sobota, 16 marca 2019

Droga Krzyżowa… we „Władcy pierścieni”?

„Władca pierścieni” J.R.R. Tolkiena to powieść, którą śmiało można czytać jako historię o męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa.

Byliście w tym roku choć raz na drodze krzyżowej? Jeśli nie, to może Was do tego zachęcić książka, którą pewno znacie, ale której raczej nie kojarzycie z tym nabożeństwem.
Władca pierścieni to jedna z najbardziej znanych książek na świecie. I jedna z najmniej zrozumianych – uważa Joseph Pearce, autor książki Tolkien. Człowiek i mit. Co wspólnego ma zmyślona opowieść o hobbitach, elfach i orkach z prawdziwą historią Boga, który pozwolił się torturować i zamordować za moje grzechy?

Władca Pierścieni to dzieło religijne

Tolkien, który był żarliwym katolikiem i do końca życia odmawiał brewiarz po łacinie, zwierzył się kiedyś w liście przyjacielowi, ks. Robertowi Murrayowi: „Władca Pierścieni jest zasadniczo dziełem religijnym i katolickim, początkowo pisanym tak w sposób niezamierzony, lecz w poprawkach – świadomie”.
We Władcy pierścieni nie ma wprost nawiązań do Boga ani elementów kultu – ani katolickiego, ani żadnego innego. Tolkien tłumaczył w liście do syna Christophera, że zrobił to świadomie, bo starał się, aby „element religijny został wchłonięty przez opowieść i jej symbolikę”. Można wypunktować trzy motywy, w których chrześcijaństwo objawia się najwyraźniej: konflikt dobra i zła, bezinteresowna ofiara oraz pytanie o czas i wieczność, a szczególnie o życie i śmierć.

Istnienie realnego zła

W nieprzeniknionej czerni Pana Ciemności i jego sług, Upiorów Pierścienia, daje się wyczuć obiektywną realność zła. Zło jest jednak u Tolkiena – zgodnie z teologią św. Augustyna – wyłącznie brakiem dobra. Samo nie potrafi tworzyć, a jedynie psuje to, co już istnieje.
Najbardziej odrażające istoty, czyli orki, były kiedyś pięknymi elfami, które oddały się w służbę złu. Potwory powołane do życia przez złego czarodzieja Sarumana nie są tak naprawdę niczym nowym, lecz jedynie spotworniałą, skarlałą, niechlujną wersją już istniejących mieszkańców Śródziemia.

Gandalf i Aragorn – jak Chrystus

Wizja Tolkiena jest równie silna w przedstawianiu dobra. Z tego powodu mam zresztą odrobinę żalu do Petera Jacksona, który zrobił film na podstawie powieści. Choć ekranowy Władca pierścieni jest porywający i w wielu miejscach twórczo rozwija pomysły Tolkiena (sceny z Galadrielą jako Matką Bożą – majstersztyk!), to jednak ma zachwiane proporcje między dobrem a potwornościami.
Gandalf to archetyp obdarzonego mocą proroka albo patriarchy, który przynosi nieświadomym ludziom obietnicę Królestwa. Kiedy ofiarowuje swoje życie za przyjaciół w walce z podziemnym potworem Balrogiem, przypomina Chrystusa. Jego tajemniczy powrót od bram śmierci wywołuje zmianę postaci. Przed ofiarną „śmiercią” nazywa się Gandalf Szary, a po „zmartwychwstaniu” staje się Gandalfem Białym, obdarzonym większą mocą i głębszą mądrością. Typem Chrystusa jest także Aragorn – włóczęga pochodzący z królewskiego rodu. Jego wędrówka to historia wygnanego i powracającego Króla.
Z nieśmiertelności elfów oraz melancholii, którą ona wywołuje, możemy wynieść refleksję, że śmierć, której doświadczają ludzie, jest darem Boga, bo kończy wygnanie z doliny łez oraz pozwala zjednoczyć się z Opatrznością poza zasięgiem czasu. Natomiast główni bohaterowie – hobbici obrazują wzniosłość pokory, a opis ich nieskwapliwej odwagi to chyba najlepsze znane mi literackie studium heroizmu.

Pierścień, czyli krzyż

Najważniejszym symbolem zła w powieści jest pierścień. Ukuty przed wiekami, jest źródłem złowieszczej, potężnej mocy. Problem polega na tym, że ten, kto go używa, staje się jego niewolnikiem. Moc pierścienia najbardziej dotkliwie poznał Gollum. Kiedy go znalazł, sensem jego życia stało się pilnowanie „skarbu” i czułe przemawianie do niego. Zabrał pierścień do podziemnej pieczary, gdzie żywił się surowymi rybami i chodził nago na czworaka, a klejnot swoją mocą utrzymywał go w nędznej egzystencji.
Jedyne wyjście to zniszczenie pierścienia w ogniu Góry Przeznaczenia, w której został wykuty. Frodo zanosi go tam pomimo wielu przeciwności i pomimo tego, że pierścień kusi, żeby go użyć. On jednak wie, że nie można posługiwać się złem do zlikwidowania zła. Jedyne wyjście to przyjęcie brzemienia, którego się przecież nie szukało i które wydaje się ponad siły, a potem przejście wytyczoną drogą aż do końca, pokonując strach, niepokój, samotność i zmęczenie.

Weź swój pierścień

Niesienie pierścienia – symbolu wszelkiego zła – przez Froda to jakby dźwiganie krzyża.
Frodo rzeczywiście czuł, jak z każdym krokiem zbliżającym go do bram Mordoru rośnie i przytłacza go do ziemi ciężar Pierścienia, który niósł na łańcuszku u szyi. Bardziej jeszcze niż to brzemię gnębiła go myśl o Oku, bo tak sobie nazwał Nieprzyjaciela. Nie tylko Pierścień zginał mu kark, zmuszał do kulenia się i garbienia w marszu. Oko! Coraz wyraźniej, z coraz większą grozą wyczuwał wrogą, napiętą potężnie wolę, usiłującą przebić ciemności i chmury, ziemię i ciało, żeby go dostrzec, spętać morderczym spojrzeniem, obnażyć i obezwładnić.
Dla czytelnika nagle staje się jasne, że to nie ciężar krzyża sprawił, że Jezus potykał się idąc na Kalwarię, tylko ciężar zła, które wziął na swoje barki. „Nie brzemię drzewa Ciebie tak przygniata, lecz grzechy świata”.

Sługa Sam Gamgee

We Władcy pierścieni ważną rolę odgrywa postać Sama Gamgee – sługi i przyjaciela Froda. Kiedy Frodo traci resztkę sił, Sam bierze go na plecy, pokonawszy własną rozpacz i zwątpienie, i zanosi go do celu. Wcześniej miał okazję poznać nadnaturalny ciężar pierścienia. Teraz jednak ze zdziwieniem przekonuje się, że Frodo razem z pierścieniem jest zaskakująco lekki. Jest tak, jak w obietnicy Jezusa, że ten, kto weźmie swój krzyż i pójdzie za Nim, znajdzie to brzemię lekkim.
Tego ostatniego sobie i Wam życzę!
https://pl.aleteia.org/2017/03/17/droga-krzyzowa-we-wladcy-pierscieni-j-r-r-tolkiena/

piątek, 15 marca 2019

św. Maksymilian a szkoła bezwyznaniowa




Panowie Senatorzy i Posłowie, którzy kruszycie kopie o bezwyznaniową szkołę, pamiętajcie, że tysiące niewinnych dzieci do was słusznie będzie czuło żal, że "pierwej" o Bogu nie wiedziały i wy jesteście najokrutniejszymi wrogami młodzieży i narodu godnymi surowej kary po śmierci i na tym jeszcze świecie.To samo tyczy się wszystkich, którzy odważają się głosować na takich karygodnych kandydatów, popierać ich słowem, piórem albo prenumerowaniem lub szerzeniem "bezwyznaniowych" piśmideł."

św. Maksymilian Kolbe.

http://niepokalanow.pl/984-apel-w-sprawie-szkoly-wyznaniow…/

czwartek, 14 marca 2019

Ekwador: Pielgrzymka do sanktuarium Matki Bożej w Quito

24 stycznia br. grupa ponad dwustu amerykańskich wiernych, pod opieką ks. Adama Purdy’ego FSSPX, kapelana tercjarzy Bractwa Św. Piusa X w Stanach Zjednoczonych, pielgrzymowała do sanktuarium Matki Bożej w Quito, stolicy Ekwadoru.



Pątnicy rozpoczęli pobożne praktyki już o piątej rano, pod kościołem augustianów, odbywając tradycyjną ranną procesję ze świecami. Ks. Gerald Fallarcuna, z meksykańskiego dystryktu Bractwa, przemówił do wiernych po hiszpańsku, przypominając im o potrzebie modlitwy i ofiar zwłaszcza w bieżącym roku, w którym władze Ekwadoru zamierzają rozpatrzyć kwestię legalizację aborcji w tym kraju.

Po procesji wierni uczestniczyli we Mszach św. sprawowanych przez kapłanów Bractwa Św. Piusa X w sanktuarium Matki Bożej dzięki gościnności franciszkańskiego rektora bazyliki, o. Faustyna Traveza. Pielgrzymka była dla wiernych okazją do nawiedzenia grobu Gabriela Garcíi Moreno (1821–1875), katolickiego prezydenta Republiki Ekwadoru, zamordowanego z rozkazu masonerii w trakcie pełnienia swego urzędu.

Sanktuarium Matki Bożej Dobrego Zdarzenia (hiszp. Nuestra Señora del Buen Suceso de la Purificación) w Quito było na początku XVII w. miejscem uznanych przez Kościół objawień maryjnych. 2 lutego 1610 r. Najświętsza Maryja Panna poleciła wizjonerce, matce Mariannie od Jezusa Torres y Berriochoa (1563–1635), przeoryszy sióstr Niepokalanego Poczęcia NMP, sporządzenie Jej figurki. Podanie mówi, że rozpoczęta przez m. Mariannę statua została następnie cudowanie wykończona przez św. Franciszka z Asyżu i trzech archaniołów – śś. Michała, Gabriela i Rafała. Figurka ta po dziś dzień jest czczona przez pielgrzymów.

W trakcie objawień Matka Boża wyjawiła m. Mariannie rzeczy mające nastąpić w przyszłych wiekach. Przepowiedziała, że w XIX w. katolicki prezydent poświęci Ekwador Najświętszemu Sercu Jezusowemu, po czym zostanie zamordowany przez masonów; wskazała także, że w XIX w. zostaną ogłoszone dogmaty o Jej Niepokalanym Poczęciu i o nieomylności papieskiej. Najświętsza Maryja Panna objawiła również, że w XX w. będzie miał miejsce wielki kryzys wiary, sakramenty święte będą profanowane, a osoby zobowiązane do obrony wiary popadną w grzechy nieczystości. Matka Boża powiedziała również, że w tych ciemnych czasach wystąpi „biskup, który będzie przeciwwagą dla zobojętnienia dusz konsekrowanych i kapłańskich”.

Żyjąc w przepowiedzianych przez Matkę Bożą czasach próby, uciekajmy się do Jej Niepokalanego Serca, w którym miłość Boża nigdy nie została zachwiana, odnawiając w nas ducha czystości, wiary, nadziei i miłości.

https://news.fsspx.pl/2019/03/ekwador-pielgrzymka-do-sanktuarium-matki-bozej-w-quito/

środa, 13 marca 2019

Msza trydencka a dawne przepisy postne – suche dni




Zgodnie z tradycyjnym kalendarzem liturgicznym w tym tygodniu przypadają Suche Dni Wiosenne.
 
Suche Dni to środa, piątek i sobota obchodzone w Kościele zachodnim co kwartał, na początku lata, jesieni i zimy, a od końca VII w. także wiosny, jako dni modlitwy przebłagalnej, dziękczynnej i błagalnej połączone z postem ścisłym. Należą do najszacowniejszych zwyczajów roku kościelnego i sięgają do najdawniejszej epoki Kościoła rzymskiego – są starsze od Adwentu!
 
