Krystian Kratiuk
I ty zostaniesz protestantem
Już wkrótce miliony katolików mogą się stać protestantami. Istnieje spora szansa, że proces ten dokona się w ciągu najbliższych lat. Co ciekawe, protestantyzacja Kościoła Świętego następuje odgórnie. Protestantem będzie można zostać nie zmieniając nawet parafii
Jeszcze
jednak nie do końca wiadomo, kto podczas tego wspólnego świętowania
będzie czyim gościem – czy katolicy protestantów, czy może odwrotnie?
Jeśli gospodarzami będą uczniowie Marcina Lutra, mogą poczuć dyskomfort,
rozmawiając z nami, na przykład, na temat antykoncepcji, aborcji czy
„święceń” kobiet, które dziś istotna część protestanckich wyznań
dopuszcza. No i nie staniemy raczej przed wspólnym świętowaniem we
wspólnej kolejce do konfesjonału, bo protestanci nie spowiadają się
indywidualnie.
Najważniejsze
jest jednak to, co zamierzamy wspólnie świętować. Otóż nie Boże
Narodzenie czy Wielkanoc, nic z tych rzeczy. Wspólnie z uczniami Lutra
mamy uczcić rocznicę zainicjowania reformacji! Taki plan ogłosiła
w stworzonym wraz z luteranami dokumencie Od konfliktu do komunii Papieska Rada ds. Popierania Jedności Chrześcijan.
Warto
jednak pamiętać, że zbliżająca się rocznica pięćsetlecia reformacji –
buntowniczego zrywu heretyków przeciwko papieżowi i katolickim dogmatom,
dającego początek procesowi sprowadzania na manowce milionów ludzkich
dusz – to nie pierwsza okrągła rocznica obchodzona przez nas wspólnie
z „braćmi odłączonymi”. Otóż w roku 1983 minęło pół tysiąca lat od
narodzin przywódcy buntowników – wspomnianego Marcina Lutra, według
którego toaletowych natchnień Bóg, by stać się Bogiem, musi najpierw stać się diabłem. Już wówczas przygotowano specjalny dokument, w którym padło stwierdzenie, że katolicy, myśląc o swej wierze, nie mogą pominąć osoby i przesłania Lutra, który przecież – jak dodano – był świadkiem Jezusa Chrystusa.
Raport równie śliczny, co ekumeniczny
Z myślą
o lepszym przygotowaniu się do wspólnych obchodów rocznicowych powstał
raport Luterańsko‑Rzymskokatolickiej Komisji Dialogu ds. Jedności,
którego autorzy ubolewają między innymi nad zarzucaniem przez katolików
protestantom niczym nieusprawiedliwionego oderwania od prawdziwego Kościoła. Smuci ich, że nawet dzisiaj wielu katolików kojarzy słowo „reformacja” głównie z podziałem Kościoła, a nie – jak luteranie – z ponownym odkryciem Ewangelii, pewnością wiary i wolnością.
Z dokumentu dowiadujemy się także, iż katolicy pragną razem z luteranami obchodzić pamiątkę roku 1517. Dlaczego? Ano dlatego, że ekumeniczni
teolodzy zdecydowali, że nie będą pielęgnować konfesyjnej tożsamości
kosztem partnerów w dialogu, ale raczej – poszukiwać tego, co wspólne
pośród różnic oraz przeciwieństw dzielących Kościoły, by tym mocniej im
przeciwdziałać.
W raporcie
bardzo wiele pisze się również o koniecznym ponoć usprawiedliwieniu
Marcina Lutra rzekomo skrzywdzonego przez katolicką literaturę, a skoro
już o nim mowa, to nie mogło przecież zabraknąć tematu odpustów.
Z dokumentu katolicko‑luterańskiej komisji dowiadujemy się więc, że
odpusty BYŁY formą pobożności chrześcijańskiej i KIEDYŚ MOŻNA BYŁO
uzyskać je według jasno określonych warunków – jak modlitwa, uczynki
miłosierdzia i jałmużna. Cóż, najwyraźniej według autorów, dziś odpustu
już uzyskać nie można…
Raport Od konfliktu do komunii w istotnej mierze sprowadza się do usprawiedliwienia Lutra, jednak czyni to metodami wyjątkowo absurdalnymi. Oto czytamy o cytatach wyrwanych z kontekstu, o dobrych chęciach i o niechęci do dyskusji. Zupełnie
jakbyśmy pięćset lat temu w Wittenberdze mieli do czynienia ze
sprzeczką gimnazjalistów, a nie z heretyckim występkiem przeciwko
Tradycji i Magisterium oraz paleniem papieskich bulli.
Treści
zawarte w omawianym dokumencie w pełni oddają dzisiejszy kryzysowy stan
Kościoła. Zbyt wielu jego członków ulega fascynacji godzącym się ze
światem protestantyzmem, zamiast pozostawać wiernym przemieniającemu
świat katolicyzmowi. Również w Polsce próbuje się zaszczepić ową
fascynację – Katolicka Agencja Informacyjna w ciągu ostatnich kilkunastu
miesięcy kilkaset razy informowała, co słychać u luteranów, co świętują
w maju, a co w lipcu. Obszernie relacjonowała także obchodzone przez
protestantów coroczne „święta” reformacji, cytując przy tym mądrości
pewnej niemieckiej pastorki twierdzącej, iż to reformacja wykuła Europę.
W imię fałszywego usprawiedliwienia
Protestantyzacja
Kościoła Świętego wciąż postępuje. Na wskroś katolicką liturgię
zmieniono w obrzęd bardzo podobny do symulowanego przez heretyków –
zarówno pod względem estetyki, jak i odejścia od ofiarnego charakteru
Mszy Świętej. Przyjęliśmy protestanckie spojrzenie na rolę Kościoła
w państwie – Kościół ma być jednym z wielu głosów, do tego wzdragającym
się często przed zajęciem jednoznacznego stanowiska. Wielu katolików
prezentuje dziś również iście protestanckie podejście do spowiedzi
i Komunii Świętej, a – jak pokazał ubiegłoroczny synod – dziesiątkom
biskupów podoba się luterańskie podejście do kwestii małżeństwa i etyki
seksualnej.
Wygląda
na to, że niedługo – jeśli proces ten będzie wciąż postępował – bez
potrzeby formalnej zmiany nazw naszych parafii każdy z nas będzie mógł
zostać protestantem.
Oto
wytyczona przez niemiecki episkopat ścieżka odwrotu od Wiary i Tradycji.
Usprawiedliwiamy Lutra, hołubimy wyznawców Mahometa, oglądając
mordowanie przez nich chrześcijan, obawiamy się wypowiedzieć podczas
Mszy Świętej słowa o winie narodu wybranego za śmierć Pana Jezusa, by
nie obrazić członków tego narodu. Mamy dziś starszych braci, braci
odłączonych, ba, nawet wspólnego z muzułmanami Boga.
Kiedy więc już się całkiem
sprotestantyzujemy, czy nie pozostanie nam tylko uznanie szatana za
anioła odłączonego? Oraz wyjście doń z propozycją dialogu?
I usprawiedliwienia…Krystian Kratiuk
http://www.pch24.pl/i-ty-zostaniesz-protestantem,34688,pch.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz