sobota, 9 grudnia 2017

„wszelki prozelityzm między chrześcijanami jest w sobie ciężkim grzechem i.." - Franciszek

Przewrót franciszkański i milczenie:

 DoRzeczy.pl

To, co uderza we współczesnej debacie religijnej to fakt, że najbardziej rewolucyjne stwierdzenia przechodzą w niej… bez echa. Jakże to tak, myślę sobie, czyżby wszyscy otępieli, całkiem słuch stracili, zupełnie już przestali zważać na słowa? Są one tylko pustym dźwiękiem, znakiem odległym i niewyraźnym nigdy niedosiężnej prawdy? Nie wiem. Pewne jest wszakże, że ostatnia wypowiedź Ojca Świętego Franciszka w wywiadzie dla włoskiego dziennika „Avvenire” [XII.2016] nie powinna przejść niedostrzeżona. 
 Natrafiłem na nią na jednym z amerykańskich portali i pomyślałem, że tym razem do tłumaczenia musiał wkraść się albo błąd albo ktoś celowo słowa papieża wypaczył. Niemożliwe, mniemałem, żeby wypowiedź tak znacząca, tak istotna i nowa nie spotkała się z lawiną komentarzy, analiz, opinii. Jakież było moje zdumienie, kiedy znalazłem ją, w takiej samej postaci, przytoczoną po polsku przez Radio Watykańskie! Papież Franciszek powiedział, że „wszelki prozelityzm między chrześcijanami jest w sobie ciężkim grzechem i jest sprzeczny z samą dynamiką stawania się i bycia chrześcijanami.” I żeby nikt nie miał wątpliwości co miał na myśli dodał: „Kościół to nie drużyna piłkarska, która szuka kibiców”. Naprawdę, to właśnie Ojciec Święty powiedział i też naprawdę, nikt niemal tych słów nie zauważył!
Czym jest „prozelityzm między chrześcijanami”? Oczywiście, nawracaniem, przekonywaniem do swych racji. Jest tym, co do tej pory Kościół katolicki zawsze robił i co zawsze uważał za swój obowiązek: pokazywać prawdę objawienia i przekazać ją w nieuszczuplonej postaci, także tym, którzy jak protestanci, jej nie przyjmowali i nie przyjmują. Teraz jednak nawracanie zostało nazwane „prozelityzmem” – już samo to słowo jest dziwaczne, pierwotnie stosowano je w odniesieniu do pogan, którzy nawracali się na judaizm. Nie mniej zaskakuje metafora, jaką posłużył się papież: porównał nawracanie do zdobywania kibiców przez różne drużyny sportowe. Tak jakby przynależność do wspólnoty chrześcijańskiej – katolickiej, luterańskiej, prezbiteriańskiej lub metodystycznej – była tym samym co kibicowanie jakiemuś zespołowi. Czyli: wiadomo, że kluby są sobie równe, żaden nie jest bardziej prawdziwy i autentyczny, tak samo jest z kościołami. Czytałem te słowa wiele razy, tak jak i cały wywiad w „Avvenire" i doprawdy, włos jeżył mi się na głowie.

Przecież jeśli papież mówiłby prawdę, to wyszłoby na to, że przez ostatnich kilka wieków katoliccy nauczyciele, którzy dążyli do nawracania protestantów popełniali ciężki grzech! Nie byle jacy nauczyciele, ale praktycznie wszyscy papieże od XVI wieku a także najwięksi i najbardziej szanowani jezuici, ojcowie zakonu, z którego Franciszek się wywodzi. Czym innym zasłynął Piotr Kanizjusz, jak nie odzyskaniem dla katolicyzmu Niemiec? Na czym polegało zaangażowanie Piotra Skargi, jak nie na walce o dusze protestantyzujących się Polaków? A jak rozumieć tych wszystkich ludzi, którzy w XIX, XX wieku odkryli, że to Kościół rzymski przechował nieskażone słowo objawienia? Czy kardynał Newmannteż nie rozumiał „dynamiki bycia chrześcijaninem”? Po jakie licho przez tyle lat zmagał się z sobą i z otoczeniem? Co zrobić z Chestertonem? Z Julianem Greenem, z Evelynem Waugh? Więc to wszystko było bez sensu? To, czym Kościół do tej pory się chlubił – setkami, tysiącami konwertytów – nagle stało się „ciężkim grzechem”? Spór o autentyczność, podawanie racji, tłumaczenie, dążenie do pełni prawdy okazuje się nagannym „prozelityzmem”? I tak jak jedni kibicują Realowi Madryt a inni Barcelonie, jedni Legii Warszawa a inni Polonii tak też jest z katolikami i luteranami i episkopalianami i adwentystami? Niech każdy zostanie u siebie, niech każdy swoim kibicuje, niech każdy pilnuje swoich sektorów?

