- Podsumowanie:
- 1. Wywiad w The Remnant, 10 lipca 2007 - 2. Wywiad w Present, 21 lipca 2007 - fragmenty - 3. Wywiad w National Catholic Register, numer z 22 lipca - 4 sierpnia 2007 - fragmenty.
1. The Remnant, 10 lipca 2007
Q : Monseigneur, w jaki sposób reagujecie na tak oczekiwane Motu proprio Summorum Pontificum? Jakie są reakcje pozostałych biskupów i księży Bractwa ?
R : Dopiero wracam z podróży, więc jeszcze niewiele usłyszałem. Nie znam dobrze reakcji księży. Tym niemniej wiem, że przynajmniej trzech z czterech biskupów jest usatysfakcjonowanych Motu Proprio. Czwarty zapewne także, ale nie mogę tego potwierdzić, ponieważ jak dotąd nie podzielił się ze mną swoimi wrażeniami.
Podkreśliłbym dwie rzeczy: jest jasne, że same Motu Proprio pozwala – i to w sposób o wiele szerszy, niż się tego spodziewaliśmy – na odprawianie Mszy trydenckiej i korzystanie z całej dawnej liturgii, to znaczy nie tylko z Mszy, ale również z Brewiarza i Rytuału.
Myślę, że ta data i to Motu Proprio są znaczącymi wydarzeniami w historii Kościoła i czasie po Soborze Watykańskim II. Trzeba to zauważyć, myślę, że to niezwykle istotne.
Mimo tego, nie oznacza to, że wszystko jest doskonałe, przede wszystkim patrząc na Motu Proprio poprzez list do biskupów. Ten list pozostaje, że tak się wyrażę, zwyczajnym językiem Watykanu. To wielka szkoda.
W liście są rzeczy interesujące, jak fragment, w którym Papież mówi, że działa na rzecz zgody wewnątrz Kościoła; co oznacza, że nie jesteśmy poza Kościołem; to dość interesujące.
Można mimo wszystko zrozumieć ten list jako list o znaczeniu politycznym, wyrażający z pewnością osobiste przekonania Benedykta XVI, chociaż są w nim nieszczęśliwe fragmenty, jak choćby nacisk na konieczność uznania wartości i świętości nowej mszy. Papież chciałby działać jednocześnie na dwóch frontach. Co modernistyczni biskupi, którzy są progresistami, wykorzystają zapewne, aby wypaczać znaczenie Motu Proprio.
Q : Skoro pierwszy wstępny warunek dobra Kościoła został już spełniony — uwolnienie Mszy tradycyjnej — co myślicie o zniesieniu dekretu o ekskomunice rzuconej przeciw biskupom FSSPX ? Czy kontaktowaliście się z pontyfikalną Komisją Ecclesia Dei od stycznia 2007 roku ?
R : Nie było żadnych rozmów dyskusji czy kontaktów z nimi. To z jednej strony. Z drugiej jednak, jeśli chodzi o Rzym, o ile wiem, to myślą nad zniesieniem dekretów ekskomuniki, co jest łatwiejsze niż było wprowadzenie Motu proprio. To jedyna odpowiedź, jakiej jestem w stanie udzielić.
Q : Monseigneur, to dość zaskakujące. Jakie wskazówki na ten temat macie ze strony Stolicy Apostolskiej ?
R : Są nimi słowa kardynała Castrillón [w dołączonym liście], kiedy przesłał mi Motu proprio [tydzień przed opublikowaniem Summorum Pontificum]. Był to pierwszy kontakt między kardynałem i mną od 15 listopada 2005 roku.
Q : Czy według Ekscelencji Stolica Apostolska oczekuje na jakiś gest czy list ze strony Bractwa z prośbą o zniesienie ekskomuniki, zanim podjęte zostaną jakiekolwiek działania ?
R : Nie mam pojęcia (śmiech). Publiczne działania czy nie, dla mnie to nieistotne. Jest rzeczą oczywistą, że po tym wszystkim [liberalizacji rytu tradycyjnego], będą oczekiwali na pewne kontakty. Ale nasza linia pozostaje bardzo przejrzysta, więc nie należy się spodziewać zbyt wielu niespodzianek.
