Ciała Chrystusa została zamieniona na koncert, na zbiorową histerię ze znamionami modlitwy. Nieustanne pragnienie emocji i "cudów"w zderzeniu z banalnością Novus Ordo sprzyjają konwersji do charyzmatycznej herezji "zielonoświątkowej" i innych denominacji protestanckich.

Inni zostaną w posoborowym Kościele, ale nie należy wykluczyć, że charyzmatycy i "odnowieni w duchu świętym" oddadzą pokłon Antychrystowi, gdyż już są opętani lub są do tego urabiani -  przez akty ślepej, bezrozumnej emocji, która utrudnia racjonalną ocenię rzeczywistości. 

Redakcja

środa, 12 lipca 2017

"I ty zostaniesz protestantem" - odgórna protestantyzacja

Krystian Kratiuk

I ty zostaniesz protestantem

Już wkrótce miliony katolików mogą się stać protestantami. Istnieje spora szansa, że proces ten dokona się w ciągu najbliższych lat. Co ciekawe, protestantyzacja Kościoła Świętego następuje odgórnie. Protestantem będzie można zostać nie zmieniając nawet parafii

Ekumeniczne dążenia wysokich czynników Kościoła rozpędziły się do nieprzewidywanej jeszcze kilka lat temu prędkości. Prócz bowiem dialogu z protestantami, znanymi dziś jako „bracia odłączeni”, mamy wraz z nimi świętować. Nie będzie to jednak wspólne świętowanie, na przykład, uroczystości Świętej Bożej Rodzicielki, gdyż protestanci negują Boże macierzyństwo Maryi. Ponadto w czasie wspólnego świętowania wspomniani bracia nie pokłonią się przed Najświętszym Sakramentem, gdyż nie do końca wierzą w realną obecność Ciała Pańskiego pod postacią chleba. Wspólnie świętując, nie za dobrze też będzie wspominać o papieżu, który według braci zreformowanych pozostaje kimś w rodzaju uzurpatora; nie wspomnimy też raczej o świętych, czyśćcu, odpustach i celibacie. Żeby nie psuć atmosfery – jesteśmy przecież bardzo gościnni.

Jeszcze jednak nie do końca wiadomo, kto podczas tego wspólnego świętowania będzie czyim gościem – czy katolicy protestantów, czy może odwrotnie? Jeśli gospodarzami będą uczniowie Marcina Lutra, mogą poczuć dyskomfort, rozmawiając z nami, na przykład, na temat antykoncepcji, aborcji czy „święceń” kobiet, które dziś istotna część protestanckich wyznań dopuszcza. No i nie staniemy raczej przed wspólnym świętowaniem we wspólnej kolejce do konfesjonału, bo protestanci nie spowiadają się indywidualnie.

Najważniejsze jest jednak to, co zamierzamy wspólnie świętować. Otóż nie Boże Narodzenie czy Wielkanoc, nic z tych rzeczy. Wspólnie z uczniami Lutra mamy uczcić rocznicę zainicjowania reformacji! Taki plan ogłosiła w stworzonym wraz z luteranami dokumencie Od konfliktu do komunii Papieska Rada ds. Popierania Jedności Chrześcijan.

Warto jednak pamiętać, że zbliżająca się rocznica pięćsetlecia reformacji – buntowniczego zrywu heretyków przeciwko papieżowi i katolickim dogmatom, dającego początek procesowi sprowadzania na manowce milionów ludzkich dusz – to nie pierwsza okrągła rocznica obchodzona przez nas wspólnie z „braćmi odłączonymi”. Otóż w roku 1983 minęło pół tysiąca lat od narodzin przywódcy buntowników – wspomnianego Marcina Lutra, według którego toaletowych natchnień Bóg, by stać się Bogiem, musi najpierw stać się diabłem. Już wówczas przygotowano specjalny dokument, w którym padło stwierdzenie, że katolicy, myśląc o swej wierze, nie mogą pominąć osoby i przesłania Lutra, który przecież – jak dodano – był świadkiem Jezusa Chrystusa.

Raport równie śliczny, co ekumeniczny
Z myślą o lepszym przygotowaniu się do wspólnych obchodów rocznicowych powstał raport Luterańsko‑Rzymskokatolickiej Komisji Dialogu ds. Jedności, którego autorzy ubolewają między innymi nad zarzucaniem przez katolików protestantom niczym nieusprawiedliwionego oderwania od prawdziwego Kościoła. Smuci ich, że nawet dzisiaj wielu katolików kojarzy słowo „reformacja” głównie z podziałem Kościoła, a nie – jak luteranie – z ponownym odkryciem Ewangelii, pewnością wiary i wolnością.