Nie mniej musi zdumiewać, że papież Franciszek w cytowanym tu wywiadzie kilka razy odwoływał się do Soboru Watykańskiego II. To w jego tekstach, najwyraźniej, upatruje uzasadnienia swojej postawy. Tyle, że mimo pewnej mglistości i często braku precyzji teksty soborowe niczego podobnego do tego, czego naucza papież, nie zawierały. Ot, w słynnej skądinąd deklaracji „Dignitatishumane”, jednym z najważniejszych dokumentów Soboru, ojcowie napisali: „Wierzymy, że owa jedyna prawdziwa religia przechowuje się w Kościele katolickim i apostolskim, któremu Pan Jezus powierzył zadanie rozszerzania jej na wszystkich ludzi, mówiąc Apostołom: "Idąc tedy nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, ucząc je zachowywać wszystko, cokolwiek wam przykazałem" (Mt 28,19-20). Wszyscy ludzie zaś obowiązani są szukać prawdy, zwłaszcza w sprawach dotyczących Boga i Jego Kościoła, a poznawszy ją, przyjąć i zachowywać.” To co Sobór czyni obowiązkiem każdego człowieka – działania służące poznaniu jedynej prawdziwej religii przechowywanej w Kościele katolickim, przyjęcie jej i zachowanie – papież nazywa grzechem i to nie byle jakim ale ciężkim. Ten sam Sobór w dekrecie o ekumenizmie naucza "Sposób formułowania wiary katolickiej żadną miarą nie powinien stać się przeszkodą w dialogu z braćmi. Całą i nieskazitelną doktrynę trzeba przedstawić jasno. Nic nie jest tak obce ekumenizmowi jak fałszywy irenizm, który przynosi szkodę czystości nauki katolickiej i przyciemnia jej właściwy i pewny sens."Ale czy słowa Franciszka to nie właśnie hiperirenizm? Dalej: w ogłoszonym przez kardynała Josepha Ratzingera, przyszłego papieża Benedykta XVI dokumencie „Dominus Iesus”, podpisanym przez Jana Pawła II, zostało napisane: „«Nie wolno więc wiernym uważać, że Kościół Chrystusowy jest zbiorem — wprawdzie zróżnicowanym, ale zarazem w jakiś sposób zjednoczonym — Kościołów i Wspólnot eklezjalnych”. Jak to wiernym nie wolno, skoro sam papież stwierdza, że różne wspólnoty kościelne są niczym drużyny piłkarskie, a przekonywanie do zmian barw klubowych jest moralnie niewłaściwe?

A może coś przegapiłem, może są inne możliwości rozumienia słów papieskich? Spróbujmy raz jeszcze je zbadać. Po pierwsze, może Franciszek nie powiedział tego, co powiedział? Jednak skoro dokładnie te same twierdzenia padają we włoskim oryginale, angielskich tłumaczeniach i oficjalnym polskim przekładzie, tej tezy nie da się obronić. Po drugie Franciszkowi może chodziło o coś innego niż to się powszechnie przyjmuje? Ale każda słownikowa definicja „prozelityzmu” jasno mówi, że chodzi o zmianę wiary, o przejście z jednej wspólnoty religijnej do drugiej. Może papież miał na myśli przymusowe nawrócenia? Nie. Mówi „wszelki prozelityzm”, a więc także ten, do którego dochodzi za pośrednictwem słowa, argumentów, przekonywania. A może ma na myśli płytki prozelityzm, kiedy to ktoś zmienia poglądy jak rękawiczki lub robi to ze względu na materialne korzyści? Tyle, że takiego zastrzeżenia nie ma.
Trzeba by zatem jego wypowiedź rozumieć dosłownie? Lecz to nie do przyjęcia. Gdyby faktycznie Franciszka rozumieć literalnie, to trzeba by uznać, że dokonał radykalnego przewrotu i przekreślił tradycję. Tylko i ta hipoteza ma swoją słabą stronę. Bo gdyby tak się stało, to przecież taki akt zostałby, nie ma wątpliwości,powszechnie dostrzeżony. Przecież setki, tysiące teologów, historyków, znawców dostrzegłoby owo zerwanie i przynajmniej dopominałoby się wyjaśnień. Przynajmniej pytałoby o co chodzi? Ba, błagałoby o wytłumaczenie, szukałoby właściwego znaczenia.

Tymczasem słowa padają, są czytane, docierają w różnych językach do całego świata, reakcji nie ma. W czym rzecz? Czy język aż tak się zdezawuował? Może wszyscy, co się tyczy możliwości dotarcia do prawdy religijnej stali się tak wielkimi sceptykami, że najosobliwsze nawet stwierdzenia nie spędzają im snu z powiek?Może powszechnie przyjmują, że żadne twierdzenie Boga nie sięga, a dogmaty wiary są jedynie odbiciem niejasnym i symbolicznym nieskończenie niepochwytnego Słowa? A może odpowiedź jest jeszcze inna: zbliżamy się do chwili, o której mówił Jezus, gdy pytał „czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę gdy przyjdzie”. Powszechna oziębłość i obojętność zastąpiła gorliwość. Paplanina wyparła wiarę. Cóż, niezwykła to epoka, w której żeby wyjaśniać wypowiedzi następcy świętego Piotra trzeba odwoływać się do czasów ostatecznych. 

 https://dorzeczy.pl/codzienne-felietony/16006/Przewrot-franciszkanski-i-milczenie.html

piątek, 8 grudnia 2017

8 grudnia – uroczystość Niepokalanego Poczęcia Maryi


""(...) ogłaszamy, orzekamy i określamy, że nauka, która utrzymuje, iż Najświętsza Maryja Panna od pierwszej chwili swego poczęcia – mocą szczególnej łaski i przywileju wszechmogącego Boga, mocą przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego – została zachowana jako nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego, jest prawdą przez Boga objawioną, i dlatego wszyscy wierni powinni w nią wytrwale i bez wahania wierzyć" ...
"...mocą szczególnej łaski i przywileju Wszechmogącego Boga, mocą przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego..".


  konstytucją apostolską Ineffabilis Deus 8 grudnia 1854 roku przez papieża Piusa IX.
 Było to orzeczenie wygłoszone ex cathedra, co oznaczało odwołanie się do najwyższego stopnia autorytetu papieskiego w nauczaniu chrześcijańskich prawd wiary i moralności.

 Dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny (łac. Immaculata Conceptio Beatæ Virginis Mariæ) – twierdzenie teologiczne definiujące szczególny stan świętości będący przywilejem Marii z Nazaretu, ogłoszone w Kościele katolickim 8 grudnia 1854 roku przez Piusa IX jako dogmat wiary. Ta prawda wiary jest częścią szerszego zagadnienia konsekwencji grzechu pierwszych rodziców Adama i Ewy (grzech pierworodny), którym została objęta cała ludzkość. Katolicka refleksja teologiczna przyjmuje, że łaska Niepokalanego Poczęcia predysponowała Maryję do permanentnej przyjaźni z Bogiem, zdolności niezwykle łatwego wchodzenia z Nim w autentyczny kontakt i oświecała Jej umysł wiedzą wlaną, która skłaniała Ją do wybierania zawsze tego co doskonalsze, lepsze. Skutkiem tej łaski była żywa wiara: najdoskonalsze wypełnianie przez Maryję Dekalogu i największego z przykazań, czyli przykazania miłości Boga i bliźniego.

 za: https://pl.wikipedia.org/wiki/Dogmat_o_Niepokalanym_Pocz%C4%99ciu_Naj%C5%9Bwi%C4%99tszej_Maryi_Panny

czwartek, 7 grudnia 2017

Rorate caeli. Śpiewnik na okres Adwentu z płytą CD

 Nasza Redakcja poleca:

