sobota, 24 grudnia 2022

Boże Narodzenie AD 2022

W małym Świętym Dziecku Bóg daje nam Zbawienie. Niech Gwiazda Betlejemska zwiastuje nam w sercu na nowo tę Dobrą Nowinę,
niech się rozraduje serce i uwierzy Jezusowi, niech się umocni nadzieją na cały Nowym 2022 Rok. Redakcja Katolika Tradycji Przeglądu Prasy

środa, 21 grudnia 2022

ŚWIĄTECZNE PRZESŁANIE Abp. Vigano – Piekło współczesnej rewolucji i powrót do Chrystusa Króla

DESIDERATUS CUNCTIS GENTIBUS Wcielenie Słowa Bożego inauguruje panowanie Chrystusa nad Kościołem i narodami Discite justitiam moniti, et non temnere divos. Venditit hic auro patriam, dominumque potentem imposuit , fixit leges pretio atque refixit; hic thalamum invasit natæ vetitosque hymenæos; ausi omnes immane nefas ausoque potiti. Uczcie się prawości i bójcie się mściwych bóstw. Tyranom inni sprzedają swój kraj, Narzucając obcych panów za obce złoto; Niektórym zniesiono stare prawa, ustanowiono nowe statuty, Nie tak, jak chcieli ludzie, ale tak, jak zapłacili. Æn. , VI, 620-624 I. Wstęp
Doktryna o królewskości Chrystusa jest punktem spornym między Kościołem katolickim a „Kościołem soborowym”; w istocie jest ona punktem podziału między katolicką ortodoksją a neomodernistyczną heterodoksją, ponieważ zwolennicy laicyzmu i liberalnego sekularyzmu nie mogą zaakceptować faktu, że panowanie naszego Pana rozciąga się na sferę cywilną, dzięki czemu nie podlega ona samowoli możnych lub woli manipulowanego ludu. Jednak sama idea, że władza ma swój fundament w transcendentnej zasadzie, nie narodziła się wraz z chrześcijaństwem, ale jest częścią naszego grecko-rzymskiego dziedzictwa. To samo greckie słowo ἱεραρχία [„hierarchia”] wskazuje z jednej strony na „administrowanie rzeczami świętymi”, z drugiej zaś odnosi się do „świętej władzy” autorytetu, gdzie zobowiązania z nią związane w istotny sposób stanowią λειτουργία [„liturgia”, czyli służba], urząd publiczny, nad którym państwo sprawuje pieczę. Podobnie negacja tej zasady jest prerogatywą myśli heretyckiej i ideologii masońskiej. Laickość państwa stanowi główny postulat Rewolucji Francuskiej[1], dla której protestantyzm dostarczył fundamentów teologicznych, które następnie zmieniły się w błąd filozoficzny wraz z nadejściem liberalizmu i ateistycznego materializmu. Ta wizja całkowicie spójnej i harmonijnej całości, która przekracza granice czasu i przestrzeni, prowadząc ludzkość do pełni Chrystusowego Objawienia, była właściwa tej Cywilizacji, której usunięcia i unieważnienia pragnie się w imię dystopii , nieludzkiej, bo wewnętrznie bezbożnej, bo wywodzącej się z niegasnącej nienawiści przeciwnika, wiecznie pozbawionej najwyższego Dobra z powodu pychy i buntu wobec woli Boga. Nic dziwnego, że współcześni nie rozumieją przyczyn obecnego kryzysu: pozwolili się pozbawić dziedzictwa mądrości i pamięci, zgromadzonego w ciągu dziejów dzięki pedagogicznej interwencji Opatrzności, która wypisała w sercu każdego człowieka odwieczne zasady, jakimi powinien kierować się we wszystkich aspektach swojego życia. Ta wspaniała παιδεία [„edukacja”] pozwoliła ludom oddalonym od Boga i pogrążonym w ciemnościach pogaństwa, aby naturalnymi środkami przygotować się do wybuchu nadprzyrodzonego wymiaru historii, czyli do przyjścia Chrystusa, w którym wszystko zostaje zrekapitulowane i ukazuje się jako część boskiego κόσμος [„kosmosu”, czyli porządku]. Kiedy August nakazał publikację Eneidy – którą Wergiliusz w testamencie nakazał zniszczyć, uznając ją za niekompletną – Pax Romana właśnie się rozpoczęło w całym Cesarstwie; pax dane światu, aby powitał Wcielenie Syna Bożego i wyrwał ludzkość z niewoli szatana. Echa tego uroczystego i świętego pokoju rozbrzmiewają do dziś we wspaniałych słowach Martyrologium Rzymskiego, które usłyszymy ponownie w poranek wigilijny: Ab urbe Roma condita anno septingentesimo quinquagesimo secundo, anno imperii Octaviani Augusti quadragesimo secundo, toto orbe in pace composito … Jesus Christus æternus Deus æternique patris Filius, mundum volens adventu suo piissimo consecrare, de Spiritu Sancto conceptus, … in Bethlehem Judæ nascitur ex Maria Virgine factus homo. W siedemset pięćdziesiątym drugim roku od założenia Miasta Rzymu, w czterdziestym drugim roku panowania cesarza Oktawiana Augusta, gdy na całym świecie panuje pokój, … Jezus Chrystus Bóg Przedwieczny i Syn Ojca Przedwiecznego pragnąc uświęcić świat swoją najbardziej kochającą obecnością, został poczęty z Ducha Świętego… i narodził się z Maryi Panny w Betlejem judzkim, stając się człowiekiem.” Zaledwie czterdzieści lat przed narodzinami Zbawiciela Wergiliusz miał okazję obcować z synami Heroda, którzy przybyli na studia do Rzymu. To od nich poznał proroctwa mesjańskie Starego Testamentu i zapowiedź rychłego narodzenia Puer , którą śpiewa w swojej Czwartej Eklodze: Jam redit et Virgo, redeunt Saturna regna, jam nova potomstwo coelo demittitur alto. Tu modo nascenti Puero, quo ferrea primum desinet, ac toto surget gens aurea mundo, casta fave Lucina: tuus jam regnat Apollo. [2] i że Dante pokazuje Statiusa wspominającego w Purgatorio (XXII, 70-72): Secol si rinova; torna giustizia e primo tempo humano, e progenie scende da ciel nova. Wiek odnawia się; Sprawiedliwość powraca, i czas pierwotny