Q : Wyjaśnijmy więc, Monseigneur, czy w liście kardynała Castrillón, który otrzymaliście na tydzień przed publikacją Motu proprio, dobry kardynał wskazywał na to, że oczekuje na jakiś krok ze strony Bractwa ?
R : Nie. Zaznaczono w tym liście jedynie ogólne oczekiwanie na pojednanie, co można zrozumieć na wiele sposobów.
Q : Dziś rano, 10 lipca 2007, Kongregacja Doktryny i Wiary opublikowała dokument, który definiuje słynne “subsistit in” i rozwój doktrynalny, wypływający z tego dla eklezjologii. Ten dokument jest zatytułowany « O niektórych aspektach doktryny o Kościele ».
Media zareagowały, jakby wybuchły dwie bomby nuklearne. W ciągu trzech dni liberalizacja Mszy trydenckiej a dzisiaj potwierdzenie, że Kościół katolicki jest jedynym prawdziwym Kościołem, a kościoły prawosławne i wspólnoty protestanckie mają braki. Wydaje się, że ostatni dokument jest próbą wyjaśnienia pewnych teologicznych zagadnień związanych z niejasnymi fragmentami dokumentów Soboru Watykańskiego II. Jaka jest wasza reakcja ?
R : Moja reakcja ? W naszej deklaracji po Motu proprio podkreślaliśmy, że niektóre fragmenty „Listu do Biskupów” będą wymagały poważnych dyskusji teologicznych. Ten dokument, który mówi, że koło jest kwadratem, jedynie wzmacnia to uczucie.
Mamy tu do czynienia z doskonałą ilustracją tego, co powtarzamy od sześciu lat: Rzym pozostaje w doktrynalnym zamęcie, ponieważ nie bierze widocznie pod uwagę zasady niesprzeczności.
Ten dokument niczego nie wyjaśnia, a jedynie twierdzi raz jeszcze, że „nie” znaczy „tak”.
Q : Czy mógłby Ksiądz Biskup podać nam tego przykład ?
R : Oczywiście. Tym przykładem jest właśnie pytanie wypływające z rzymskiego dokumentu, dotyczące “subsistit in”. Pytanie brzmi: po co używać „subsistit in” zamiast „est”? Czytamy odpowiedź i nie dochodzimy do żadnego wniosku.
Mówią, że to jest « est » i że istnieje identyczność pomiędzy Kościołem Chrystusowym a Kościołem Katolickim i że nie ma zmiany doktryny. Ale następne zdanie jest dokładnie zmianą doktryny. Więc ... To jest sprzeczność.
W jednym z kazań w Écône, Mgr Williamson podkreślał, że Rzym mówi, iż dwa o dwa jest cztery, a czasami jednak pięć. Ten dokument jest tego doskonałym przykładem.
Jedynym pozytywnym elementem jest to, że protestanci nie mają już prawa do tytułu Kościół. Cóż ! W dodatku, to potwierdzenie tego, o czym mówimy.
Ale w głębi, ten tekst próbuje nas przekonać, że nie ma sprzeczności pomiędzy doktrynami Kościoła przeszłego i Soboru Watykańskiego II. A my podkreślamy fakt, że Vaticanum II nie stanowi harmonijnej całości z doktryną przeszłości, a nawet naucza błędów, sprzecznych z tradycyjnym nauczaniem, szczególnie dotyczących ekumenizmu. I tutaj są dwa nauczania: przeszła nauka i nauka Soboru.
Q : Dwa kapłańskie bractwa — ostatnio Instytut Dobrego Pasterza we Francji a wcześniej apostolska administracja księży Świętego Jana Marii Vianney Biskupa Fernando Rifana – pojednali się ze Stolicą Apostolską. Rzym pozwolił tym grupom tradycjonalistów zachować formy wyrażające wiarę katolicką sprzed Soboru watykańskiego II, pod warunkiem uznania tego Soboru za ekumeniczny, rzeczywisty i ważny sobór. Pozwolono im także na teologiczne studium na temat możliwych niejasności dokumentów soborowych. Co przeszkadza Bractwu pójść taką drogą ?