 
Roraty - staropolski adwentowy zwyczaj (znany również na Węgrzech) odprawiania Mszy Świętej ku czci Matki Bożej wcześnie rano, pośród ciemności. Zwyczaj, któremu przez wieki towarzyszył piękny śpiew. Do dziś w polskich kościołach odprawia się Msze Święte roratnie, a w sposób szczególnie uroczysty w świątyniach dominikańskich. Śpiewnik Rorate caeli wraz z dołączoną płytą powstał właśnie w oparciu o liturgię roratnią sprawowaną u ojców dominikanów w Poznaniu. W śpiewniku zamieszczono (z zapisem nutowym) śpiewy łacińskie do części stałych Mszy Świętej, stare i nowe polskie pieśni adwentowe, dawne psalmy wielogłosowe, nadzwyczajny dodatek kolędowy (pieśń Adeste fideles), a także fragmenty blogu o. Wojciecha Gołaskiego O pieśniach adwentowych.
Do książki dołączono płytę CD z wykonaniami części utworów ze śpiewnika.

 http://www.religijna.pl/rorate-caeli-spiewnik-na-okres-adwentu-z-plyta-cd



Nagranie:  Roraty u Dominikanów [Poznań]- "Hejnał"

wtorek, 5 grudnia 2017

IX Konferencja Edukacji Klasycznej i Katolickiej - Józefów 9 XII 2017 r.




Muzyka – możliwości i zagrożenia w edukacji młodzieży
Józefów, 9 grudnia 2017 r.
Serdecznie zapraszamy na kolejną Konferencję Edukacji Klasycznej i Katolickiej, organizowaną już po raz dziewiąty przez Szkoły św. Tomasza z Akwinu w Józefowie. Podczas tegorocznej edycji pragniemy podjąć temat muzyki jako obszaru możliwości i zagrożeń w edukacji młodzieży. Zaproszeni Prelegenci będą mówić między innymi na temat:
  • filozoficznych i teologicznych podstaw muzyki,
  • wpływu zasad filozoficznych na muzykę,
  • różnych nurtów muzyki współczesnej,
  • wpływu poszczególnych nurtów muzyki na zachowania młodzieży,
  • estetyki muzycznej,
  • świadomej percepcji muzyki,
  • zależności pomiędzy dokonywanymi wyborami estetycznymi a zachowaniami uczniów.
Prelegenci:
  • ks. Leonard Amselgruber – muzyk, specjalista muzyki sakralnej, organizator warsztatów muzyki liturgicznej Chorwoche.
  • dr hab. Jagna Dankowska – dr hab. filozofii (Uniwersytet Warszawski), reżyser dźwięku (Akademia Muzyczna im. F. Chopina); zajmuje się filozofią muzyki, a w tym szczególnie niemiecką filozofią muzyki dziewiętnastego wieku, a także polską filozofią i estetyką muzyki.
  • dr Antonina Karpowicz-Zbinkowska – dr nauk teologicznych, muzykolog; publikowała m.in. w „Studia Theologica Varsaviensia”, na stałe współpracuje z redakcją „Christianitas”; interesuje się filozoficznymi i teologicznymi pryncypiami muzyki, zwłaszcza w ujęciu autorów antycznych i wczesnochrześcijańskich.
W czasie konferencji odbędzie się też krótki recital Karola Radziwonowicza, znakomitego pianisty, prezesa Towarzystwa im. Ignacego Jana Paderewskiego w Warszawie. Natomiast po zakończeniu obrad uczestnicy będą mieli okazję zobaczyć przedstawienie Bracia w wykonaniu aktorów szkolnego teatru Yorick.
Konferencja odbędzie się w auli Szkół Akwinaty w Józefowie (ul. Piotra Skargi 13, 05-420 Józefów).
Kontakt:
email: konferencja@akwinata.edu.pl,  tel. 698 963 300

za:  http://www.akwinata.edu.pl/2017/10/18/ix-miedzynarodowa-konferencja-edukacji-klasycznej/

poniedziałek, 4 grudnia 2017

The USA "Rosary on the Coasts and Borders" - on December 12

Catholics to pray rosary across U.S. to protect nation from ‘Islamic jihad’ and ‘abortion’ 

Rosary at the Borders in Poland

SANTA PAULA, California, December 1, 2017 (LifeSiteNews) — There will be a mass rosary service throughout the United States on December 12, the feast day of Our Lady of Guadalupe, inspired “100 percent” by the Rosary on the Borders in Poland.

