sobota, 22 października 2016
wtorek, 18 października 2016
Jak powstała Amoris Laetitia?
Jak powstała Amoris Laetitia?
Data publikacji: 2016-04-12 16:00
Data aktualizacji: 2016-04-15 15:21:00
Dawno
już nie czekano z taką niecierpliwością na żaden watykański dokument.
Pojawienie się posynodalnej adhortacji natychmiast wywołało falę
komentarzy. Analitycy jednak zbyt często zapominali, że jest ona efektem
wielomiesięcznych bojów, w trakcie których zarysowały się dwa główne
stronnictwa. Podczas synodu dochodziło do sytuacji dalece odmiennych od
wyobrażeń o dyskusjach biskupów i kardynałów. Wszystko to opisuje w
książce „Synod papieża Franciszka” Krystian Kratiuk.
Osią, wokół której koncentruje się książka autorstwa Krystiana Kratiuka jest ścieranie się podczas synodalnych obrad dwóch wizji Kościoła. „Wielkim nieobecnym” tego zderzenia był bez wątpienia papież Franciszek, który zgodnie ze swoją zapowiedzią pozwolił się obu stronom „wygadać”. Kratiuk opisuje zupełnie niezrozumiałe milczenie Ojca Świętego, który wielokrotnie przecież wypowiadał się dla mediów na najróżniejsze tematy, ale w sprawie nierozerwalności małżeństwa wypowiedzieć się nie zdecydował.
Autor „Synodu papieża Franciszka” precyzyjnie opisał proces, w którym doszło do powstania dokumentu, który – jak się dziś okazuje – stanowił podstawę większości zapisów nowej adhortacji. Książka ukazała się kilka dni przed publikacją Amoris Laetitia. Zaraz po publikacji jej lektura mogła wywołać u czytelnika zatrwożenie i zawroty głowy. Jednak czytając tę książkę już po publikacji adhortacji papieża Franciszka, czytelnik odczuje znacznie potężniejsze zaniepokojenie.
Kratiuk prześledził też drogę, jaką przebył w ostatnich dziesięcioleciach w Kościele kardynał Walter Kasper – sprawca całego zamieszania i główny postulator udzielania Komunii Świętej rozwodnikom żyjącym w nowych związkach. Autor przypomniał bowiem spór tego niemieckiego hierarchy z Janem Pawłem II, ostre polemiki z Benedyktem XVI i nagły awans podczas aktualnego pontyfikatu. Już sam ten rozdział „Synodu papieża Franciszka” pozwala nam lepiej zrozumieć kryzys, jakiego na naszych oczach doświadcza Kościół.
Kardynał Kasper – utrzymując, że poznał adhortację przed jej oficjalną publikacją – święcił triumfy, sugerując, że „wyszło na jego”. Lektura książki Kratiuka pozwala więc lepiej zrozumieć, dlaczego adhortacja papieża Franciszka wygląda tak, a nie inaczej. Rewolucyjny szturm na szańce moralnej nauki Kościoła został przez niego opisany bardzo drobiazgowo. Przytaczane przez autora wypowiedzi przedstawicieli strony „reformatorów” porażają skrywaną za parawanem „miłosierdzia” pychą. Gdzie bowiem, jak nie tam, szukać praprzyczyny ujawnienia się głosów, w których pobrzmiewają słynne już słowa kard. Marxa „Nie jesteśmy filą Rzymu”? Dlatego ta właśnie bolesna i szokująca miejscami wiwisekcja obu części synodu o rodzinie stanowi o niepodważalnej wartości publikacji wydanej przez „Prohibitę”.
Dla uważnego czytelnika „Synodu papieża Franciszka” brzmienie adhortacji nie jest jak już było powiedziane żadnym zaskoczeniem. I to chyba stanowi najlepszą recenzję książki Krystiana Kratiuka.
Łukasz Karpiel
Krystian Kratiuk: Synod papieża Franciszka; wyd. 1. s. 180. Warszawa: PROHIBITA 2016
niedziela, 16 października 2016
Wielka Pokuta na Jasnej Górze. 100 tysięcy osób modliło się za grzechy narodowe
http://wielkapokuta.pl/
Ponad 100 tys. osób zgromadziła w sobotę na Jasnej Górze Wielka Pokuta - całodniowa modlitwa przebłagalna za grzechy narodowe. W homilii abp Stanisław Gądecki podkreślił potrzebę szczególnej publicznej pokuty za grzechy, które – choć indywidualne – mają wymiar społeczny.
- Kościół, głosząc naukę o grzechu, mówi jednocześnie o Bogu przebaczającym i wskazuje drogę powrotu do niego. Dlatego też Kościół nawołuje czasami do szczególnej pokuty społecznej, przypominając nam, że pokuta indywidualna w pewnych sytuacjach nie wystarcza – mówił przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski podczas mszy będącej głównym punktem pokutnego nabożeństwa na Jasnej Górze.
- Są grzechy zbiorowe, kiedy ludzie publicznie grzeszą. A więc potrzebna jest pokuta publiczna za publicznie popełniane grzechy, za które odpowiada społeczeństwo, ponieważ je pochwala, nie protestuje przeciwko nim, nic nie czyni w tym kierunku, aby wyzwolić się z nich; nie protestuje przeciwko nim, ale działa niesprawiedliwie, nikt się na to nie oburza. Na tym polega społeczny grzech – chociaż ja tego nie uczyniłem, nie powiedziałem, jednak potrzeba, aby wszyscy razem odpowiedzieli za społeczne zło i publicznie czynili pokutę – tłumaczył sens publicznej pokuty metropolita poznański.(...)
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/533306,wielka-pokuta-na-jasnej-gorze-100-tysiecy-osob-modlilo-sie-za-grzechy-narodowe.html
Subskrybuj:
Posty (Atom)