człowieka, i nowe potomstwo zstępuje z nieba. W tym niespokojnym oczekiwaniu na przyjście Chrystusa August ratuje poemat Wergiliusza od zniszczenia, widząc w nim tęsknotę za światem, w którym panuje pokój, po stuleciu wojen domowych. Widział w Eneaszu wzór tych, którzy uznają się za pobożnych , ponieważ szanują wolę Bożą i wynikające z niej więzi z Ojczyzną [ Patrią ] i rodziną, wstawione przez Opatrzność w przypadkowe wydarzenia historii, uczestnicząc w wola Boża ustalona w wieczności. Łatwo zrozumieć, dlaczego dusza człowieka prawego i uczciwego, nawet pozbawiona Wiary, mogła czuć się poruszona ku szlachetnemu przeznaczeniu, przed którym milczą bogowie fałszywi i kłamliwi, milczy Sybilla i wycofuje się wyrocznia Arakulesa.. Widzimy więc w losie — po łacinie fas — odniesienie do czasownika fari , który oznacza «mówić» i odnosi się do Słowa Bożego, do odwiecznego Słowa wypowiedzianego przez Ojca. Chrześcijanin pozostaje zachwycony tak wielką ojcowską dobrocią, tą opatrznościową ręką, która towarzyszy ludzkości wędrującej w ciemności ku Światłu Chrystusa, Odkupiciela rodzaju ludzkiego. Jest coś niewysłowionego w tej wizji Historii i interwencji Boga w nią, coś, co porusza dusze i popycha je ku Dobru, budząc nadzieję na heroiczne czyny, na ideały, za które trzeba walczyć i oddać życie. To właśnie na tym doskonałym połączeniu doczesności i wieczności, natury i łaski, świat mógł przyjąć i rozpoznać obiecanego Mesjasza, Księcia Pokoju, Rex pacificus , który jest zwycięzcą grzechu i śmierci, Desideratus cunctis gentibus [„Pożądany przez wszystkie narody” (Agg. 2:8)]. Od Wieczernika po katakumby, od wspólnot pierwszych chrześcijan po rzymskie bazyliki, które nawróciły się na kult prawdziwego Boga, wznosi się modlitwa, której Pan nauczył Apostołów: adveniat regnum tuum, fiat voluntas tua sicut in coelo et in terra. W ten sposób imperium pogańskie stało się kolebką chrześcijaństwa i dzięki własnym prawom oraz wpływom obywatelskim i społecznym umożliwiło szerzenie Ewangelii i nawrócenie dusz do Chrystusa. Z pewnością były to dusze proste, ale także dusze ludzi wykształconych, rzymskich arystokratów, urzędników cesarskich, dyplomatów i intelektualistów, którzy potrafili dostrzec siebie – podobnie jak Pius Ćneas – zaangażowanych w opatrznościowy plan, powołanych do nadania znaczenia tym cnotom obywatelskim, tej tęsknocie za sprawiedliwością i pokojem, które bez Odkupienia pozostałyby niepełne i jałowe.
II. „Opatrznościowa” rola państwa Ekonomia Zbawienia, w tej „średniowiecznej” i chrześcijańskiej wizji wydarzeń, uznaje, że jednostki mają przywilej bycia same częścią tego wielkiego planu Bożej Opatrzności: actuosa participatio – proszę mi wybaczyć, że zapożyczam wyrażenie drogie innowatorom – człowieka w Bożej interwencji w Historię, w której wolność każdego staje przed wyborem moralnym, decydującym zatem o jego wiecznym przeznaczeniu: wyborem między Dobrem a Złem, między podporządkowaniem się woli Boga – fiat voluntas tua – a podążaniem za własną wolą w nieposłuszeństwie wobec Niego – non serviam. Jednak właśnie w przylgnięciu jednostek do działania Opatrzności rozumiemy, w jaki sposób ziemskie społeczeństwo, które składa się z tych jednostek, przyjmuje z kolei rolę w planie Bożym, pozwalając, by działania jego członków były skuteczniej kierowane przez autorytet władców ku bonum commune, które łączy ich w dążeniu do tego samego celu. Państwo jako społeczeństwo doskonałe — to znaczy społeczeństwo, które posiada w sobie wszystkie środki niezbędne do dążenia do quid unum perficiendum— ma zatem swoją własną funkcję, skierowaną przede wszystkim na dobro obywateli, na ochronę ich uzasadnionych interesów, na ochronę Ojczyzny przed wrogami zewnętrznymi i wewnętrznymi, na utrzymanie porządku społecznego. Jest rzeczą oczywistą, że doświadczając prób i niepowodzeń tych, którzy nas poprzedzili — podążając za wybitnie chrześcijańską wizją Giambattisty Vico — cywilizowane narody były w stanie pojąć wagę studiowania historii, pozwalając na prawdziwy postęp i uznając ważność Myśl arystotelesowsko-tomistyczna właśnie dlatego, że rozwijała się na podstawie poznania rzeczywistości, a nie na tworzeniu abstrakcyjnych teorii filozoficznych. Tę wizję dobrego rządzenia symbolicznie przedstawiają freski Ambrogio Lorenzettiego w Palazzo Pubblico w Sienie, potwierdzające głęboką religijność średniowiecznego społeczeństwa; z pewnością religijność instytucji, ale podzielaną i uznawaną przez tych, którzy pełniąc funkcje publiczne, uważali swoją rolę za wyraz zgodny z Bożym porządkiem — właśnie z κόσμος — wyrytym przez Stwórcę w ciele społecznym . O tej historycznej roli Cesarstwa Rzymskiego mamy przykład w Eneidzie (VI, 850-853): Tu regere imperio populos Romane memento hæ tibi erunt artes, pacisque imponere morem, parcere subjectis et debellare superbos. Ale Rzym, jest tylko twój, ze strasznym władaniem, By rządzić ludzkością i uczynić świat posłusznym, Rozstrzygając pokój i wojnę na swój własny, majestatyczny sposób; Poskramiać dumnych, niewolników uwalniać: To są sztuki cesarskie i godne ciebie. To właśnie świadomość tej opatrznościowej misji uczyniła Rzym wielkim; to zdrada tego zadania z powodu zepsucia moralności zadecydowała o jego upadku.
  III. Pojęcie świeckości i sekularyzacji władzy Nie mogło być też inaczej, skoro koncepcja „laickości państwa” była zupełnie nie do pomyślenia zarówno dla władców, jak i poddanych narodów zachodnich jakiejkolwiek epoki przed protestancką pseudoreformacją. Dopiero od późnego renesansu teoretyzacja ateizmu pozwoliła na sformułowanie myśli filozoficznej, która zdejmowała z jednostki obowiązek uznania i oddawania publicznej czci boskości; a począwszy od oświecenia, zasady masońskie rozpowszechniły się dzięki wymuszonej sekularyzacji społeczeństwa obywatelskiego w następstwie rewolucji francuskiej, obalenia monarchii praw boskich i zaciekłych prześladowań Kościoła katolickiego. którego autorytet był wyrazem władzy usankcjonowanej i ratyfikowanej z góry. Współczesny świat uważa dziś za zasługę domaganie się własnej świeckości, podczas gdy w świecie grecko-rzymskim bunt przeciwko bogom uznano za oznakę bezbożności i znak buntu przeciwko państwu, którego autorytet był wyrazem władzy usankcjonowanej i ratyfikowanej z góry. Discite justitiam moniti, et non temnere divos — Uczcie się sprawiedliwości i uważajcie, aby nie gardzić bogami — upomina Flegiasza, który został wtrącony do Tartaru i skazany na wykrzykiwanie tego ostrzeżenia bez wytchnienia ( Æn. , VI, 620). Kultura klasyczna, którą odziedziczyliśmy jako naturalną przesłankę dla szerzenia się chrześcijaństwa, a którą uznawało i ceniło średniowiecze, opiera się zatem na obowiązku nie gardzenia bogami, pokazując, jak nieobecność religio jest przyczyną ruiny Narodu, od zdrady Ojczyzny po ustanowienie tyranii, od ogłaszania lub znoszenia praw w imię interesu ekonomicznego, po pogwałcenie najświętszych zasad życia obywatelskiego. [3] Jako dowód na to, jak uzasadnione były te obawy, ośmielamy się kontemplować ruiny naszego współczesnego społeczeństwa, zdolnego do legitymizacji bezprecedensowych okropności, takich jak zabijanie niewinnych dzieci w łonie matki, deprawowanie dzieci poprzez teorię gender i seksualizację dzieciństwa oraz wykorzystywanie ich w piekielnych rytuałach lobby pedofilskiego, którego niesławni członkowie zajmują wysokie stanowiska i jak dotąd nikt nie ośmiela się ich potępić. Współczesnym światem rządzi sekta sług diabła oddanych złu i śmierci. Ci, którzy milczą, zamykając oczy na takie potworności, są współsprawcami tych straszliwych zbrodni, które wołają o pomstę przed Bogiem.
IV. Świętość władzy Aż do Rewolucji Francuskiej władcy znajdowali swoją legitymację w sprawowaniu władzy w Imię Boga, a jednocześnie rządzeni widzieli ochronę swoich praw przed nadużyciami władzy, ponieważ całe ciało społeczne było hierarchicznie uporządkowane pod władzą najwyższą jedynego Pana, który został uznany za Rex tremendæ majestatis właśnie dlatego, że jest Sędzią nawet królów i książąt, papieży i prałatów. Korony, tiary i mitry zdobią obrazy piekła w scenach Sądu Ostatecznego namalowanych w naszych kościołach. Ta świętość władzy nie jest koncepcją dodaną po fakcie do władzy, która pierwotnie zrodziła się jako neutralna. Przeciwnie, każda władza zawsze znajdowała swoje źródło w odniesieniu do boskości, zarówno w Izraelu, jak i w narodach pogańskich, która następnie w świecie zachodnim zyskała pełnię nadprzyrodzonej inwestytury wraz z pojawieniem się chrześcijaństwa i uznaniem go za religię państwową przez cesarza Teodozjusza. Tak więc cesarz Wschodu był Cezarem na dworze, który w Bizancjum mówił po łacinie; Car Rosji i Bułgarów byli jednakowo Cezarami, a w końcu było Święte Cesarstwo Rzymskie, którego ostatni suweren, błogosławiony Karol von Habsburg, został obalony przez masonerię za pomocą pierwszej wojny światowej. Edukacja przyszłych władców, szlachty i duchowieństwa była wysoko ceniona i nie ograniczała się do nauczania intelektualnego i praktycznego, ale koniecznie zapewniała określoną formację moralną i duchową, zapewniającą solidne zasady, nawyk dyscypliny, umiejętność opanowania namiętności i praktykowanie cnót rządzenia. Cały system społeczny uświadomił tym, którzy sprawowali władzę, ich odpowiedzialność przed Chrystusem Królem, jedynym dzierżycielem doczesnej i duchowej władzy, którą Jego ministrowie na ziemi musieli sprawować w formie ściśle zastępczej. Z tego powodu, jak to miało miejsce np. w przypadku Fryderyka II Szwabskiego, wyższość duchowej Władzy Kościoła nad doczesną władzą władców pozwoliła Biskupowi Rzymskiemu uwolnić poddanych Króla, który nadużył swojej władzy, z ich więzów posłuszeństwa.
