piątek, 10 października 2025
czwartek, 9 października 2025
LIST OTWARTY młodych rodzin i wiernych Kościoła katolickiego korzystających z posługi FSSPX skierowany do J. E. Księdza Arcybiskupa Józefa Kupnego.
ZAMIECZONY NA platformie WIELKA POLSKA KATOLICKA: https://wielkapolskakatolicka.pl/polecamy/10814-list-otwarty-do-jego-ekscelencji-abp-jozefa-kupnego?
Młode rodziny i wierni
Archidiecezji Wrocławskiej
korzystający z posługi FSSPX
Kuria Metropolitalna Wrocławska
ul. Katedralna 13
50-328 Wrocław
LIST OTWARTY
Najprzewielebniejszy Księże Arcybiskupie,
Pasterzu Archidiecezji Wrocławskiej,
nasz Pasterzu,
ośmielamy się w imieniu młodych rodzin, osób pracujących i studiujących, przyszłych księży i sióstr zakonnych wrocławskiej wspólnoty, i kolejnych tysięcy wiernych z całej Polski, odpowiedzieć na komunikat Waszej Ekscelencji z dnia 27 sierpnia 2025 r. i jego kontynuację. Jesteśmy przekonani, iż dokument skierowany do wiernych archidiecezji wypływa z serca i dobrych intencji Waszej Ekscelencji. Naszą najszczerszą wolą jest, aby refleksje i rozmowy, które będą tego dokumentu owocem, przyczyniły się do wzajemnej modlitwy i dążenia do poznania prawdy. Sami zapewniamy o modlitwie i prosimy o nią Waszą Ekscelencję.
Lecz stało się teraz, iż nasz Kościół, nasza Matka wyklucza nas i pozycjonuje jako niepokorny margines, co jest dla nas bardzo bolesne. Bo jeśli Pasterze mają walczyć z owcami — cóż pozostanie po tym wszystkim?
Doświadczeniem naszym są niezliczone rozmowy przeprowadzone z duszpasterzami wspólnot, proboszczami parafii, a nawet biskupami naszych diecezji. Ekscelencjo, proszę wierzyć, iż dołożyliśmy wszelkich starań, aby zrozumieć dlaczego kościoły pustoszeją, a seminaria przestają istnieć. Zagubienie i poczucie niestabilności stawało się coraz bardziej dojmujące, zaczęliśmy zabiegać o możliwość rozmowy na temat — coraz częściej i głośniej podnoszony — Mszy Św. Wszechczasów i działalności Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X (FSSPX), które w dobie zamykania kościołów, buduje nowe.
Niejeden z nas, wchodząc do kaplic Bractwa, miał obawy czy nie spotka zamkniętego czy agresywnego środowiska — tymczasem, doświadczył zrozumienia i stałej motywacji do duchowego i intelektualnego rozwoju. Anegdotyczne są już długości kolejek do sakramentów w FSSPX, które były dla wielu z nas nowością, a dla naszych przodków najważniejszym elementem katolickiego życia. Do niedawna zupełnie nam nieznane, misja i dzieło Arcybiskupa Lefebvre'a uwidacznia się stale w kolejnych setkach dusz przybywających co tydzień, by poznać Mszę Św. Wszechczasów. Poznaliśmy harmonię w świecie pełnym niestabilności, zmienności i relatywizmu. Piękno, ład, wzniosłość, za którymi tęskni serce każdego człowieka, stało się dla nas niespodziewanie osiągalne. Liturgię w klasycznej formie rytu rzymskiego odkryliśmy jak skarb, dotąd zakryty przed nami. A “gdzie skarb twój, tam serce twoje” (Mt 6,21), więc — sami będąc w niezasłużony sposób częścią tej pięknej rzeczywistości — nie możemy zatrzymywać tego daru dla siebie, nie możemy nie dzielić się nim z wiernymi naszej archidiecezji.
Praktycznie każdy z nas został wychowany i uformowany w nowym, obecnym nauczaniu Kościoła, które jest efektem Aggiornamento i owocem Soboru Watykańskiego II. Musieliśmy szukać, by poznać to, co pozostało od tamtego czasu ukryte. Piszemy więc te słowa świadomie. Znaliśmy tylko nową Mszę i nowy głos Kościoła na nowe czasy, dlatego widząc duchowe spustoszenie, jakie dokonało się w naszych rodzinach i wśród naszych przyjaciół, nie wybaczylibyśmy sobie teraz bierności. Musimy stanąć w bolesnej prawdzie o otaczającej nas rzeczywistości.
