środa, 23 stycznia 2008

Gazeta Wyborcza o "lefebrystach"

"Czymś innym jest jednak ryt liturgii, a czymś innym schizmatycki ruch, założony przez Marcela Lefebvre'a. Kapłani i biskupi wyświęceni przez schizmatyckiego biskupa Lefebvre'a są dalej poza dyscypliną Kościoła, choć trwają wspólne prace nad ich powrotem. Polemiczne tezy ks. Karla z arcybiskupem Tadeuszem dowodzą, że dialog jego zdaniem jest możliwy, jeśli katolicy wyprą się "pseudodorobku" Soboru. Jeśli tak, to najlepiej widać, jaki ta wspólnota ma status. I niech nikt nie myśli, że debata da się sprowadzić do sentymentów liturgicznych. Bardziej jaskrawo to widać, gdy mówią o ekumenizmie, jako "zdradzie Chrystusa". Dla lefebrystów liturgia trydencka jest okazją do budowania "kościoła równoległego", ale nie rzymskokatolickiego. Warto pamiętać, że kary w Kościele - np. ekskomunika, suspensa, interdykt - mają wyłącznie sens duchowy. Racją ich istnienia jest praca wewnętrzna, która prowadzi do pogłębienia sensu bycia w Kościele, takim, jakim założył go Chrystus. Dobrze, że do tej debaty dochodzi w tygodniu ekumenicznym. Zachęci zapewne wielu do pytań o odpowiedzialność za Kościół, w tym, co jest jego treścią, a co jego formą." Gazeta Wyborcza

KOMENTARZ "KATOLIKA TRADYCJI": Jest prawdą, że Bractwo nie sprowadza i nie chce sprowadzić całego problemu do dawnej liturgii - rzeczywiście chodzi o Sobór, dokładniej o Sobór Watykański II. Nie jest jednak prawdą, że Bractwo żąda wyparcia się całego dorobku Soboru - zresztą, jak powiedział niedawno w swojej konferencji z okazji konsekracji kościoła w Gdyni bp. Fellay, Bractwo nie jest urzędem nauczycielskim Kościoła i jako takie nie może niczego żądać, a jedynie wskazuje na punkty, gdzie znajdują się problemy.

Kłopotliwe, rodzące niejasności są określone dokumenty Soboru Watykańskiego II. Ekumenizm pojmowany tak, jak obecnie, kolegializm i wolność religijna to najbardziej jaskrawe przykłady niejasności w dokumentach soborowych. Czy cały Kościół się myli? Pytanie jest inne - czy mylił się do Soboru, czy może hierarchowie pomylili się stosunkowo niedawno, nie angażując zresztą nieomylności (Sobór Watykański II został od samego początku nazwany pastoralnym). Odpowiedź wydaje się jasna i logiczna.

Budowanie równoległego Kościoła zakłada różnice doktrynalne z Kościołem katolickim. Równoległy Kościół - to zmienione wyznanie Wiary, niekatolickie obrzędy czy kwestie dyscypliny. Bractwo nie naucza niczego, czego Papieże nie nauczali już wcześniej. Pytanie - kto się zmienił? I dlaczego? "To było przed Soborem" odpowiedzą zapewne zwolennicy teorii "wiosny Kościoła". Tak, przed Soborem, podobnie jak przed Soborem był święty Piotr i Paweł, Ojcowie Kościoła i jakże wielu świętych, liczne Sobory, wszystkie dogmaty, definicje stanowiące kręgosłup naszej wiary. Podobnie jak Ewangelia, jak nauka Pana Jezusa i całe dziedzictwo, które zostało Kościołowi przekazane.