V. Sekularyzacja rozszerzona na każdą władzę Po sekularyzacji władzy świeckiej nastąpiła ostatnio sekularyzacja władzy religijnej, która wraz z II Soborem Watykańskim została znacznie pozbawiona – i to nie tylko zewnętrznie – świętości na rzecz świeckiej (i rewolucyjnej) wizji, w której władza kościelna pochodzi z dołu, na mocy samego chrztu i jest przekazywana przez „lud kapłański” swoim przedstawicielom, którym powierzone są różne zadania „przewodnictwa”, podobnie jak w sektach kalwińskich. Paradoks jest tutaj jeszcze bardziej widoczny, ponieważ wprowadza on do Kościoła — wypaczając w ten sposób jego naturę — dynamikę tolerancji w ramach społeczeństwa obywatelskiego, które nie uznaje praw prawdziwej religii, a w końcu legitymizuje je, czyniąc własnymi. W tej perspektywie bardzo poważne odstępstwa propagowane dziś przez Synod o synodalności w tonie demokratycznym i parlamentarnym są niczym innym jak wprowadzeniem w życie zasad sformułowanych teoretycznie przez Sobór, dla których laickość — czyli zerwanie związku między ziemska władza i jej nadprzyrodzona legitymizacja — powinna rozciągać się na każde ludzkie społeczeństwo, a jednocześnie wykluczać wszelkie pokusy „teokratyczne” jako przestarzałe i nieodpowiednie. Nieuchronnie nie istniał żaden autorytet, który byłby poza zasięgiem tego procesu, Nieuchronnie nie było żadnej władzy, która byłaby poza zasięgiem tego procesu, od paterfamilias (głowy rodziny) do nauczyciela, od sędziego pokoju do urzędnika państwowego. Obowiązek tych, którzy podlegali władzy, aby byli jej posłuszni, a tych, którzy ją sprawowali, aby zarządzali nią z mądrością i roztropnością, przypominał o boskim ojcostwie Boga. Jako taka musiała być delegitymizowana, bo bunt jest przede wszystkim przeciwko autorytetowi Boga Ojca. Rewolucja „sześćdziesiątego ósmego” [1968] była tylko odnogą rewolucji, w której wszystko, co liberalizm zachował dla utylitaryzmu lub wygody, aby zagwarantować sobie minimum porządku społecznego, zostało ostatecznie zburzone, prowadząc narody zachodnie do anarchii.
VI. Wywrotowa akcja tajnych stowarzyszeń Niesławna sekta [masoneria], świadoma potęgi sojuszu między Tronem a Ołtarzem, spiskowała w cieniu, aby skorumpować władców i przyciągnąć szlachtę w swoje szeregi, poczynając od dynastii Kapetyngów. W rzeczywistości już w księstwach niemieckich z herezją protestancką, a następnie w Anglii Henryka VIII ze schizmą anglikańską, istniały aktywne zgromadzenia wtajemniczonych o matrycy gnostyckiej, które sprzeciwiały się papiestwu i prawowitym władcom lojalnym wobec niego. Jest jednak pewne i udokumentowane, że rewolucja stanowiła główne narzędzie, za pomocą którego tajne stowarzyszenia uderzyły w narody katolickie, aby wyrwać je z wiary i zniewolić ich ideologicznymi i ekonomicznymi celami, a gdziekolwiek wolnomularstwo zdołało działać, zawsze uciekało się do tych samych narzędzi i tej samej propagandy, w celu uzyskania sekularyzacji instytucji publicznych, zniesienia religii państwowej, zniesienia przywilejów kościelnych i nauczania katolickiego, legitymizacji rozwodów, dekryminalizacji cudzołóstwa oraz szerzenia pornografii i innych form występku. Ponieważ tamten chrześcijański świat w każdym aspekcie życia codziennego musiał zostać wymazany i zastąpiony bezbożnym, bezreligijnym społeczeństwem poświęconym zaspokajaniu najprostszych przyjemności, szydzącym z cnoty, uczciwości i prostoty: oto „osiągnięcia” ideologii liberalnej, którą najbardziej odrażający antyklerykalizm nazywa „postępem” i „wolnością”. Niezliczone potępienia tajnych sekt przez Magisterium były obszernie uzasadnione zagrożeniem dla pokoju narodów i wiecznego zbawienia dusz. Dopóki Kościół miał ważnego sojusznika we władzy cywilnej, działanie masonerii postępowało powoli i było zmuszone do ukrywania swoich zbrodniczych zamiarów. Dopiero zepsucie władzy kościelnej, prowadzone cierpliwą pracą infiltracji i doprowadzone do końca pod koniec XIX wieku dzięki modernizmowi, sprawiło, że masoneria mogła liczyć na współudział zbuntowanych i cudzołożnych duchownych, sprowadzonych na manowce intelektu i woli, których w ten sposób łatwo było zniewolić i zaszantażować. Ich wznoszenie się w szeregach Kościoła, powstrzymane przez dalekowzroczną czujność św. Piusa X, zostało wznowione po cichu w ostatnich latach pontyfikatu osłabionego Piusa XII, a nabrało rozpędu za czasów Jana XXIII, który sam prawdopodobnie był członkiem kościelnej Loży. Po raz kolejny widzimy, jak zepsucie jednostek jest instrumentalne w rozwiązaniu instytucji, do której należą.