Prawdzie unieważnionych, zniszczonych małżeństw; rodzeństwa, które straciło wiarę; przyjaciół, którzy wychowani w duszpasterstwach stali się najzacieklejszymi wrogami Kościoła; rozpowszechnionych nałogów; normalizowanego współżycia przedmałżeńskiego, często sponsorowanego przez „wierzących” rodziców; wspólnego mieszkania przed ślubem — przy aprobacie spowiedników; powszechnego traktowania katolicyzmu jak folkloru, a księży — w najlepszym wypadku — jako działaczy charytatywnych ze zrzuconymi pod hasłem: “ksiądz też człowiek” sutannami, zaś w najgorszym — jak oprawców i współsprawców skandali seksualnych.
Na tym tle szczególnie jaskrawo jawi się, będący naszym doświadczeniem, fundamentalny brak przygotowania do małżeństwa w nowym nauczaniu Kościoła. Młodzi ludzie przyjmują ten sakrament bez zrozumienia jego natury i celu, często bez elementarnej wiedzy o tym, jak uświęcić siebie i rodzinę. Za cel bowiem stawiane jest samospełnienie i bliskość, a nie zrodzenie potomstwa oraz oddanie swojego życia za zbawienie współmałżonka. Zezwala się na śluby jednostronne, na śluby międzywyznaniowe, na śluby bez Pana Boga, w których przez brak wiary nie będzie żadnego fundamentu. Najczęściej wierzącymi są jeszcze jedynie dziadkowie, dla których urządza się ślub kościelny.
Przysięgamy sobie wierność, miłość i wychowanie dzieci w wierze, nie rozumiejąc wierności, nie mając możliwości poznania prawdy o miłości i skazując dzieci na nieuchronny ateizm. Zastanowiliśmy się, w którym pokoleniu w rodzinach naszych oraz naszych znajomych, następuje odejście od wiary. Ilu z naszych bliskich przystępuje regularnie do sakramentów, zachowuje post, wierzy. Czy znane hasło “Bierzmowanie – oficjalne pożegnanie z Kościołem” powinno być wypowiadane — tak jak to ma miejsce obecnie — z przekąsem, czy raczej z drżeniem? Dlatego zadaliśmy sobie pytanie: która właściwie Msza Św. wychowała, i która nauka uformowała naszych pobożnych dziadków? Oni często nie mając w młodości niczego oprócz wiary, dali nam dzięki niej wszystko.
Przeżycia wielu pokazują, że w duszpasterstwach, zamiast solidnej formacji, proponuje się kursy ograniczone do porad psychologicznych czy socjologicznych; do częstego, celowego lub nie, utwierdzania w grzechu nieczystości w imię tzw. “spokoju ducha” i z obawy przed zniechęceniem do Kościoła. W sakramencie spowiedzi u jednego księdza można usłyszeć, że grzechem jest coś, co według innego spowiednika nim nie jest. Pod szyldem “równouprawniania” — nawet w służbie ołtarza — nie dane jest poznać odpowiedzialnej roli mężczyzny i ojca; pięknej roli kobiety i matki; faktu, iż są one inne, ale uzupełniające się, że jedna nie ma prawa zastąpić drugiej, że dopiero po poznaniu ich wiecznej natury, wypełni się ta najpiękniejsza misja, jaką jest małżeństwo, rodzicielstwo i służba Kościołowi. W konsekwencji ci, którzy po latach odkrywają prawdę, muszą na nowo odkrywać swoje powołanie, często już zranieni, pogubieni, z rodzinami wystawionymi na poważne próby. To dramat całych pokoleń, które zostały pozbawione odpowiedniego przygotowania do życia we wspólnocie. Z bólem słyszymy o braku święceń i kolejnych odejściach ze stanu duchownego. Księża i siostry zakonne, będący autorytetami okresu naszej formacji, porzucają swoje śluby, częstokroć borykając się z depresją.
Pomimo tego wszystkiego, wydaje się, iż nasi hierarchowie zdają się być bardziej zaniepokojeni faktem, a nie powodami, wzrostu powołań w tzw. Tradycji Katolickiej, budową nowych świątyń czy potrzebą ciągłego zwiększania liczby Mszy Św. ze względu na nowych wiernych, niemogących się już pomieścić w kaplicach i kościołach FSSPX.
Jeśli nie nasze słowa, to niech widoczne owoce ukażą, iż odkrycie Tradycji Katolickiej jest po prostu odkryciem prawdy katolickiej.
Z serca apelujemy o zaprzestanie walki z tą prawdą. Księże Arcybiskupie, pragnęliśmy i pragniemy jedynie sacrum, porządku i piękna. Nie możemy pozwolić, żeby katolicyzm kojarzył się z ulotnymi emocjami; szarfami, tamburynem i glosolaliami; nową architekturą i muzyką wzbudzającą zażenowanie, i infantylizmem na mediach społecznościowych. Jakie efekty mogło przynieść “uatrakcyjnianie” tego co najświętsze?
Zapewniamy o naszej gotowości do współdziałania na rzecz powrotu odwiecznego, właściwego stanu rzeczy. Owczarnia Ekscelencji jest niemała. Niech tak oznacza znów tak, a nie będzie nie. Ufamy, i o to samo apelujemy, niemal dwutysiącletniemu, niezmiennemu nauczaniu Kościoła oraz Mszy Św. Wszechczasów, która uformowała świętych Kościoła katolickiego. Modlitwy liturgiczne ułożone przez największych nauczycieli Kościoła (św. Hilarego z Poitiers, św. Damazego, a ostatecznie św. Grzegorza Wielkiego), były wypowiadane przez wszystkich największych doktorów i męczenników Kościoła: św. Tomasza z Akwinu, św. Jana od Krzyża czy św. Andrzeja Bobolę. Czy liturgia tylu odwiecznych, katolickich modlitw, wznoszonych we wszystkich czasach wymagających heroizmu, wydając tylu świętych mężczyzn i kobiet, nie stanowi po dziś dowodu swojej mocy? To odkrycie — niczym pierwszy oddech pełną piersią — było, bez mała, najpiękniejszym wydarzeniem w naszym życiu, które zmieniło każdy jego aspekt. Powtórzymy raz jeszcze: to skarb dostępny dla każdego.
Zrozumieliśmy, iż każdy zda rachunek przed Bogiem, przed żoną/mężem, przed własnymi dziećmi, z obietnicy, którą złożyliśmy na chrzcie i sobie nawzajem. Czy możemy pozwolić sobie na mierność tłumaczoną znakami czasów, czy też demotywującymi hasłami, że “przecież zawsze były kryzysy”? Gdzie w tym odpowiedź na Boże wezwanie, na misję i powołanie, które rozpalało św. Ignacego Loyolę i jego duchowych synów, patrona Polski św. Stanisława Kostkę czy św. Alojzego Gonzagę, którzy nawet w obliczu cierpienia, choroby, plagi, epidemii czy śmierci nieśli Chrystusa wszędzie, zawsze, bez kompromisu, rozumiejąc, że umrzeć dla świata, to żyć dla Miłości, dla Chrystusa.
Gdzie jest konsekwencja w stawianiu ich na katechezach za przykład, by potem w dobie pandemii zamykać kościoły, bać się dotknąć Najświętszego Ciała Chrystusa, celebrować Msze Św. w maseczkach, a w końcu pozwolić wiernym umierać bez sakramentów. Niemal bezpowrotnie zabito ducha w najmłodszych, a strachem zapędzono przed ekrany starszych. Duża część z tych osób już nie wróciła. W okolicznościach, gdy kościoły były zamknięte, a wiernym ograniczono lub uniemożliwiono dostęp do sakramentów świętych, Bractwo św. Piusa X dało nam dowód bezwarunkowego macierzyństwa Kościoła.
Zdajemy sobie sprawę z brutalności tych faktów, jednakże wciąż je przemilczając i powtarzając te same schematy, nie możemy oczekiwać innych rezultatów, nie możemy być katolikami — nie zbawimy siebie i nie zdobędziemy dusz dla Naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Przytoczone wyżej słowa są wyrazem niedawnych doświadczeń dziesiątek tysięcy ludzi, również nas. Odnoszą się także bezpośrednio do dobrze znanej sytuacji Duszpasterstwa Wiernych Tradycji Łacińskiej we Wrocławiu, zaleconego w liście Waszej Ekscelencji jako jedyne i właściwe miejsce do celebrowania Najświętszej Ofiary. Wiele osób, którym przez zamknięte kościoły dano poznać Mszę Św. Wszechczasów, uczestniczyło również we Mszy Św. (wtedy jeszcze w Kościele NMP na Piasku) i w życiu właśnie tego duszpasterstwa. Po osobistych więc doświadczeniach, z całym szacunkiem, nie możemy niestety z czystym sumieniem zgodzić się z polecającymi słowami Księdza Arcybiskupa.
