środa, 30 sierpnia 2017

Dlaczego kara I wojny światowej?



"Ani krwawe antykatolickie prześladowania w XX wieku, ani ta nowa fala nienawiści, która - w inny sposób - przetacza się teraz, nie powinny przesłaniać nam faktu, że już cywilizacja XIX wieku była dogłębnie, jak to nazywał Norwid, "przeciwchrześcijańska". Bardziej nawet niż XVIII wieku, dlatego, że przed rewolucją, ateizm ogarnął jedynie wierzchołki społeczeństwa, był jeszcze bardzo "elitarny", natomiast w XIX wieku naprawdę się zdemokratyzował. Nie zszedł jeszcze wprawdzie do ludu wiejskiego, ale mieszczaństwo i tzw. sfery oświecone, zostały niemal całkowicie zainfekowane wolterianizmem i popadły też w zupełną religijną ignorancję, zaś proletariat wielkoprzemysłowy, żyjący często na niemal zwierzęcym poziomie egzystencji zdziczał i Kościół stracił nad nim kontrolę duszpasterską. Zwłaszcza wielkie miasta i stolice, jak Paryż, Londyn, Bruksela (tak, tak - to chyba najbardziej antyklerykalne miasto w XIX wieku), były jaskiniami anty-Kościoła. Pośród intelektualistów przyznanie się do praktyk religijnych i do niezachwianej wiary w dogmaty katolickie oznaczało właściwie śmierć cywilną i ostracyzm: w najlepszym razie - politowanie dla nieumiejętności wyzwolenia się z "dziecinnych" wyobrażeń i przesądów. Dopuszczalne było jedynie - tak samo modne dzisiaj - stylizowanie się na znawcę i wyznawcę "prawdziwego" chrześcijaństwa i "prawdziwego Jezusa", jakoby zafałszowanego przez Kościół, a dziwnie zbieżnego z aktualnymi trendami "religii Postępu".
Kiedy Jules Michelet wyraził niepokój i zdumienie, że Victor Hugo po tragicznej śmierci swojej córki Leopoldyny, szuka pociechy przed krucyfiksem, pisarz natychmiast pospieszył z uspokajającym wyjaśnieniem swojego "chwilowego zbłądzenia" w następujących słowach: "Ten, o którym chciałem mówić, nie jest Bogiem Jezusem-Chrystusem, którym posługują się księża, gdy usypiają inteligencję i tłuką mózgi, używają krucyfiksu jako maczugi. To Jezus-człowiek, rewolucjonista z Galilei, który sam został skazany na kaźń przez kapłanów tamtych czasów. (...) I głośniej niż kiedykolwiek powtarzam za panem: wroga, czyli Nikczemnika [= Kościół - JB] trzeba dalej niszczyć"."

prof. Jacek Bartyzel  

z:  https://www.facebook.com/jacek.bartyzel.7?hc_ref=ARRSXPyglTSLL4MW6qrrZoVxpaaQK0OnzEcjcY4z8ulNvPdfmLPOe8CkwuHuI_s260k&fref=nf

Brak komentarzy:

Toplista Tradycji Katolickiej
Powered By Blogger