VII. Rewolucja obywatelska, społeczna i gospodarcza Rewolucja rozpoczęta we Francji w 1789 r. miała te same sposoby realizacji: najpierw zepsucie arystokracji i duchowieństwa; następnie działania tajnych stowarzyszeń, które infiltrowały wszędzie; następnie propagandę medialną przeciwko monarchii i Kościołowi, a jednocześnie organizacja i finansowanie zamieszek ulicznych i protestów w celu podburzenia ludu, który był zubożały i obciążony podatkami z powodu spekulacji międzynarodowej wielkiej finansjery i nieadekwatnej reakcji państwa na mutacje europejskiego systemu gospodarczego. Również w tym przypadku główną dźwignię, która umożliwiła przekształcenie wywrotowej teorii masonerii w prawdziwą rewolucję, stanowiła klasa, która była najbardziej zainteresowana przywłaszczeniem majątku szlachty i Kościoła, nie tylko w celu wyprzedaży bezcennego dziedzictwa nieruchomości, wyposażenia wnętrz i dzieł sztuki, ale także w celu radykalnego przekształcenia tradycyjnej struktury społeczno-gospodarczej, poczynając od eksploatacji wielkich majątków ziemskich, które do tej pory w większości były pozostawione, aby produkować swoje plony zgodnie z naturalnym rytmem i archaicznymi systemami. Po rewolucji francuskiej nastąpiła pierwsza rewolucja przemysłowa, która wraz z wynalezieniem maszyny parowej i mechanizacją produkcji wymusiła masowe migracje robotników i chłopów z pól do metropolii, aby przekształcić ich w tanią siłę roboczą, po uprzednim pozbawieniu ich możliwości posiadania samodzielnych środków do życia i doprowadzeniu do nędzy za pomocą nowych podatków i ceł. Cały XIX wiek jest potwierdzeniem, że ideologiczna matryca Rewolucji opiera się na doktrynalnej herezji nierozerwalnie związanej z zyskiem ekonomicznym i dominacją finansową. Druga rewolucja przemysłowa miała miejsce w okresie między Kongresem Paryskim (1856) a Kongresem Berlińskim (1878), angażując przede wszystkim Europę, Stany Zjednoczone i Japonię w nowe, wymuszone postępy technologiczne, takie jak elektryczność i produkcja masowa. Trzecia rewolucja przemysłowa rozpoczęła się w latach pięćdziesiątych XX wieku i rozszerzyła się na Chiny i Indie i dotyczyła głównie innowacji technologicznych, informatycznych i telematycznych, a następnie rozszerzyła się na nową gospodarkę, zieloną gospodarkę i kontrolę informacji. Miało to stworzyć kulturowy klimat neopozytywistycznej wiary w możliwości, jakie daje nauka i technologia w zapewnieniu materialnego dobrobytu ludzkości. Akcja manipulowania masami dała dużo miejsca wyobraźni tego, czym może stać się społeczeństwo, sugerując to poprzez filmowy motyw science fiction. Od roku 2011 rozpoczęła się wreszcie Czwarta Rewolucja Przemysłowa, która polega na coraz większym przenikaniu się świata fizycznego, cyfrowego i biologicznego. Jest to połączenie postępu w dziedzinie sztucznej inteligencji (AI), robotyki, Internetu rzeczy (IoT), druku 3D, inżynierii genetycznej, komputerów kwantowych i innych technologii. Teoretykiem tego dystopijnego procesu jest niesławny Klaus Schwab, założyciel i dyrektor wykonawczy Światowego Forum Ekonomicznego .