Aby uzasadnić przejście bardzo dużej liczby wiernych pod opiekę duchową FSSPX, wystarczy podać przykład, który jest emblematyczny dla całego, obecnego stanu rzeczy tzw. duszpasterstw indultowych.
W okresie zamykania kościołów najświętsza ofiara Mszy Św. była na Piasku wielokrotnie przerywana, by upominać na głos poszczególnych wiernych, którzy nie mieli na przykład założonych na usta maseczek (nawet z powodów zdrowotnych). Działo się niestety to wszystko przed Najświętszym Sakramentem. Msza Św. indultowa obłożona wieloma obostrzeniami i zakazami, zdała nam się być sankcjonowaną rekonstrukcją niemalże tylko pewnej formy zewnętrznej (vide bulla Quo primum tempore). Ministranci, którzy uczęszczali, nawet sporadycznie i z różnych powodów, na Mszę Św. celebrowaną w FSSPX, mieli zakaz służenia do Mszy Św. w Duszpasterstwie archidiecezji. Obowiązywała zasada wykluczenia bez tłumaczenia. Co najważniejsze, próby rozmów na ten temat z opiekunem Duszpasterstwa Wiernych Tradycji Łacińskiej w Archidiecezji Wrocławskiej były bezskuteczne, a wierni skutecznie zbywani.
Ból, który wiązał się z wewnętrznym rozerwaniem potęgowanym przez wydawane przez hierarchię komunikaty o “posłuszeństwie ponad wszystko”, było momentami trudno opisać. Ale ile jeszcze rodzin musi odpaść od wiary, aby zrozumieć, iż katolik nie może żyć posłuszny błędom? Rzeczy absolutnie potępione jeszcze chwilę temu (m.in. w Syllabusie Errorum) stały się oficjalnym nauczaniem Kościoła. Apostazje stały się powszechnością. Czy możemy pozostać posłuszni, dla samego posłuszeństwa, w drodze do sekularyzacji?
Święty Apostoł Paweł, a za nim św. Atanazy Wielki i przywołany św. Tomasz z Akwinu podali nam dokładnie na czym polega katolickie posłuszeństwo. Widzimy jasno, to nie ziarno — odwieczne lekarstwo, nauka i Msza Św. powinny były się zmienić, lecz my — robotnicy, i nasza postawa w obliczu danych nam czasów. Widoczny kryzys Kościoła od każdego z nas wymaga, za cenę wygody czy nawet życia, użycia wszystkich sił by z niego wyjść. Jesteśmy słabi, nic nie zdziałamy bez łaski, nic dzięki własnym siłom. Ufni w jedynie Jej moc, aktywnie stajemy przy naszej Matce — Wiecznym Rzymie na dobre i na złe. Pomóżmy zmienić się, wrócić do katolickiej Tradycji, swoim rodzinom, parafiom i diecezjom, poczynając od siebie samych. Chodzi przecież o zbawienie. Kochać, to znaczy pomóc powstać, a nie odwracać wzrok.
Wspomniany w komunikacie, nieuregulowany status kanoniczny FSSPX oznacza ni mniej, ni więcej — bezkompromisowość w dalszym kontynuowaniu i wyrażaniu przez Bractwo chęci współpracy na rzecz uzdrowienia Kościoła i zjednoczenia wokół jednej, katolickiej prawdy. Widzimy wszakże, jak wielu kapłanów i wiernych dobrej woli walczy o to każdego dnia. Wsparci więc niezliczonymi przykładami, zaświadczamy, iż miejscami, w których bez wątpienia Msza Święta celebrowana jest w sposób godziwy i oddający najwyższą cześć Bogu, a nauka Kościoła katolickiego pozostała zachowana, są kaplice i kościoły FSSPX. Proszę nam wierzyć, iż szczerze pragniemy, żeby te słowa odnosiły się również do każdego zgromadzenia, diecezji i parafii w naszym kraju i na świecie. Ufamy, że przy Bożej pomocy tak właśnie kiedyś się stanie.
