Publicznie spalił kopię amerykańskiej konstytucji.
Nie chciał pójść na kompromis.
Uznał, że to umowa ze śmiercią, układ z piekłem rodem.
„Covenant with Death, Agreement
with Hell”. Tymi słowami William Lloyd Garrison, amerykański
abolicjonista i dziennikarz, określił ustawę zasadniczą, zezwalającą na
traktowanie niektórych ludzi jak rzeczy. Każdy niewolnik, każdy Murzyn był dla
niego człowiekiem. Nie w trzech piątych czy 60% jak uznawała amerykańska
konstytucja owego czasu. Nie mógł zgodzić się na zawartą w niej korupcję
moralną. Uznał, że pójście na kompromis dodatkowo wzmacniało pozycję lobby
niewolniczego w Ameryce. Tak było w XIX w.
Po trwającej ćwierć wieku walce, procesach, szykanach,
atakach fizycznych osiągnął swój cel. Choć wcale nie był katolikiem, udowodnił,
że niewolnictwo to umowa ze śmiercią, kompromis z piekła rodem. Garrison
zapisał się w historii, a nieosiągalny wcześniej zakaz stał się faktem. W 1865
r. Stany Zjednoczone wprowadziły zakaz niewolnictwa w całym kraju 13 poprawką
do konstytucji. Różne formy niewolnictwa nadal istnieją, jednak bez wątpienia
ten zakaz pozwolił na jego znaczne ograniczenie.
Drodzy posłowie, czy teraz, 150 lat po wprowadzeniu tego zakazu możecie
zapisać się w historii.
Nadszedł najwyższy czas, by spalić ustawę aborcyjną.
Wahacie się, jaką postawę zająć wobec nowego rodzaju niewolnictwa? Czy rasa
ludzi urodzonych ma prawo traktować jak rzeczy ludzi nieurodzonych?
Zastanawiacie się, czy nienarodzony jest może w pierwszym trymestrze w 33%
człowiekiem, w drugim w 66%, a trzecim w 99%? Może dopiero po wyjściu z kanału
rodnego staje się w 100% człowiekiem? Sądzicie, że dziecko jest własnością
matki, która ma prawo do jego uśmiercenia w pewnych okolicznościach, tak samo,
jak miał je właściciel niewolników?
Te pewne okoliczności to tzw. wyjątki aborcyjne z ustawy
aborcyjnej, które umacniają pozycję lobby aborcyjnego. To furtki, którymi można
przepchać np. uśmiercanie zdrowych, nienarodzonych dzieci nastolatek, ale też i
brama śmierci dla nienarodzonych dzieci chorych, czy niepełnosprawnych, z
zespołem Downa. Wygląda na to, że dzieci z zespołem Downa sa głownym celem tzw.
terminacji. Dlaczego tak jest?
„Trzy pokolenia imbecylów wystarczą”- tymi słowami w 1927
r. Oliver Wendell Holmes, Jr., amerykański prawnik, sędzia Sądu Najwyższego
wyjaśnił swoje poparcie dla przymusowej, zgodnej z prawem sterylizacji osoby
uznanej za niepełnosprawną umysłowo. Czy dziś takie eugeniczne myślenie nie
siedzi w głowach niektórych posłów, którzy uważają, że 50-60 tys. osób z
zespołem Downa w Polsce wystarczy? I żeby to osiągnąć chcieliby doprowadzić do
uśmiercania jak największej liczby dzieci z zespołem Downa w ich prenatalnej
fazie życia?
Jedyna odpowiedź, która stawia nas po stronie
człowieczeństwa, to odrzucenie eksterminacji nienarodzonych (fachowo
określanego „terminacją”). To prawdziwe człowieczeństwo określa się właśnie w
sytuacjach trudnych, niewygodnych i niechcianych, które mają nas uczynić
lepszymi. Wyrazem tego miłosierdzia jest ofiarna pomoc matce, rodzicom,
dziecku, całej rodzinie. A nie poprzez zadawaną nienarodzonemu śmierć przy
pomocy środków chemicznych, czy doprowadzenie go do zaduszenia z powodu
niewykształconych płuc po przedwcześnie wywołanym porodzie.
Po tylu latach działań polskiego ruchu obrońców życia
nienarodzonych, macie kolejną szansę na odrzucenie obecnej ustawy aborcyjnej.
Czy odrzucicie tę umowę ze śmiercią, kompromis z piekła rodem?
Po raz kolejny prawie pół miliona Polaków, którzy złożyli
podpis pod projektem ustawy zakazującej aborcji daje wam szansę opowiedzenia
się po stronie prawdziwego postępu, w którym człowieczeństwo wzrasta. Na swojej
drodze mają około 270 posłów, którzy w przeszłości głosowali za niewolnictwem
nienarodzonych, woleli być nieobecni, albo wstrzymali się od głosu.
Ci, których nadal nie stać na zmianę prawa, bo uznają
nienarodzonego człowieka za zlepek komórek czy tkanek, powinni być przygotowani
na to, że na starość podobni do nich zobaczą w nich tylko kawałek mięsa.
Ludzie sumienia, w dużej mierze katolicy, będą wtedy stać
na straży prawa do życia i godności, i będą się nimi zajmować w domach starców,
hospicjach czy szpitalach, tak jak dziś zajmują się chorymi czy umierającymi
dziećmi i kobietami w ciąży.
Możecie im pomóc budować człowieczeństwo. Najwyższy czas
skończyć z barbarzyństwem i okrucieństwem. Czas spalić relikt niechlubnej
przeszłości! Czas spalić umowę ze śmiercią, kompromis z piekła rodem! Czas
spalić ustawę aborcyjną!
Natalia Dueholm, publicysta