VIII. Sekularyzacja władzy jako przesłanka totalitaryzmu Sztuczne oddzielanie harmonii i hierarchicznej komplementarności między władzą duchową a władzą doczesną było niefortunną operacją, która stworzyła przesłankę, tak często, jak to było realizowane, albo dla tyranii, albo dla anarchii. Powód jest aż nazbyt oczywisty: Chrystus jest Królem zarówno Kościoła, jak i Narodów, ponieważ wszelka władza pochodzi od Boga (Rz 13,1). Zaprzeczanie, że rządzący mają obowiązek poddania się panowaniu Chrystusa, jest bardzo poważnym błędem, ponieważ w przypadku braku prawa moralnego państwo może narzucić własną wolę niezależnie od woli Boga, a tym samym obalić boski κόσμος [porządek] Civitas Dei , zastępując ją arbitralnością i piekielnym χάος [chaosem] civitas diaboli . Dzisiaj narody zachodnie są zakładnikami potentatów, którzy za swoje decyzje nie odpowiadają ani przed Bogiem, ani przed ludźmi, ponieważ nie mają legitymacji ani z góry, ani z dołu. Zamach stanu, który został przygotowany i przeprowadzony przez wywrotowe lobby Światowego Forum Ekonomicznego, skutecznie pozbawił rządy ich niezależnego statusu za pomocą nacisków zewnętrznych i ograbił państwa z ich suwerenności. Ale ten rozpasany proces został teraz ujawniony z powodu arogancji, z jaką satrapowie Nowego Porządku Świata — wszystko jest nowe, gdy ich dotyczy, i wszystko jest starekie dy ma zostać obalone — ujawnili swoje plany, wierząc, że są teraz bliscy ostatecznego zwycięstwa. Do tego stopnia, że ​​nawet intelektualiści z pewnością nie oskarżani o konserwatyzm zaczynają potępiać niedopuszczalną ingerencję Klausa Schwaba i jego sługusów w rządach narodów. Kilka dni temu prof. Franco Cardini oświadczył: „Siły zarządzające gospodarką i finansami wybierają, korumpują i determinują klasę polityczną, która w ten sposób staje się komitetem biznesowym” ( tutaj). I doskonale zdajemy sobie sprawę, że za tym „komitetem biznesowym” stoją cele ślepego zysku ze szkodą dla gospodarki państw, ale też niepokojące projekty szczegółowej kontroli ludności, przymusowej depopulacji i przewlekłości chorób w perspektywie całkowitej prywatyzacji usług publicznych. Mentalność, która panuje nad tym Wielkim Resetem , jest taka sama, jaka ożywiała burżuazję i lichwiarzy minionych stuleci, którym zależało na wykorzystaniu wielkich majątków, których szlachta i duchowieństwo nie uważali za źródło zysku. Nienawidzę go za to, że jest chrześcijaninem, Ale jeszcze bardziej za to, że w swojej skromnej prostocie pożycza pieniądze za darmo i obniża oprocentowanie tu u nas w Wenecji. [4] Dla tych ludzi człowieczeństwo jest irytującą przeszkodą, którą należy zracjonalizować i zinstrumentalizować w dążeniu do ich zbrodniczych celów, a chrześcijańska moralność jest odrażającą przeszkodą na drodze do ustanowienia rządu, który jest w rękach finansów. Jeśli jest to dzisiaj możliwe, to dlatego, że nie ma transcendentnego odniesienia moralnego, które położyłoby kres ich majaczeniom, która wymyka się temu nikczemnemu zniewoleniu przez prywatne interesy. I tutaj rozumiemy, że obecna sytuacja jest zasadniczo kryzysem władzy, wykraczającym poza zrozumienie przez jednostki zagrożenia, jakie stanowi globalny zamach stanu lichwiarskiej elity.
IX. Narodzenia Chrystusa Narodziny Zbawiciela symbolizowały wkroczenie wieczności w czas i Historię wraz z Wcieleniem Drugiej Osoby Trójcy Przenajświętszej w dziewiczym łonie Najświętszej Maryi Panny. W Osobie naszego Pana, prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka, władza Boża zostaje dodana do władzy potomka królewskiego nasienia Dawida, , a odkupienie rodzaju ludzkiego przez Ofiarę Krzyża przywróciło w ekonomii łaski boski porządek złamany przez grzech pierworodny zainspirowany przez Węża. Dzieciątko Król, leżąc w żłobie, ukazuje się dla adoracji pasterzy i Magów, owinięte w pieluszki, co było przywilejem władców: et hoc vobis signum (Łk 2, 6). [5] Porusza gwiazdy i jest czczony przez Aniołów, a jednak wybiera żłóbek jako swój tron, ubogą betlejemską chatę jako swój ziemski pałac, tak jak na Golgocie — a także w wizji Apokalipsy — jest Krzyż, który jest tronem chwały. Nasz Pan przyjmuje hołd od mędrców Wschodu w uznaniu Jego tytułów Króla, Kapłana i Proroka; ale już musi uciekać przed tym, który widzi w Nim zagrożenie dla swojej władzy. Głupi i okrutny Herod, który nie rozumie, że non eripit mortalia, qui regna dat coelestia —Nie zabiera ziemskich królestw, który obdarza niebiańskimi. [6] Głupi i okrutni są dzisiejsi mocarze, którzy w masakrze milionów niewinnych ludzi — masakrze dokonanej na ich ciałach i duszach —chcą umocnić swoją tyranię śmierci i którzy w niewoli ludów odnawiają swój bunt przeciwko Królowi królów i Panu panujących, który odkupił te dusze Swoją własną Krwią. Ale to właśnie w pokornym potwierdzeniu Jego panowania Dzieciątko z Betlejem objawia boskość Syna Bożego w hipostatycznej jedności Boga-Człowieka. Bóstwo, które łączy wszechmoc Pantokratora z kruchością niemowlęcia, potężny sąd Najwyższego Sędziego z płaczem noworodka, niezmienną wieczność Słowa Bożego z milczeniem niemowlęcia, wspaniałość chwały Boskiego Majestatu z nędzą schroniska dla zwierząt w zimną noc Palestyny. W tej pozornej sprzeczności, która cudownie łączy boskość z człowieczeństwem, moc ze słabością i bogactwo z ubóstwem, znajdujemy również lekcję, którą wszyscy z nas, a zwłaszcza ci, którzy mają autorytet, musimy wyciągnąć dla naszego życia duchowego i dla naszego przetrwania . Nawet suweren, książę, papież, biskup, sędzia, nauczyciel, lekarz i ojciec cieszą się władzą, która czerpie ze sfery wieczności, z Boskiego Królowania Syna Bożego, ponieważ wykonując swoją władzę działają w Imię Tego, który ją legitymizuje, dopóki pozostaje ona wierna temu, co było jej wolą. Kto was słucha, Mnie słucha. A kto mną gardzi, gardzi Tym, który mnie posłał (Łk 10:16). Z tego powodu posłuszeństwo władzy świeckiej i kościelnej oznacza posłuszeństwo Bogu w porządku hierarchicznym, który On ustanowił. Z tego powodu nieposłuszeństwo wobec tych, którzy nadużywają swojej władzy, jest równie konieczne, aby chronić ten porządek, który ma swoje centrum w Bogu, a nie w ziemskiej władzy, która jest jego zastępcą. W przeciwnym razie skończymy na uwielbieniu tego, który dzierży władzę, składając mu hołd, do którego tylko on ma prawo o ile on z kolei podlega Bogu.  Dziś jednak hołd oddawany tym, którzy sprawują władzę, nie tylko nie ma więzi należnego podporządkowania Chrystusowi Królowi i Papieżowi, ale wręcz jest Jego wrogiem. A także tam, gdzie rzekoma suwerenność ludowa propagowana przez chimerę demokracji okazała się kolosalnym oszustwem wobec tych ludzi, którzy nie mają nikogo, kto mógłby zaapelować o ochronę ich praw. Z drugiej strony, jakich „praw” mogliby się domagać ci, którzy tolerowali pozwalanie na uzurpowanie sobie Boga? Jak możemy się dziwić, że władza zamienia się w tyranię, kiedy akceptujemy, że nie ma już żadnego związku z transcendencją, która jest jedyną gwarancją sprawiedliwości dla ubogich, wygnańców, sierot i wdów? Z drugiej strony, jakich „praw” mogliby się domagać ci, którzy tolerowali pozwalanie na uzurpowanie sobie Boga? Jak możemy się dziwić, że władza zamienia się w tyranię, kiedy akceptujemy, że nie ma już żadnego związku z transcendencją, która jest jedyną gwarancją sprawiedliwości dla ubogich, wygnańców, sierot i wdów?