Ważne jest również pytanie, co jest treścią Kościoła i co jego formą. Czy treścią jest głoszenie Chrystusa, czy dialog z innymi religiami? Czy to naprawdę jest treścią Kościoła założonego przez Chrystusa? Czy treścią Kościoła jest przypodobanie się światu, słynne aggiornamento, czy nadal obowiązują słowa świętego Jana Apostoła, który stał pod krzyżem samego Pana: nie miłujcie tego świata, ani tego, co jest ze swiata, bo wszystko, co jest z tego świata, to pożądliwośc oczu i pycha tego żywota? Czy treścią Kościoła jest inkulturacja, czy raczej głoszenie Civitas Dei, jak to opisał słynny nawrócony Kościoła, święty Augustyn? Czy treścią Mszy jest Ciało Pańskie, które przychodzimy adorować, ponieważ zostaje ono za nas mistycznie wydane, czy też wspólnota? Pytania można mnożyć, dochodząc do wniosku, że istotnie mamy do czynienia z budowaniem równoległego kościoła, ale nie przez Bractwo, ale przez licznych hierarchów, którzy właśnie mają swoją , "nową wizję" "nowej misji" Kościoła. Tylko że nie jest nią już pójście na cały świat i głoszenie Chrystusa, a głoszenie pokoju społecznego, wspólnoty z innymi wyznaniami czy ogólnie pojętego pojednania, nie bardzo wiadomo w jakim celu. To cel organizacji międzynarodowych, ale nie Kościoła!

Jeśli przeciwstawiamy czemuś Kościół Katolicki, to taki, jakim on jest w istocie - Święty, Jeden, Apostolski i Katolicki. Oparty na Apostołach, wyznający rzeczy święte, zjednoczony w jednym wyznaniu Wiary i powszechny - przeznaczony dla wszystkich, którzy zechcą wejść do Owczarni Chrystusa, przyjmując Jego nauczanie, jeden, który jest drogą do Zbawienia, według słów samego Zbawiciela. Wiara w Chrystusa zbawia, jej brak - stanowi powód do potępienia - to zdanie znali i wyznawali katolicy od wieków, a dzisiaj jest ono postawione w wątpliwość. I dlatego Kościół jest misyjny, nie z powodu wolności religijnej. Dzisiejsi hierarchowie zdają się nieprzychylnym okiem patrzyć na tych, którzy po prostu dalej myślą tak, jak myślano przez wieki, po katolicku.

Istotnie, sprawa jest poważna... Gdyż Bractwo nie tyle żąda odrzucenia "pseudodziedzictwa" jednego z Soborów, ale szanowania dziedzictwa wszystkich pozostałych. Kościół równoległy? Tylko - wobec czego?

Problem Kościoła z Lefebrystami

Maciej Sandecki
2008-01-22, ostatnia aktualizacja 2008-01-23 10:22

Arcybiskup gdański Tadeusz Gocłowski w liście do wiernych przestrzega, że nie wolno uczestniczyć we mszach sprawowanych przez gdyńskich lefebrystów. Ci odpowiadają arcybiskupowi: Watykan zezwolił na uczestnictwo w naszych mszach.

Zobacz powiekszenie
Fot. Rafał Malko / AG
W Trójmieście trwa konflikt między gdańska kurią a Bractwem św. Piusa X, tzw. lefebrystami. Jego źródłem stało się otwarcie w listopadzie ub. roku kościoła Bractwa w Gdyni. W związku z tym lefebryści przeprowadzili ostatnio akcję informacyjną.

- To była skromna akcja, zaledwie 20 plakatów i 50 biuletynów rozdanych na ulicach - mówi Piotr Błaszkowski, świecki wierny Bractwa. - W Trójmieście obecni jesteśmy od 10 lat, ale dopiero teraz dzięki datkom naszych wiernych, głównie Polonii amerykańskiej, udało nam się zbudować kościół. Na nasze msze przychodzi średnio 50 osób.

Działalność Bractwa spotkała się z reakcją arcybiskupa Tadeusza Gocłowskiego. W ub. tygodniu wysłał list do wiernych. Arcybiskup nazwał Bractwo schizmatycką grupą, która oderwała się od Kościoła i nie uznaje władzy papieża. "Działalność Bractwa św. Piusa X, (...) pozostaje poza Kościołem i nie wolno pod sankcją karną uczestniczyć w liturgii sprawowanej przez to Bractwo" - czytamy.

Lefebryści cztery dni temu odpowiedzieli listownie arcybiskupowi. Twierdzą, że Bractwo nie jest schizmą. Na dowód przytaczają komunikat watykańskiej Komisji "Ecclesia Dei", powołanej przez Jana Pawła II do zajmowania się stosunkami Kościoła z lefebrystami z 2003 r. W liście do arcybiskupa lefebryści piszą też: "Niechęć, pisząc najłagodniej, Waszej Ekscelencji do katolików wiernych Tradycji jest sprawą powszechnie znaną. Dlatego też byliśmy zmuszeni wznieść kościół w Gdyni bez zgody Księdza Arcybiskupa".

- Reakcja arcybiskupa była jednak niewspółmierna - dodaje Piotr Błaszkowski. - Bractwo ma w Polsce 10 kaplic, ale nigdzie w kraju nie spotkaliśmy się z aż taką niechęcią. List arcybiskupa do wiernych to był dla nas jak grom z jasnego nieba.

Ksiądz Józef Trela, sekretarz Nuncjatury Apostolskiej w Warszawie, poinformował nas, że nuncjatura nie zna sprawy gdyńskich lefebrystów i nie będzie jej komentować.

Kim są lefebryści

Bractwo św. Piusa X powstało w 1970 r. w łonie Kościoła rzymskokatolickiego po Soborze Watykańskim II, z inicjatywy francuskiego arcybiskupa Marcela Lefebvre'a. Zarzucił on posoborowemu Kościołowi "szkodliwe innowacje doktrynalne i liturgiczne" i nie przyjął reformy liturgii mszy. Lefebryści nadal odprawiają msze w tzw. rycie trydenckim - w języku łacińskim, gdzie kapłan celebruje ją "tyłem do ludu", a przodem do ołtarza. Bractwo przeciwstawiło się też ekumenizmowi i dialogowi międzywyznaniowemu. W 1988 r. papież Jan Paweł II ogłosił ekskomunikę Lefebvre'a i czterech wyświęconych przez niego biskupów, ponieważ miało to miejsce bez mandatu Stolicy Apostolskiej. Lefebvre tłumaczył, że uczynił to w stanie wyższej konieczności związanej z kryzysem w Kościele. Od 2000 r. toczy się dialog między Watykanem a Bractwem, które nadal podkreśla swoją przynależność do Kościoła katolickiego i uznaje posoborowych papieży. W 2005 r. papież Benedykt XVI przyjął na prywatnej audiencji obecnego przełożonego Bractwa bp. Bernarda Falley'a.

Ksiądz Witold Bock, sekretarz prasowy metropolity gdańskiego: - Stanowisko arcybiskupa Gocłowskiego było pasterską reakcją na zamieszanie w duszach wiernych, którzy sympatyzują z nurtem tradycjonalistycznym w Kościele katolickim. To z myślą o nich Benedykt XVI zezwolił na odprawianie mszy w rycie trydenckim uznając, że kształt liturgii nie może być przeszkodą w przeżywaniu wiary.

Należy to jednak czynić w łączności z Kościołem Powszechnym, na czele z papieżem, bo taka jest nasza wiara.