Po Soborze Watykańskim II uzależniono datę i sposób obchodu od decyzji poszczególnych ordynariuszy, co sprawiło, że ten prastary i powszechny zwyczaj praktycznie zniknął z obrzędowości katolickiej. Zachował się lub odrodził jedynie tam, gdzie wspólnoty katolickie posługują się trydenckim Mszałem i przypisanym do niego tradycyjnym kalendarzem liturgicznym, oraz w diecezjach, w których konsekwentnie trzymano się starodawnych zwyczajów i terminów.
 
W nawiązaniu do tego liturgicznego obchodu i towarzyszących mu praktyk postnych polecam uwadze Czytelników artykuł pana Artura R. Sypuły jednocześnie dziękując Autorowi za umożliwienie publikacji. 
 
Jakub Pytel
 



https://wrealu24.pl/msza-trydencka-a-dawne-przepisy-postne-suche-dni/

poniedziałek, 11 marca 2019

Nauki na Wielki Post


Niech pokuta sprawi byśmy z łatwością porzucili starego człowieka, a z mocą Ducha Świętego przyobrali nowe ciało i nowe serce, które w pełni otwarte na Boże działanie dążyło do coraz głębszej miłości z Chrystusem.

ze strony: ://www.facebook.com/trydentia/photos/a.1762122064031595/2301756596734803/?type=3&theater

Christus Vincit, Christus Regnat, Christus Imperat

niedziela, 10 marca 2019

PIERWSZA NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU



PIERWSZA NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU

Dzisiejsza niedziela była pierwotnie właściwym wstępem do Wielkiego Postu. Zbieramy się więc w najważniejszej i najstarszej bazylice poświęconej Zbawicielowi i św. Janowi Chrzcicielowi, aby pod ich przewodnictwem rozpocząć nasze przygotowanie do tajemnicy Odkupienia.
Chrystus ma być naszym pierwowzorem umartwienia i zaparcia się siebie.

Kuszenie Chrystusa nie powinno nam stwarzać trudności. Św. Grzegorz wyjaśnił je w homilii czytanej w brewiarzu. "W pokusie należy wyróżnić trzy rzeczy: sugestię, czyli podsunięcie grzesznego wyobrażenia, upodobanie i zgodę woli. W pokusach często doznamy upodobania, albo nawet zgadzamy się na nie, dlatego, że zrodzeni z grzechu ciała, nosimy w sobie to, co nam tyle przysparza walk. Lecz Bóg, który ciało swe wziął z Niepokalanej Dziewicy, przyszedł na ten świat bez grzechu, zatem nie zaznał w sobie nic z tych walk. Diabeł mógł Go kusić "per suggestionem", ale że jego dusza nie znała upodobania w grzechu, przeto całe to diabelskie pokuszenie pozostało czysto zewnętrzne i nie przedostało się do wnętrza".

Siłą Chrystusa w walce z szatanem była pokuta i ufna modlitwa. Introit dzisiejszy stanowiący jakoby motto Ewangelii, przypomina nam te środki słowami psalmu 90, który powtarza się w całej Mszy, jako klasyczny wyraz nastroju wielkopostnego.

Program wielkopostny jest nam jasno wyłożony przez św. Pawła w Lekcji: "Oto teraz czas pożądany, oto teraz dzień zbawienia". "Bo choć nie ma takiego czasu - mówi św. Leon w swym kazaniu (Jutrznia) - w którym miłosierdzie Boże nie spływałoby na nas, bo zawsze mamy dostęp do miłosierdzia Boga przez Jego własną łaskę, to jednak teraz umysły wszystkich powinny się skierować z tym większą troską ku postępowi duszy". Piękne responsoria brewiarzowe są najlepszym komentarzem dzisiejszej Mszy: "Poprawmy się z tego, cośmy w nieświadomości popełnili, byśmy potem nie szukali pokuty i nie mogli jej znaleźć, gdy nagle przerazi nas dzień śmierci. Pamiętaj o nas, Panie, i miej litość nad nami, bośmy przeciw Tobie zawinili".

http://msza.net/i/mszalik.html
#wrealu24#koscioliwiara
Toplista Tradycji Katolickiej
Powered By Blogger