X. Instaurare omnia in Christo Pozorny triumf niegodziwców — od przestępców ze Światowego Forum Ekonomicznego, po heretyków „drogi synodalnej” — konfrontuje nas z surową rzeczywistością Zła, skazanego na ostateczną klęskę, ale też dopuszczonego przez Opatrzność jako narzędzie kary dla krnąbrnej ludzkości. Ponieważ bieda, epidemie, nędza spowodowana planowanymi kryzysami, bezwzględne wojny podyktowane interesami ekonomicznymi, zepsucie obyczajów, masakra niewinnych uznana za „prawo człowieka”, rozpad rodziny, upadek władzy, rozkład cywilizacji, barbaryzacja kultury i sztuki, unicestwienie wszelkich dążeń do cnoty i Dobra — – to wszystko są tylko konieczne konsekwencje zdrady dokonywanej stopniowo, ale zawsze w tym samym kierunku, i zawsze są tylko wstępem do najgorszego, co ma dopiero nadejść: pogardy Boga, niegodziwego wyzwania non serviam wobec Boskiego Majestatu, które rośnie tym bardziej bezwzględnie i wściekle proporcjonalnie do wzrostu satanistycznego domniemania o możliwości wygrania bitwy, z której szatan wyjdzie na wieki pokonany. Śpij, o dziecko; nie płacz; Śpij, O niebiańskie Dziecię: Burze nie odważą się Szaleć wokół Twojej głowy, Używane od dawna nad ziemią Jak bojowe rumaki przed Twoimi skrzydłami! [7] Rekapitulacja wszystkich rzeczy w Chrystusie (Ef 1: 10), oznacza ponowne skomponowanie porządku złamanego przez grzech, zarówno w porządku naturalnym, jak i nadprzyrodzonym, zarówno w sferze prywatnej, jak i publicznej, przywracając królewską koronę Królowi królów, od Którego w delirium ὕβρις [„pychy”] zabrała go rewolucja; a jeszcze wcześniej przywracając potrójną koronę Papieżowi, zerwaną przez ideologię Vaticanum II i przez apostazję tego „pontyfikatu”.  Papieże i królowie, prałaci i władcy narodów, wierni Kościoła i obywatele państw, wszyscy muszą powrócić w palingenezie poruszeni łaską do Chrystusa, do Chrystusa Króla i Papieża, do jedynego Mściciela prawdziwych praw Jego ludu, do jedynego Obrońcy słabych i uciśnionych, do jedynego Pogromcy śmierci i grzechu. A w tej drodze powrotnej do Chrystusa pokora będzie nas prowadzić, abyśmy umieli cofnąć się po łatwej drodze do zguby, którą podjęliśmy, porzucając drogę na Kalwarię, wytyczoną dla nas przez Pana. Jest to droga, którą On przeszedł jako pierwszy i na której towarzyszy nam przez łaskę sakramentów, a która prowadzi do krzyża jako jedynej przesłanki chwały zmartwychwstania. Kto wierzy, że idąc tą drogą można coś zmienić; że można położyć kres ideologii śmierci i grzechu Nowego Porządku Świata; że można powstrzymać bezbożnych przed szerzeniem okropności pedofilii, perwersji, unieważniania płci, zabijania dzieci, osób słabych i starszych, ten się łudzi. Jeśli świat stał się piekłem dzięki Rewolucji, może powrócić do bycia mniej złym i śmiercionośnym tylko dzięki akcji kontrrewolucyjnej. Jeśli Hierarchia stała się siedliskiem heretyków, zepsutych i cudzołożników Soborowi Watykańskiemu II i liturgii zreformowanej, może powrócić do bycia obrazem niebiańskiego Jeruzalem tylko poprzez powrót do tego, co robili Apostołowie, Ojcowie i Doktorzy, Święci, Papieże i Biskupi aż do czasów przed Soborem. Kontynuowanie drogi zguby prowadzi w istocie do zguby: różnica polega jedynie na szybkości biegu ku przepaści. Im szybciej każdy z nas będzie w stanie umocnić swoją przynależność do Chrystusa, tym szybciej społeczeństwo rozpocznie swój powrót do Pana. I ta bezwarunkowa przynależność do Boga, który wcielił się, aby nas odkupić, musi rozpocząć się od pokornej adoracji Dzieciątka-Króla u stóp żłóbka wraz z pasterzami i Mędrcami. Śpij, Niebiańskie Dziecię  Narody nie wiedzą, Kto się narodził; Ale nadejdzie dzień, kiedy staną się Twoim szlachetnym dziedzictwem; Ty, który śpisz tak pokornie, Ty, który jesteś ukryty w prochu: poznają Cię jako Króla. [8] Oby dla nas wszystkich nadeszła ta błogosławiona chwila, w której – dotknięci Łaską i poruszeni zbawienną wizją piekła na ziemi, które szykuje się, jeśli będziemy stać bezwładnie, podczas gdy ustanawia się globalistyczna dystopia – rozpoznamy Króla. I w którym, rozpoznając Go, możemy stoczyć pod Jego świętymi insygniami wraz z potężnym Pogromcą Szatana – Niepokalaną – epokową walkę z Nieprzyjacielem ludzkości. Będzie to stworzenie – Niewiasta, Dziewica, Matka – która zmiażdży głowę starożytnego Węża, a wraz z nią głowę jego przeklętych wyznawców. I niech się tak stanie. 