Czymś innym jest jednak ryt liturgii, a czymś innym schizmatycki ruch, założony przez Marcela Lefebvre'a. Kapłani i biskupi wyświęceni przez schizmatyckiego biskupa Lefebvre'a są dalej poza dyscypliną Kościoła, choć trwają wspólne prace nad ich powrotem. Polemiczne tezy ks. Karla z arcybiskupem Tadeuszem dowodzą, że dialog jego zdaniem jest możliwy, jeśli katolicy wyprą się "pseudodorobku" Soboru. Jeśli tak, to najlepiej widać, jaki ta wspólnota ma status. I niech nikt nie myśli, że debata da się sprowadzić do sentymentów liturgicznych. Bardziej jaskrawo to widać, gdy mówią o ekumenizmie, jako "zdradzie Chrystusa". Dla lefebrystów liturgia trydencka jest okazją do budowania "kościoła równoległego", ale nie rzymskokatolickiego. Warto pamiętać, że kary w Kościele - np. ekskomunika, suspensa, interdykt - mają wyłącznie sens duchowy. Racją ich istnienia jest praca wewnętrzna, która prowadzi do pogłębienia sensu bycia w Kościele, takim, jakim założył go Chrystus. Dobrze, że do tej debaty dochodzi w tygodniu ekumenicznym. Zachęci zapewne wielu do pytań o odpowiedzialność za Kościół, w tym, co jest jego treścią, a co jego formą.

Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto

poniedziałek, 21 stycznia 2008

Gdynia i Amiens - podobieństwo?


... CZYLI AWANTURA O BRACTWO?


Okazuje się, że nie tylko Arcybiskup Gocłowski sugeruje w swoim liście, jakoby Bractwo powstało na skutek rzekomej schizmy Arcybiskupa. W Amiens (na zdjęciu Msza polowa z 20 stycznia br.) miejscowy Biskup, J.E. Jan Łukasz Bouilleret wydał 15 stycznia 2008 roku oświadczenie, w której tak o tym pisze: "Bractwo św. Piusa X narodziło się ze schizmy pomiędzy Arcybiskupem Lefebvrem i Stolicą Apostolską w 1988 roku. Wierni, którzy poszli za Arcybiskupem Lefebvrem znajdują się w łonie tego Bractwa. Odrzucają ważne osiągnięcia Soboru Watykańskiego II. Między innymi także mszę nowego rytu Pawła VI. Uznają jedynie mszę trydencką, nazywaną mszą Piusa V, za autentyczną. Ta sytuacja nie zmieniła się do dzisiaj."

Ksiądz Biskup cytuje też teologa, który twierdzi, że bycie wiernym Bractwa pociąga za sobą schizmę. Więc obaj hierarchowie mówią jednym głosem i to przeciw temu, co mówi się w Rzymie. Obaj sugerują, że Bractwo powstało na skutek schizmy - co jest oczywistą nieprawdą, gdyż Bractwo zostało w zupełnej zgodzie ze wszystkimi przepisami kościelnymi erygowane nie przez Arcybiskupa Lefebvre'a, ale przez J.E. Biskupa Charrière, Biskupa Fryburga, w 1970 roku!

Jednakże pod jednym względem oświadczenie Biskupa Amiens jest prawdziwsze, gdyż Biskup ten nie twierdzi, jakoby Bractwo odrzucało cały Sobór.

Oś sporu sytuuje tam, gdzie ona jest istotnie - w wolności religijnej i ekumenizmie oraz w reformie liturgicznej. Które nie stanowią przecież żadnego dogmatu, a wręcz przeciwnie, z wieloma dogmatami się kłócą! "Poza Kościołem nie ma zbawienia" - oto pewne teologicznie zdanie. Następne - "wierzę w JEDEN katolicki Kościół" - jest wyjęte z naszego katolickiego wyznania Wiary! Jak to się ma do wolności religijnej i ekumenizmu w wydaniu najgorszym z możliwych? Jak definicja Soboru Trydenckiego dotycząca Mszy świętej ma się do nowej mszy? Oto pytania, które należałoby zadać, nim się katolicko myślącego człowieka nazwie schizmatykiem, który "sam siebie wyklucza z Kościoła".



Na zdjęciach: Msza w Amiens oraz Msza konsekracyjna kościoła pw. Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Gdyni, w którym kapłani Bractwa co tydzień odprawiają Mszę św. Wszechczasów.