 

The “Rosary on the Coasts and Borders” is the initiative of a group of Church Militant fans who proposed — and then began planning — the event in its website comments box.
“I am in constant admiration of Poland,” Patricia Lemmon, who is one of the organizers, told LifeSiteNews. “Over and over again, (the Poles) show their allegiance to reality. Their pro-life laws and initiatives encouraging families to have children, supporting families when a Down syndrome child is expected, welcoming Christian refugees but barring (jihadist) incomers, these are a beacon of intelligence coupled with goodness in the midst of so much truly dark news out of dying secular western Europe.”
Lemmon also praised the rosary events in Italy and Ireland.

The intention of the prayers will be “to ask Our Lady to save the USA from Islamic jihad, from the denial of the Christian faith, and for an end of abortion.”

The USA Rosary on the Coasts and Borders will not literally surround the nation’s massive territory. Instead, Lemmon said, it will put up “a prayer shield by representation.”
“Here in the States we do things state by state, and we believe in representation,” she told LifeSiteNews. “So (we need as representatives) one person or group from each of the 50 States, plus D.C., plus Puerto Rico, plus Guam or other territory. By December 12, that will be all 53 of us, representing the whole USA to Our Lady of Guadalupe.”

In this way, the organizers hope to match a state or protectorate to each of the Hail Marys in a five-decade rosary.

The Feast of Our Lady of Guadalupe was chosen for a few reasons. First, the only Marian apparition in the New World pronounced authentic by the Catholic Church was witnessed in Villa de Guadalupe in 1531. Next, Pius XII named Our Lady of Guadalupe the Patroness of the Americas in 1946. Finally, an image of Our Lady of Guadalupe was taken by Don Juan of Austria’s Christian army into the Battle of Lepanto in 1571. The Battle of Lepanto represented a major defeat to the Ottoman Empire.

“The New World’s Lady sailed to confront jihad in the Old World,” Lemmon said. “Is this not mind-blowing? That battle, against all odds, saved Europe from imminent invasion. … As Don Juan fought under that banner, the pope prayed the rosary.”

The anniversary of the Battle of Lepanto on October 7 is also the Feast of the Holy Rosary and the date chosen by the organizers of the Polish Rosary to the Borders.

“So the Feast of Our Lady of Guadalupe, victor of Lepanto, seems the ordained date for America to link with Poland … ” said Lemmon. “Thus we will jointly block jihad and embrace faith and life.”
The Rosary On the Coasts and Borders currently has representatives in 30 states and Puerto Rico. The organizers are still looking for representatives in Alabama, Arkansas, Delaware, Hawaii, Illinois, Indiana, Iowa, Kansas, Louisiana, Maine, Maryland, Montana, New Mexico, North Dakota, Oregon, Rhode Island, South Carolina, Tennessee, Vermont, West Virginia, the District of Columbia, and Guam, or some other protectorate.

Canadians, too, are invited to join in. Lemmon addressed them through LifeSiteNews, saying, “Turn to your south on December 12 and join us in throwing up to heaven a bubble of protection across these vast lands. … And when you do your own Canadian rosary, we will turn to our north … and join you in storming heaven for Canada!”

Lemmon described the lay-led event as “a Wild West Rosary.”
“We didn't wait for the U.S. bishops to do anything,” she told LifeSiteNews. “As a group, they don't seem cut from the same cloth as the great Polish bishops who are so busy (being bishops), protecting and leading their flock among real dangers (although the U.S. does have a few sterling bishops). We here in the States can springboard off of the American do-it-yourself spirit.”
Those interested in joining can register on the Disqus link here.

 za: https://www.lifesitenews.com/news/rosary-on-the-borders-coming-to-america-on-december-12

Toplista Tradycji Katolickiej
Powered By Blogger