Księże Arcybiskupie, z całą mocą powtarzamy, iż nie sprzeciwiamy się zwierzchnictwu papieża, nie jesteśmy w opozycji wobec hierarchii Kościoła — pokazała to m.in. tegoroczna Międzynarodowa Pielgrzymka Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X do Rzymu w roku jubileuszowym. Celebracja liturgii tradycyjnej Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X odbyła się nie w odłączeniu, ale w komunii z Rzymem na tle Koloseum, w której uczestniczyło tysiące wiernych tradycji w Wiecznym Mieście, setki duchownych i osób konsekrowanych. Podczas każdej Mszy świętej urzędujący na Stolicy Piotrowej Papież i Wasza Ekscelencja wymieniani są zawsze w Kanonie. Zapewniamy o modlitwie za naszego Ojca Świętego, którego nigdy nie przestaliśmy traktować jak ojca i widoczną Głowę Kościoła katolickiego. Jesteśmy i zawsze byliśmy dziećmi Kościoła, choć teraz czujemy się niejako osieroceni. Ludzie różnych wiar są przez Kościół przyjmowani z otwartymi ramionami, my zaś, będąc wiernymi niezmiennej wierze naszych ojców, traktowani jesteśmy jakbyśmy byli poza Kościołem. To tak jakby ojciec rodziny kazał wynieść się swoim dzieciom z domu, żeby zrobiły miejsce dla innych. Taka sytuacja naturalnie byłaby postrzegana jako tragiczna, a jednak znaleźliśmy się w podobnym położeniu. To, co wyznawali nasi przodkowie zostało uznane za nieaktualne i niegodziwe, jak wyraziła Wasza Ekscelencja w swoim komunikacie.
Ekscelencjo, nie szukamy sporów ani rozłamów. Pragniemy jedynie czerpać z pełni Tradycji Kościoła i uczestniczyć w liturgii, która przez wieki była źródłem świętości. Nasze doświadczenie mówi jasno: Msza Św. Wszechczasów i nauczanie kapłanów Bractwa nie rozbijają, lecz budują — budują jedność opartą na prawdzie i wierności temu, co Kościół zawsze i wszędzie głosił. Wierzymy, że właśnie w tym tkwi jego prawdziwa odnowa, a przyszłość zależy od zakorzenienia w jego niezmiennym dziedzictwie.
Z pokorą prosimy Księdza Arcybiskupa i wiernych o spojrzenie na posługę FSSPX nie przez pryzmat stereotypów i uprzedzeń, lecz przez owoce, jakie rodzi: przez nawrócenia, miłość do sakramentów i głębsze życie chrześcijańskie poświadczone liczbą nowych małżeństw i chrztów. Zachęcamy każdego do wstąpienia do Rycerstwa Niepokalanej, które założone przez św. Maksymiliana Kolbe przetrwało w niezmienionej formie jedynie w FSSPX i na niemalże wszystkich kontynentach pomaga nawracać setki tysięcy osób.
Serdecznie zapraszamy Waszą Ekscelencję na Mszę Świętą czy rozmowę. Pozostajemy do stałej dyspozycji Waszej Ekscelencji. Z ogromną radością spotkamy się z naszym Pasterzem i z każdym, kto będzie chciał rozmawiać o sprawach fundamentalnych dla naszego życia i zbawienia.
Dla większych rzeczy jesteśmy stworzeni, Księże Arcybiskupie, i tak jak o nas walczono, tak my będziemy walczyć o każdą, kolejną duszę, która zechce oddać się Bogu i Niepokalanej. Bo czy możemy pozwolić sobie na stratę choćby jednej?
Z modlitwą i synowskim oddaniem,
Młode rodziny i wierni Kościoła katolickiego korzystający z posługi Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X
Italian POWs Couldn’t Believe Attending Catholic Mass Every Sunday in America
#germanpows #italianpows
During World War II, thousands of Italian prisoners of war were shipped across the Atlantic to camps in America. What they found shocked them: every Sunday, they were allowed to attend Catholic Mass — sometimes even alongside American civilians. This documentary dives into the forgotten story of how faith thrived behind barbed wire, how chaplains ministered to enemy soldiers, and how Sunday worship turned captives into men of dignity again. From Indiana to Texas, discover the Masses that changed how Italian POWs saw America forever.
wtorek, 7 października 2025
poniedziałek, 6 października 2025
Wrocławska kuria znów atakuje?| ks. Piotr Świerczek FSSPX
#piusx #fsspx
Przez wszystkie lata swego istnienia Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X doświadczało oskarżeń, napaści i nieustannego oporu ze strony tych, którzy nie rozumieją ani nie akceptują jego misji. Wobec tej nieustannej walki jednym z oręży, jakie pozostają w naszych dłoniach, jest literatura apologetyczna – słowo pisane, które broni prawdy, objaśnia sens Tradycji i prostuje kłamstwa.
niedziela, 5 października 2025
Subskrybuj:
Posty (Atom)