Ekskomunikowany kościół w Gdyni?

Po liście Arcybiskupa Metropolity Gdańskiego pojawił się artykuł w gazecie "Polska Dziennik Bałtycki", powtarzający argumenty Księdza Biskupa Tadeusza Gocłowskiego. Doprowadziło to do oficjalnej odpowiedzi ze strony Bractwa. Oto oficjalne oświadczenie na ten temat:

"Dnia 19 stycznia 2007 roku w Gdyni miała miejsce konferencja prasowa Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X zwołana po oświadczeniu Arcybiskupa Metropolity Gdańskiego Tadeusza Gocłowskiego, ostrzegającym wiernych przed działalnością Bractwa na terenie Archidiecezji Gdańskiej. Ponadto przedmiotem konferencji był artykuł z dnia 15.01.2008 r., zamieszczony w
gazecie "Polska Dziennik Bałtycki". Obecni byli dziennikarze z Radia Gdańsk, Dziennika Bałtyckiego, telewizji TVN 24, telewizji "Superstancja" oraz lokalnej TVP Gdańsk, Redakcja Panorama.

Przełożony Bractwa św. Piusa X w Europie Wschodniej odniósł się do zarzutów stawianych w liście Arcybiskupa Metropolity i zaprezentował swoją odpowiedź listem z dnia 18 stycznia. W liście z tego samego dnia do redaktora naczelnego Macieja Wośko gazety "Polska Dziennik Bałtycki" zażądał zamieszczenia stosowanego sprostowania, czyli odpowiedzi Bractwa
do Arcybiskupa.

Następnie przedstawiciele mediów zadawali pytania. Ksiądz udzielił też wywiadów telewizyjnych wyżej wymienionym stacjom."



Na list Arcybiskupa Ksiądz Karl Stehlin wystosował następującą odpowiedź:


BRACTWO KAPŁAŃSKIE ŚW. PIUSA X

ul. Garncarska 32, PL 04-886 WARSZAWA, POLSKA

Tel. + 48 22 615 28 60 Fax + 48 22 615 52 09

Email: stehlin@piusx.org.pl

Ks. Karl Stehlin, przełożony

Jego

Ekscelencja

Arcybiskup Metropolita Gdański

Ks. Tadeusz Gocłowski

Gdańsk - Oliwa

Warszawa, dnia 18 stycznia 2008 A.D.

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Ekscelencjo,

W oświadczeniu Waszej Ekscelencji z dnia 8 stycznia br. (Gdańsk-Oliwa, dnia 9 stycznia 2008 r., Znak: III D 2 – 2/2008) znalazły się oczywiste i poważne błędy. Oświadczenie to zostało odczytane w świątyniach archidiecezji gdańskiej w ostatnią niedzielę 13 stycznia 2008 r. Błędy te są krzywdzące i dla kapłanów – członków Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X i dla wiernych świeckich, którzy przychodzą do naszego kościoła, bo w swoich parafiach nie znajdują potrzebnej im strawy duchowej. Przede wszystkim chciałbym stanowczo zaprotestować przeciwko błędnym i niesprawiedliwym tezom zawartym w oświadczeniu Waszej Ekscelencji. Zgodnie z par. 220 KPK, także proszę o sprostowanie zawartych w tym dokumencie niżej wymienionych i zanegowanych błędów.