R : Ten tekst potwierdza wszystkie nasze zarzuty względem niejasności Soboru i późniejszych dokumentów. Jest to wspaniały przykład niejasności, i bez wątpienia nigdy nikt nie poszedł tak daleko, próbując połączyć to, czego połączyć się nie da, twierdząc, że nie zajmowanie stanowiska może być posiadaniem jasnego stanowiska.
Konieczność doktrynalnych dyskusji poprzedzających praktyczną zgodę jest więc o wiele bardziej widoczna po pojawieniu się tego nowego dokumentu. Jest to godna uwagi ilustracja potrzeby i wagi rozpatrzenia takich zagadnień, zanim pójdzie się dalej.
(c.d.n)
2. Wywiad w Présent, 21 lipca 2007 – Fragmenty
(…)
– To Motu proprio było dla Was niespodzianką ?
– Oczywiście ! to niespodzianka. Gdyż, kiedy o nim słyszeliśmy, mówiło się o etapach, o licznych małych krokach, i tylko pojedynczych na raz.
Dlatego też ten tekst wydaje się nam jako bardzo dobry, pozwalając żyć całościowo dawną liturgią. Nie tylko Mszą, ale całością.
– Czy zdaniem Ekscelencji to będzie szło dalej w tym kierunku ?
– Nie wiem ! Opozycja względem Papieża jest tak silna, że obawia się o swoje losy ! W takiej sytuacji, jak daleko zamierza pójść ? Dlatego właśnie powinniśmy nadal się za niego modlić, aby otrzymał siłę, której następca Piotra potrzebuje.
– Więc mógłby iść jeszcze dalej?
– W tym, co dotyczy dyscypliny, liturgii, oczywiście. Ale nie w tym, co dotyka doktryny czy filozofii…
– Czy przewidujecie możliwość zbliżenia się do wspólnot Ecclesia Dei ?
– Niczego nie wykluczam ! Pragnę dobra Kościoła, i wszelkiego możliwego dobra. Ale jeżeli wciąż będzie się nas traktować jak schizmatyków, przeciwnie do ducha Motu proprio… Przecież Bractwo jest w duchu Motu proprio : pozostając wierne Mszy wszechczasów, która nigdy nie została odwołana, nie byliśmy nieposłuszni. Jesteśmy w Kościele.
Jeżeli więc niektórzy okazują względem nas pozytywne nastawienie, czemu nie ? Nie będzie to nowość… Ale staramy się za wszelką cenę uniknąć dwuznaczności.
– Na co należałoby, zdaniem Ekscelencji, zwrócić szczególną uwagę ?
– Chciałbym przede wszystkim podkreślić, że dokument Kongregacji Doktryny i Wiary, który właśnie się pojawił, jest niesamowity pod względem zawartego w nim zanegowania zasady niesprzeczności. Niestety, w tym kierunku chce podążać Papież !
Należy wiedzieć, że Benedykt XVI pragnie potwierdzić ciągłość między Soborem Watykańskim II i przeszłością. Do tej pory, było rzeczą zwyczajną, że mówiło się o zaszłych zmianach. Dzisiaj mówi się nam o ciągłości, jednocześnie przyznając, że zaszła pewna zmiana. Aż nie wiadomo tak na prawdę, co o tym sądzić…
– Czy więc czujecie się bliżej poprzedniego podejścia do sytuacji ?
– Wiemy, że aktualna pozycja jest wynikiem niemieckiej filozofii, opiera się ona na syntezie w heglowskim znaczeniu tego pojęcia. Do takiej konkluzji dochodzi obecny Papież, konkluzji, która jest szczerze mówiąc bombą dla inteligencji.
Modlitwa jest więc koniecznością, uznając jednocześnie, że idziemy w kierunku dobra Kościoła.
Rozmawiał Olivier Figueras
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz