piątek, 25 stycznia 2013
BONUM THEATRUM czyli Jasełka polskie 2013
Kościół Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny, FSSPX, 6 I 2013
czwartek, 24 stycznia 2013
CRISTIADA w kinach w kwietniu!
"Christiada, film opowiadający o powstaniu katolickiego ruchu „cristeros” przeciwko masońskiemu rządowi Meksyku w II połowie lat 20. ubiegłego wieku, to przejmujący hymn o potędze wiary, o świętości. Obraz, który ma ogromne problemy z dystrybucją na całym świecie...Firma FT Films zapowiada, że film trafi do naszych kin na początku kwietnia.Tego filmu nie powinniśmy przegapić"
za Przewodnik Katolicki
http://www.przewodnik-katolicki.pl/nr/kultura/christiada_czyli_potega_wiary.html
za Przewodnik Katolicki
http://www.przewodnik-katolicki.pl/nr/kultura/christiada_czyli_potega_wiary.html
Norwegia: Nowa kaplica Bractwa w Oslo
Miniony rok 2012 był dla misji FSSPX w Norwegii rokiem bardzo owocnym i pełnym postępów. Dzięki Bożej Opatrzności oraz pomocy dobroczyńców w październiku ub.r. udało się wynająć w samym Oslo lokal, w którym obecnie mieści się kaplica Bractwa Św. Piusa X. Jest to pierwsza kaplica Bractwa w tym kraju; do tej pory Msze św. były odprawiane w prywatnych mieszkaniach, a w ostatnich miesiącach przed podpisaniem kontraktu – w lokalu użyczonym przez jednego z wiernych. Odpowiedzialnym za misję skandynawską jest ks. Håkan Lindström FSSPX, który najczęściej odwiedza tutejszych wiernych.
Kaplica zostanie poświęcona św. Olafowi, patronowi Norwegii. Lokal jest częścią trzypoziomowej willi, wybudowanej w 1911 r. na potrzeby stowarzyszenia abstynenckiego. Główna sala na parterze łatwo dała się przekształcić zgodnie z wymogami liturgii. Niedawno wybudowano stopnie do prezbiterium, zakupiono we Włoszech historyczny ołtarz z XVIII w. oraz zorganizowano transport z wieloma niezbędnymi meblami i paramentami liturgicznymi z angielskiego dystryktu Bractwa, m.in. ławkami, klęcznikami, pulpitem, obrazami, ornatami, a nawet chrzcielnicą i małym konfesjonałem. Wszystko to Bractwo pozyskało z klasztorów i kościołów, które zostały zamknięte lub sprzedane. Kaplica posiada również organy z klawiaturą nożną.
Podczas gdy zaledwie trzy lata temu kapłani Bractwa odwiedzali Norwegię cztery razy do roku, by odprawić piątkową i sobotnią Mszę św. w prywatnym mieszkaniu 70 km od Oslo, dziś wierni Bractwa mogą uczestniczyć we Mszy św. śpiewanej w każdą drugą i trzecią sobotę i niedzielę miesiąca. Odkąd Msze św. zaczęto odprawiać w Oslo, liczba wiernych regularnie wzrasta – obecnie jest to około 30–40 osób – a nowa, pięknie wyposażona kaplica z pewnością będzie mieć swój wpływ na zwiększenie zainteresowania Tradycją w Norwegii.
Autorką relacji jest p. Sara Brødsjø.
Adres do nowej kaplicy: Ørakerstien 6, 0284 Oslo.
Msze św odbywają się w każdą 2-gą i 3-cią sobotę i niedzielę miesiąca - niedzielna Msza jest zawsze o godz. 10:00, sobotnia o 18:00 lub też o 10:00.
Zainteresowani wierni mogą też wysłać maila do księdza - sspxscandinavia@gmail.com - aby dołączył on ich adres mailowy do listy wiernych, którym wysyłany jest co miesiąc mail informacyjny z godzinami Mszy św i nabożeństw.
za: http://news.fsspx.pl/?p=2289 Opublikowano 23 stycznia 2013,
środa, 23 stycznia 2013
Eliminacja Ewangelii z języka potocznego
Z ks. prof. Tadeuszem Guzem, filozofem i teologiem, wykładowcą Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego rozmawia Anna Wiejak y Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy
Od wielu lat obserwujemy systematyczne eliminowanie z języka wyrażeń, określeń, sformułowań wywodzących się wprost z Ewangelii. Wydaje się, że marzenie Adorno właśnie się spełnia.
- Ma pani redaktor rację, ponieważ ten przedstawiciel nowej lewicy i cały ten nurt neomarksistowski, neoleninowski tzw. szkoły frankfurckiej, on właśnie dąży do całkowitego wyrugowania tego wszystkiego, co nazywamy wiarą chrześcijańską, czy też kulturą chrześcijańską nie tylko z codzienności życia ludzkiego i z całej kultury, lecz także w ogóle z życia człowieka jako człowieka i w związku z tym taka teza jest jak najbardziej zasadną.
Trwają intensywne starania, aby wypaczyć funkcjonujące pojęcia zaczerpnięte wprost z języka ewangelicznego. Przykładem mogą być chociażby „dobro” czy „miłość”.
- W tym momencie, w którym ideologia poddaje cały depozyt wiary katolickiej i apostolskiej totalnej krytyce, czyli odrzuca całość treści wiary chrześcijańskiej, czego w dotychczasowych dziejach jednak nie było, dlatego że te różne systemy ideologiczne, łącznie z komunizmem, one jednak czuły się w jakimś tam sensie zobowiązane przynajmniej do respektowania resztek rzeczywistości chrześcijańskiej, czy rzeczywistości Kościoła, natomiast totalna krytyka i odmowa wobec Boga, Kościoła, wiary i religii i tego wszystkiego, co jest szeroko pojętym sacrum naszej wiary świętej zbudowanej na Piotrze jako widzialnej głowie Kościoła świętego, którego niewidzialną głową jest oczywiście wcielony Syn Boży, a nasz Pan i Bóg, Jezus Chrystus, prawdziwy Stwórca i prawdziwy Zbawca zarazem, to właśnie zauważamy, że rzeczywiście mamy z tymi procesami całkowitej negacji tego, co takie typowo katolickie i tego, co w ogóle katolickie, co objawione, do czynienia.
Jak się przed tym bronić oprócz tego, że powinniśmy pielęgnować naszą wiarę?
- Z całą pewnością trwanie w wierze, przekazywanie wiary z pokolenia na pokolenie w Narodzie polskim jest podstawą, nie ulega wątpliwości. I praktykowanie tej wiary w sensie takiego aktywnego udziału w życiu sakramentalnym, w życiu w ogóle religijnym, modlitewnym, to wszystko jest pokarmem dla naszej osobistej i narodowej drogi wiary i chrześcijańskiej i katolickiej. Ale niemniej jednak według mnie bardzo ważnym jest jednak podejmowanie intensywnych, takich systematycznych wysiłków, by wiarę świętą wprowadzać w każdy obszar naszego działania, i bytowania i działania, to znaczy w obszar nauki, sztuki, moralności i oczywiście religii. Tak czy inaczej powinniśmy, gdziekolwiek Polak, katolik jest, to powinien z całą spontanicznością, radością, ale też i wewnętrznym przekonaniem wyznawać wiarę, jak to zresztą wielu naszych rodaków wzorowo czyni, także i w naszych czasach, nie mówiąc już o minonych pokoleniach, w których wyrosło tylu świętych i błogosławionych, choćby na tym świętym miejscu [parafia św. Stanisława Kostki w Warszawie] błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko, wielki człowiek, wielki Polak, wielki kapłan, wielki katolik i wielki świadek, męczennik za wiarę katolicką właśnie w tej konfrontacji ideologicznej z sowieckim komunizmem, czy polskim komunizmem. Dlatego też właśnie ta postawa ewangelizacji w dosłownym tego słowa znaczeniu, co jest dzisiaj ogromną troską Kościoła i olbrzymim wyzwaniem, powinna być dokonywana przez nas. Nie wydaje mi się, byśmy uratowali katolicyzm w Polsce, nie wprowadzając katolicyzmu we wszystkie sfery naszego życia i twórczości, którą na co dzień podejmujemy, łącznie z gospodarką, z polityką, z techniką, ze sztuką, z malarstwem, z muzyką, to powinniśmy wszystko wykorzystać do tego, by transportować, przekazywać treści wiary katolickiej innym ludziom, dzielić się nimi po prostu.
Padają często argumenty, że Kościół nie powinien się mieszać do polityki...
- Kościół ma swoją misję zbawienia. On jest powołany po to, aby przede wszystkim doprowadzić ludzi do zbawienia, ale jednym z najważniejszych zadań Kościoła na przestrzeni wszystkich wieków jego istnienia jest wykładać, czyli nauczać takich podstaw prawno-moralnych dla życia każdego chrześcijanina. Tylko Kościół posiada ten mandat ze strony samego Boga Najwyższego, żeby po prostu ludzi kierować, ludziom okazywać, co to znaczy działać dobrze, żyć dobrze, zgodnie z przykazaniami Bożymi, czyli ta nauka moralna Kościoła stanowi podstawę dla całego życia ludzkiego, czyli tak samo stanowi podstawę życia dla Polaków-katolików wewnątrz przestrzeni Kościoła, więc wtedy kiedy sprawowana jest Msza święta, czy inne praktyki religijne, nabożeństwa, modlitwy odprawiane na cześć Boga przenajświętszego. Tutaj Kościół ma prawo i obowiązek, żeby dookreślać, jaka postawa jest świątobliwą postawą w ramach sprawowania kultu Bożego, ale także zadaniem Kościoła jest głosić podstawy moralne dla ludzi, którzy uprawiają naukę, którzy zajmują się gospodarką, którzy uprawiają politykę, ponieważ zasady moralności są wszędzie te same i wewnątrz świątyni kościelnej i wewnątrz gospodarki, we wszystkich istytucjach gospodarczych, we wszystkich instytucjach politycznych, społecznych, kulturalnych, w teatrze, w kinie, wszędzie. Cała ludzkość ma tylko jeden Dekalog i on jest jedynie prawdziwym prawem podarowanym człowiekowi. Czyli każdy człowiek jako człowiek, ponieważ jest istotą rozumną, jest powołany do tego, uczestniczy już w tym porządku prawno-moralnym, podarowanym przez Boga, a tym samym Kościół jest jeszcze bardziej, ponieważ Kościół to jest mistyczny Chrystus, więc ten Chrystus mistyczny czyli Kościół święty, zbudowany na Piotrze, właśnie on jest tą jedyną instytucją na świecie, która posiada ostateczne klucze do zdefiniowania tego, co dobre i tego, co złe, czego nie posiada ani polityka, ani gospodarka, ani nawet nauka. To jest li tylko dobro, czy dar, czy przywilej Kościoła świętego, ponieważ Duch Boży, sam Bóg prowadzi Kościół i sam Bóg utożsamia się z Kościołem w dobrze pojętym znaczeniu tego wyrazu. W związku z tym Kościół nie tylko powienien przypominać, głosić i bronić podstaw moralnych polityki, lecz to jest święty i nietykalny obowiązek Kościoła i nikt nie może Kościołowi tego obowiązku odebrać, tylko wręcz przeciwnie – Kościół musi o to zadbać. W przeciwnym razie ludzie Kościoła sprzeniewierzą się własnej misji, jeżeli politykowi, czy polityce nie dadzą tych linii, pryncypiów, kategorii do rozróżniania dobra od zła. To wtedy polityk słusznie będzie mógł powiedzieć „ja przepraszam, ja nie wiem, co to znaczy dobro i zło w tym konkretnym, politycznym działaniu, w tym konkretnym akcie mojej polityki”. W związku z tym to jest nieporozumienie i manipulacja także prawdą w dziedzinie prawa i moralności, że Kościołowi zabiera się mandat, który posiada tylko on, do wykładania w definitywnym słowa tego znaczeniu tego, co dobre i tego, co złe. To są te klucze, które Piotr otrzymał, nie mówiąc już o mocy rozgrzeszania, czyli pojednywania człowieka upadłego, grzesznego z Bogiem, które są tylko w ręku Kościoła.
Można zadać pytanie, czy zmiany zachodzące w języku są czymś naturalnym, czy w sposób mniej lub bardziej zauważalny są nam narzucane jako jeden ze sposobów wpajania nam określonej filozofii?
- Z jednej strony mamy do czynienia z procesami doskonalenia się języków naturalnych, takich jak np. język polski i to jest coś naturalnego, gdyż Polacy jako Naród dojrzewają duchowo, kulturowo, w ogóle jako ludzie, i to dojrzewanie wyraża się też w języku. I im dojrzalszym staje się Naród nasz polski, bo o nim mówimy, to tym doskonalszym staje się jego język, bo język wyraża poznaną prawdę i im to poznanie prawdy jest doskonalsze, tym doskonalszy jest język. Ale chyba pani redaktor w swoim pytaniu poszukuje odpowiedzi na poważny problem, a mianowicie, że te pozytywne zmiany, o których mówiliśmy, które są konieczne nawet, one nie zawsze idą w parze ze zmianami, które są negatywne, gdzie np. zbrodnię zabójstwa dziecka nienarodzonego nazywa się „przerywaniem ciąży”...
Albo „zabiegiem”.
- Albo „zabiegiem”. Jest to już manipulacja, bo nie nazywa się tego aktu po imieniu, bo imię tego aktu to jest zbrodnia, bo to jest morderstwo osoby niewinnej i taki akt nazywamy zbrodnią i w prawie i w moralności i w języku naturalnym. Pozbawienie drugiego człowieka życia nazywamy zbrodnią. Jakie to jest przerywanie ciąży? To znaczy, że przerywamy i ciąża później dalej istnieje? Nie. To jest zabójstwo. W związku z tym możemy powiedzieć, że rzeczywiście w ramach języka stajemy przed wyzwaniem permanentnych manipulacji ideologicznych, ponieważ ideologie nowożytne, jeżeli one są systematyczne, a neomarksizm, czy neoleninizm są ideologiami systematycznymi, czyli obejmują całą rzeczywistość i chcą w świetle swojej ideologii zinterpretować nam całą rzeczywistość, w związku z tym to ostrze ideologiczne dociera także do języka i też manipuluje językiem, czyli deformuje język, deformuje znaczenie słów, zachowując zewnętrznie brzmienie języka, deformuje wnętrze, czyli znaczenie, treść danego słowa.
A czy to nie jest tak, że przez deformację języka deformuje nas samych i nasze postrzeganie rzeczywistości?
- Oczywiście. Ma pani redaktor rację, dlatego że język powinien wyrazić to, czym jest rzeczywistość, albo dlaczego ona taką jest, albo po co istnieje, czyli w jakim celu. I w związku z tym jeżeli mamy właściwie ukształtowany język, w oparciu o prawdę jako fundament, to wtedy ten język, to słowo, komunikuje, jednoczy, ubogaca, rozwija duchowość człowieka, natomiast język zdeformowany, deformuje czyli neguje proces rozwoju, redukuje człowieka, zacieśnia mu horyzonty do tego stopnia, że nawet wielu literatów, poetów popełnia samobójstwa. A dlaczego? Bo tak zdeformowano mu język, że on właściwie poczuł się osaczony, a ponieważ język jest pierwszym przedmiotem jego zainteresowań w przypadku poety, pisarza, to dlatego on jest tym pierwszym, który to przeżywa na własnej bytowości, że rzeczywiście zabrano mi język de facto. Ideologia zabiera człowiekowi rzeczywistość. Czyli nie toruje drogi ku poznaniu rzeczywistości, ale zabiera człowiekowi rzeczywistość, a nawet samego siebie.
Wywiad ukazał się w nr 3 tygodnika „Nasza Polska”
za: Biuro Prasowe Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy
poniedziałek, 21 stycznia 2013
O Maryi nigdy dosyć!
De Maria
nunquam satis! - O Maryi nigdy dosyć! – woła za świętymi św. Ludwik Maria
Grignion de Montfort.
Górnicy z Boliwii, wyrazili to dosłownie.... stawiają
najwyższą figurę Najświętszej Maryi Panny na świecie. Posąg Matki Boskiej z Socavon, patronki górników, powstaje na
wzgórzu Santa Barbara, 200 kilometrów na południe od La Paz. 45-metrowa
konstrukcja stanie na wysokości 3850 metrów nad poziomem morza. Jeżeli prace
będą postępować zgodnie z planem, posąg zostanie ukończony już 2 lutego 2013
roku czyli w święto Ofiarowania Pańskiego inaczej zwanej Matki Boskiej Gromnicznej.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/5,114871,13261966,Gigantyczny_posag_Matki_Boskiej_powstaje_w_Boliwii.html?i=0
niedziela, 20 stycznia 2013
katholikós znaczy "powszechny"
Katolikos (gr καθολικός katholikós – "powszechny") - to jeden z przymiotów (właściwości) Kościoła Rzymsko-Katolickiego, który jest: jeden, święty, powszechny i apostolski. Te znamiona przyznał sam Jezus Chrystus swojemu, założonego przez siebie Kościołowi i znajdują się one tylko w Kościele Katolickim, którego głową widzialną jest Ojciec Święty w Rzymie. Inne denominacje chrześcijańskie nie posiadają tych przymiotów więc nie są prawdziwym "Kościołem". (& 137 i 138 "Katechizmu Katolickiego" Piotra kard. Gasparriego, za Credo Soboru Konstantypolitańskiego 381 r.). Katolicki znaczy powszechny czyli posłany od czasów apostolskich do wszystkich ludzi na całym świecie przez wszystkie wieki i jego nauczanie nigdy nie ustało.
Subskrybuj:
Posty (Atom)