  1. Nie jest prawdą twierdzenie, iż abp Marcel Lefebvre „odrzucił nauczanie Soboru”. Sformułowanie to sugeruje, że abp M. Lefebvre odrzucił całe nauczanie ostatniego Soboru, tymczasem odrzucił tylko te fragmenty niektórych dokumentów soborowych, które stoją w jawnej sprzeczności z wcześniejszym nauczaniem Urzędu Nauczycielskiego Kościoła.
  2. Nie jest prawdą, że abp Marcel Lefebvre „nie uznawał władzy papieża, jako zastępcy Chrystusa na ziemi i następcy św. Piotra”. Zawsze tę władzę uznawał i w stosunku do Jana XXIII, Pawła VI, Jana Pawła I oraz w końcu Jana Pawła II. Pontyfikatu Jego Świątobliwości Benedykta XVI nie doczekał. Jak wiadomo zmarł w 1991 roku. Zawsze więc tę papieską władzę uznawał. Zawsze walcząc z modernizmem masakrującym życie katolickie na całym świecie, walczył jednocześnie z sedewakantyzmem. Uznanie jednak papieża za papieża nie oznacza ślepego posłuszeństwa. Tym bardziej nie mógł być posłuszny w niektórych kwestiach soborowym i posoborowym papieżom, gdy ci w swych wystąpieniach, nie mających zresztą znamion orzeczeń doktrynalnych i nieomylnych, stawali w jawnej kolizji z nauczaniem swoich poprzedników na Tronie św. Piotra. Zewnętrznym wyrazem naszego uznania władzy papieskiej jest umieszczanie w zakrystiach wszystkich kościołów i kaplic Bractwa na całym świecie portretów aktualnie sprawującego swój urząd papieża. Takich wyrazów jest więcej. Nasi kapłani i wierni codziennie modlą się za aktualnie sprawującego władzę nad Kościołem papieża uznając jego autorytet dokładnie w tym znaczeniu jakie zdefiniował Sobór Watykański I.
  3. Nie jest prawdą jakoby Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X było „schizmatycką grupą”, by „burzyło jedność Kościoła”. Absurdalność tych oskarżeń widać jak na dłoni gdy weźmie się pod uwagę, że Ekscelencja nigdy nie nazwie schizmatykami prawosławnych, których diecezja swym obszarem w znacznej mierze pokrywa się z obszarem archidiecezji, której Ekscelencja jest pasterzem. Oto schizma: dublowanie struktur kościelnych. Nie nazwie Ekscelencja schizmatykami prawosławnych, którzy nigdy nie ukrywali, że biskup Rzymu nie jest – ich zdaniem – zastępcą Chrystusa Pana i następcą św. Piotra, czyli Głową Kościoła Powszechnego. Wyświęcenie biskupów bez zgody papieża jest niewątpliwie aktem nieposłuszeństwa, dodam z całą mocą, nieposłuszeństwa uzasadnionego i wręcz w stanie konieczności obowiązkowego. Nie jest jednak schizmą. Konsekrowani przez abpa M. Lefebvre'a i bpa A. de Castro Mayera biskupi nie zrobili nic co stwarzałoby choćby pozór schizmy. Są to biskupi pomocniczy. Nie posiadają jurysdykcji zwyczajnej. Ich posługa biskupia ogranicza się więc zasadniczo do udzielania sakramentu kapłaństwa i bierzmowania oraz do konsekracji świątyń i ołtarzy. Nasza świątynia w Gdyni nie jest kościołem parafialnym. Nasi biskupi nie mają władzy erekcji parafii. Jesteśmy na terenie jednej z parafii archidiecezji gdańskiej, dlatego w zakrystii naszego kościoła wisi także portret Waszej Ekscelencji. Wybudowaliśmy ten kościół bez zgody Waszej Ekscelencji ponieważ prosili o to wierni, którzy w swoich parafiach nie znajdowali ani tradycyjnych obrzędów sakramentów świętych, ani tradycyjnej Ofiary Mszy świętej, ani tradycyjnej, integralnej nauki katolickiej. Niechęć, pisząc najłagodniej, Waszej Ekscelencji do katolików wiernych Tradycji jest sprawą