Z dokumentu dowiadujemy się także, iż katolicy pragną razem z luteranami obchodzić pamiątkę roku 1517. Dlaczego? Ano dlatego, że ekumeniczni teolodzy zdecydowali, że nie będą pielęgnować konfesyjnej tożsamości kosztem partnerów w dialogu, ale raczej – poszukiwać tego, co wspólne pośród różnic oraz przeciwieństw dzielących Kościoły, by tym mocniej im przeciwdziałać.

W raporcie bardzo wiele pisze się również o koniecznym ponoć usprawiedliwieniu Marcina Lutra rzekomo skrzywdzonego przez katolicką literaturę, a skoro już o nim mowa, to nie mogło przecież zabraknąć tematu odpustów. Z dokumentu katolicko‑luterańskiej komisji dowiadujemy się więc, że odpusty BYŁY formą pobożności chrześcijańskiej i KIEDYŚ MOŻNA BYŁO uzyskać je według jasno określonych warunków – jak modlitwa, uczynki miłosierdzia i jałmużna. Cóż, najwyraźniej według autorów, dziś odpustu już uzyskać nie można…

Raport Od konfliktu do komunii w istotnej mierze sprowadza się do usprawiedliwienia Lutra, jednak czyni to metodami wyjątkowo absurdalnymi. Oto czytamy o cytatach wyrwanych z kontekstu, dobrych chęciach i o niechęci do dyskusji. Zupełnie jakbyśmy pięćset lat temu w Wittenberdze mieli do czynienia ze sprzeczką gimnazjalistów, a nie z heretyckim występkiem przeciwko Tradycji i Magisterium oraz paleniem papieskich bulli.
Treści zawarte w omawianym dokumencie w pełni oddają dzisiejszy kryzysowy stan Kościoła. Zbyt wielu jego członków ulega fascynacji godzącym się ze światem protestantyzmem, zamiast pozostawać wiernym przemieniającemu świat katolicyzmowi. Również w Polsce próbuje się zaszczepić ową fascynację – Katolicka Agencja Informacyjna w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy kilkaset razy informowała, co słychać u luteranów, co świętują w maju, a co w lipcu. Obszernie relacjonowała także obchodzone przez protestantów coroczne „święta” reformacji, cytując przy tym mądrości pewnej niemieckiej pastorki twierdzącej, iż to reformacja wykuła Europę.

W imię fałszywego usprawiedliwienia
Protestantyzacja Kościoła Świętego wciąż postępuje. Na wskroś katolicką liturgię zmieniono w obrzęd bardzo podobny do symulowanego przez heretyków – zarówno pod względem estetyki, jak i odejścia od ofiarnego charakteru Mszy Świętej. Przyjęliśmy protestanckie spojrzenie na rolę Kościoła w państwie – Kościół ma być jednym z wielu głosów, do tego wzdragającym się często przed zajęciem jednoznacznego stanowiska. Wielu katolików prezentuje dziś również iście protestanckie podejście do spowiedzi i Komunii Świętej, a – jak pokazał ubiegłoroczny synod – dziesiątkom biskupów podoba się luterańskie podejście do kwestii małżeństwa i etyki seksualnej.

Wygląda na to, że niedługo – jeśli proces ten będzie wciąż postępował – bez potrzeby formalnej zmiany nazw naszych parafii każdy z nas będzie mógł zostać protestantem.

Oto wytyczona przez niemiecki episkopat ścieżka odwrotu od Wiary i Tradycji. Usprawiedliwiamy Lutra, hołubimy wyznawców Mahometa, oglądając mordowanie przez nich chrześcijan, obawiamy się wypowiedzieć podczas Mszy Świętej słowa o winie narodu wybranego za śmierć Pana Jezusa, by nie obrazić członków tego narodu. Mamy dziś starszych braci, braci odłączonych, ba, nawet wspólnego z muzułmanami Boga.
Kiedy więc już się całkiem sprotestantyzujemy, czy nie pozostanie nam tylko uznanie szatana za anioła odłączonego? Oraz wyjście doń z propozycją dialogu? I usprawiedliwienia…

Krystian Kratiuk
 http://www.pch24.pl/i-ty-zostaniesz-protestantem,34688,pch.html

poniedziałek, 10 lipca 2017

Toplista Tradycji Katolickiej
Powered By Blogger