+ Carlo Maria Viganò, arcybiskup 17 grudnia 2022 Sabbato Quattuor Temporum Adventus za: https://niewolnikmaryi.com/2022/12/19/swiateczne-przeslanie-abp-vigano/ foto-wikipedia

wtorek, 20 grudnia 2022

Literackie źródła cywilizacji łacińskiej cz. 1

Prelekcja dr hab. Agnieszki Heszen z cykli wykładów Akademii Andegavenum poświęconych tożsamości Europy i jej umysłowemu dziedzictwu (okres starożytności).

poniedziałek, 19 grudnia 2022

Chrześcijanie w Cesarstwie Rzymskim

Prelekcja prof. dr. hab. Piotra Tylusa z cykli wykładów Akademii Andegavenum poświęconych tożsamości Europy i jej umysłowemu dziedzictwu (wprowadzenie do prawa rzymskiego)
Począwszy od prześladowań rozpoczętych przez Nerona, który szukał kozła ofiarnego w związku z pożarem Rzymu w lipcu 64 r., aż po próbę restauracji pogaństwa przez Juliana w latach 362-363, podejście władzy państwowej wobec chrześcijan w bolesny sposób uwydatniało problemy trapiące Cesarstwo Rzymskie. Raz ścigani, pozbawiani majątku, torturowani i unicestwiani, innym razem tolerowani - w zależności od zmiennych korzyści władzy wierni Chrystusa skupili na sobie ludowe obawy, ułudy i nienawiści, w świecie, który już samo ich istnienie traktował jako czynnik destabilizacji społeczeństwa. W pełnej i przystępnej syntezie Anne Bernet, specjalistka od Kościoła w starożytności, odtwarza starcie między Ewangelią a światem opartym w całości na sile: "Bez względu na to, czy wyznajemy wiarę, która była ich motorem działania, musimy przyznać, że ta garstka bezbronnych ludzi, często przerażonych, co się rozumie samo przez się, którzy mimo wszystko się nie ugięli, zaledwie w ciągu trzech stuleci odniosła zwycięstwo nie tyle nad Rzymem, co nad pewną koncepcją człowieka i świata, wyjątkowo okrutną i bezlitosną. Wszyscy jesteśmy ich dłużnikami. () Opór stawiany przez męczenników w końcu zmusił prześladowców do poddania się. Kaci szybciej zmęczyli się zabijaniem niż ich ofiary umieraniem. Po ludzku wydawało się to niepojęte, ale taka była prawda. Odziedziczona po przodkach siła i brutalność starej rzymskiej Wilczycy roztrzaskały się o coś, czego ona nigdy wcześniej nie spotkała i na co patrzyła ze zdumieniem. Baranek wychodził zwycięsko z tej konfrontacji".
(Fragment książki) https://debogora.com/product-pol-2178-Chrzescijanie-w-Cesarstwie-Rzymskim.html?utm_source=iai_ads&utm_medium=google_shopping O tych ksizka się wspomina: Dopiero wtedy, gdy będziemy znali drogę życiową przyszłego biskupa Mediolanu, możemy zrozumieć, dlaczego tak mężnie stanął przeciwko cesarzowi Teodozjuszowi Wielkiemu. Nigdy wcześniej żaden duchowny nie miał ani odwagi, ani nawet pomysłu, aby tak dzielnie stawać wprost przeciwko władzy doczesnej, ponieważ nigdy wcześniej żaden polityk i członek elit intelektualnych Cesarstwa Rzymskiego nie został biskupem. (…) Niestety, po dziś dzień polski Czytelnik nie dostał – na ile nam wiadomo – żadnego opracowania ani biograficznego, ani opisującego poglądy teologiczne i polityczne św. Ambrożego. Recenzowana książka współczesnej francuskiej pisarki Anne Bernet zapełnia tę lukę”. (fragment recenzji wydawniczej)
Anne Bernet (ur. 1962), francuska biograf i publicystka, autorka kilkudziesięciu książek, z których Papież Grzegorz Wielki, Monika. Matka św. Augustyna oraz Chrześcijanie w Cesarstwie Rzymskim zostały już przetłumaczone na język polski. https://multibook.pl/pl/p/Anne-Bernet-Swiety-Ambrozy-i-jego-czasy/12898

niedziela, 18 grudnia 2022

Jak pokonać manipulatorów? Spotkania z Akwinatą nr 7

Wykład o walce Sokratesa z sofistami w ramach cyklu spotkań z Akwinatą. ks. Piotr Dzierżak FSSPX
Toplista Tradycji Katolickiej
Powered By Blogger