powszechnie znaną. Dlatego też byliśmy zmuszeni wznieść kościół w Gdyni bez zgody Księdza Arcybiskupa. Warto dodać, że zapytany w sprawie rzekomej schizmy Bractwa kard. Edward Cassidy, ówczesny prefekt Papieskiej Rady ds. Jedności Chrześcijan, w odpowiedzi wystosowanej dnia 3 maja 1994 r. na pytanie o status Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X, stwierdził wyraźnie: „Sytuacja członków tego Bractwa jest wewnętrzną sprawą Kościoła. Bractwo nie jest innym Kościołem lub związkiem wyznaniowym”. Kard. Dario Castrillon Hoyos podkreślił kilkakrotnie oficjalnie i publicznie, że Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X nie jest schizmatyckie.
  4. Nie jest prawdą, że „nie wolno pod sankcją karną uczestniczyć w liturgii sprawowanej przez to (czyli nasze – ks. K.S.) Bractwo”. Proszę łaskawie wskazać wiernym przepis prawa kanonicznego, który by tego zabraniał. W liście do zapytującego o tę sprawę wiernego z 6 października 1995 r. (Nr 123/95) abp Kamil Perl z Pontyfikalnej Komisji "Ecclesia Dei" stwierdził, że uczestnictwo w Mszach i sakramentach szafowanych w kaplicach Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X nie posiada formalnie charakteru popełnienia schizmy. W komunikacie Komisji „Ecclesia Dei” z 18 stycznia 2003 r., można przeczytać, że „W ścisłym sensie można wypełnić swój niedzielny obowiązek uczestnicząc we Mszy odprawianej przez kapłana Bractwa św. Piusa X (...) Nie jest grzechem uczestniczyć w takiej Mszy, o ile uczestniczący nie wyraża chęci zerwania łączności z Ojcem Świętem (...) Wydaje się, że skromna ofiara na tacy podczas takiej Mszy może być usprawiedliwiona”. Bardzo pouczająca historia spotkała bpa Józefa Ferrario z Honolulu na Hawajach, który 1. maja 1991 r. ekskomunikował kilku wiernych świeckich za uczestnictwo w liturgii sprawowanej przez kapłanów naszego Bractwa. „Ekskomunikowani” odwołali się do Stolicy Apostolskiej w wyniku czego nuncjusz apostolski w Waszyngtonie, na polecenie kard. Józefa Ratzingera, ówczesnego prefekta Kongregacji Nauki Wiary, wydał 28. czerwca 1993 r. oświadczenie, w którym uznał decyzję bpa Ferrario za pozbawioną podstaw i ważności.
  5. Nie jest prawdą by członkowie Bractwa działali pod jakimkolwiek „pozorem”, by kogokolwiek „wprowadzali w błąd”. To są wielce krzywdzące oskarżenia. Działamy jawnie. Nie mamy nic do ukrycia. Nie stwarzamy żadnych pozorów i nikogo nie wprowadzamy w błąd. Niestety, to oświadczenie Waszej Ekscelencji z 8 stycznia br. trzeba uznać za próbę wprowadzenia wiernych Archidiecezji Gdańskiej w błąd. Dziękujemy za modlitwę o nasze nawrócenie jeśli pod tym terminem Ekscelencja rozumie zwycięstwo nad wadami, doskonalenie żalu za grzechy i aktów pokuty. Nie potrzebujemy natomiast nawrócenia rozumianego jako powrót do Kościoła katolickiego. Byliśmy, jesteśmy i z Bożą łaską oraz dzięki wsparciu Niepokalanej pozostaniemy, wiernymi synami Kościoła katolickiego, który to Kościół został założony przez Chrystusa Pan nie na Soborze Watykańskim II tylko ponad dwa tysiące lat temu. Z całą natomiast pewnością takiego nawrócenia do Kościoła katolickiego potrzebują wyznawcy fałszywych religii, heretycy depczący katolicką prawdę a także schizmatycy dublujący struktury kościelne i nie uznający władzy papieskiej. Oni wszyscy z całą pewnością bardziej potrzebują modlitwy Ekscelencji niż my.


Z wyrazami należnego Osobie sprawującej Urząd Arcybiskupi i Metropolitalny uszanowania,

w Chrystusie Panu i Maryi zawsze Dziewicy



Ks. Karl Stehlin



List Księdza Karola Stehlina, FSSPX, do gazety "Polska Dziennik Bałtycki":



BRACTWO KAPŁAŃSKIE ŚW. PIUSA X

ul. Garncarska 32, PL 04-886 WARSZAWA, POLSKA

Tel. + 48 22 615 28 60 Fax + 48 22 615 52 09

Email: stehlin@piusx.org.pl

Ks. Karl Stehlin, przełożony

Sz. Pan

Maciej Wośko

Redaktor Naczelny

„Polska Dziennik Bałtycki”

ul. Targ Drzewny 9/11

80-894 Gdańsk

              Warszawa, dnia 18 stycznia 2008 A.D.

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Szanowny Panie!

Z głębokim ubolewaniem zapoznałem się z artykułem zamieszczonym dnia 15 stycznia 2008 r. na s. 6, w dziale „Fakty 24”, w kierowanej przez Pana gazecie „Polska Dziennik Bałtycki”. Artykuł nosi tytuł „Odłączeni od Kościoła zapraszają do kościoła”, a podpisała go Pani Karolina Kulaszewicz.

Tekst ten jest całkowitym zaprzeczeniem rzetelności dziennikarskiej. Zawiera kardynalne błędy dotyczące zarówno osoby śp. abpa Marcelego Lefebvre'a jak i założonego przez niego Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X. Jest on prawie dosłownym powtórzeniem oświadczenia J.E. Abpa Metropolity Gdańskiego Ks. Tadeusza Gocłowskiego z dnia 8 stycznia 2008 r., przeczytanego w ostatnią niedzielę 13 stycznia w kościołach Archidiecezji Gdańskiej. Zawiera dodatkowo fragmenty wypowiedzi O. Grzegorza Kluza OP, który zapewne ma głęboką wiedzę na temat sekt i nowych ruchów religijnych, ale o Bractwie Kapłańskim Św. Piusa X wie doprawdy niewiele.

Brak rzetelności dziennikarskiej wymienionego artykułu przejawił się głównie w braku bezstronności i w braku przedstawienia stanowiska drugiej strony, a więc w tym wypadku właśnie Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X. Jak Pani Kulaszewicz mogła powtarzać nieprawdziwe i krzywdzące tezy oświadczenia Abpa Gocłowskiego nie zapytawszy również przedstawiciela Bractwa o zdanie? Jak mogła przytaczać w swoim artykule błędne opinie O. Kluza nie zasięgnąwszy także opinii jakiegoś duchownego Bractwa? W istocie jedyną prawdziwą informacją dotyczącą Bractwa w tekście pani Kulaszewicz jest podanie nazwy dzielnicy, w której znajduje się nasz kościół pw. Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny.

Poniesionych strat moralnych nie jest wstanie wynagrodzić zamieszczony następnego dnia, tj. 16 stycznia 2008 r. w dziale „Opinie”, s. 25 wywiad ze mną pod tytułem „Ekumenizm spowodował kryzys. Bractwo św. Piusa X – ekskomunikowani, ale uważają się za członków Kościoła” autorstwa Pani Beaty Jajkowskiej. Rozbicie tematu kryzysu w Kościele na dwa różne teksty nie może nie zrodzić zamieszania u czytelników i przedstawia Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X w nieprawdziwym świetle.

W związku z powyższym, zgodnie z prawem prasowym, proszę o zamieszczenie stosownego sprostowania, którym jest moja odpowiedź z 18 stycznia br. na oświadczenie Abpa Gocłowskiego. Wysyłam jej kopię Panu w załączeniu.

Z należnymi wyrazami uszanowania


Ks. Karl Stehlin


Toplista Tradycji Katolickiej
Powered By Blogger