niedziela, 23 sierpnia 2015

Bp Schneider: To była jedna z najpiękniejszych Mszy w moim życiu

Data publikacji: 2015-08-21 07:00 

Data aktualizacji: 2015-08-21 08:00:00

Bp Schneider: To była jedna z najpiękniejszych Mszy w moim życiu
W dniu 19 sierpnia br. biskup Athanasius Schneider z Kazachstanu celebrował na warsztatach liturgii tradycyjnej Ars Celebrandi Mszę św. pontyfikalną oraz nieszpory pontyfikalne, a także wygłosił wykład poświęcony prawidłowej odnowie liturgii i godnej czci Najświętszego Sakramentu. Odpowiadał również na pytania uczestników warsztatów i podpisywał swoją najnowszą książkę pt. „Corpus Christi”.
W wykładzie zatytułowanym „Odnowa liturgii oraz wieczny zmysł Kościoła”, obficie podbudowanym licznymi cytatami z Nowego Testamentu, pism Ojców Kościoła oraz konstytucji o liturgii Sacrosanctum Concilium Soboru Watykańskiego II, biskup Athanasius Schneider podkreślił, ze zasadniczą cechą świętej liturgii jest adoracja Boga. Liturgia eucharystyczna jest najwznioślejszą realizacją pierwszego przykazania Bożego, o którym przypomniał nam Jezus: „Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz” (Mt 4,10).
Biskup Athanasius odniósł się do norm liturgicznych Kościoła i wagi, jaką należy im nadawać zgodnie z całym Pismem Świętym i nauczaniem katolickim. Przeciwstawianie norm zewnętrznych wewnętrznej czci serca jest sprzeczne z prawdą Bożą i w ciągu całej historii Kościoła było typowe dla licznych ruchów heretyckich: gnostyków, katarów i albigensów, kalwinistów, a współcześnie katolickich progresistów i niektórych ruchów typu zielonoświątkowego w obrębie Kościoła katolickiego — podkreślił. Zwrócił też uwagę na alarmujące dane o wzroście liczby profanacji w związku z udzielaniem Komunii św. na rękę.
W dalszej części wykładu biskup Schneider przedstawił model prawidłowej liturgii Kościoła, oparty na Księdze Apokalipsy. Cechuje się on siedmioma elementami, takimi jak: klęczenie, głębokie pokłony i upadanie na twarz; kadzidło; pieśni „duchowe” (w odróżnieniu od świeckich i zmysłowych), wolność od koncentracji na sobie samym; modlitwa razem z Aniołami; długie okresy ciszy oraz umieszczenie Chrystusa eucharystycznego, Baranka zabitego i żyjącego, w centrum zgromadzenia liturgicznego.
W kazaniu wygłoszonym po polsku podczas Mszy świętej pontyfikalnej, celebrowanej w bazylice licheńskiej, biskup Athanasius Schneider powiedział: „Prawdziwa odnowa Kościoła zaczyna się w obszarze, który jest najważniejszy, który jest sercem Kościoła: w Eucharystycznym Panu. W sercu życia dzisiejszego Kościoła powstała jednak głęboka rana z powodu okropności braku czci w traktowaniu Najświętszego Sakramentu i z powodu licznych przypadków niegodnego przyjmowania Komunii Świętej, bez pełni wiary i bez prawdziwej skruchy”. Dodał także: „Grzeszny człowiek chce postawić w centrum siebie samego, również w kościelnych wnętrzach, również podczas Uczty Eucharystycznej; chce być widziany i dostrzegany. Dlatego Eucharystyczny Jezus, Bóg, który stał się człowiekiem, obecny w Tabernakulum pod postaciami eucharystycznymi, usuwany jest w wielu kościołach na bok”.
Po Mszy świętej biskup Schneider podzielił się swoim odczuciem, że była ona jedną z najpiękniejszych w jego życiu. Pochwalił ceremoniarzy i ministrantów, a także muzyków. Podczas Mszy śpiewała schola gregoriańska złożona z uczestników warsztatów wraz z kantorami Robertem Pożarskim, Marcinem Bornusem Szczycińskim, Janem Gołaskim i Konradem Zagajewskim. Na organach grał Robert Hugo, wirtuoz organów, organista parafii uniwersyteckiej w Pradze (jej proboszczem jest ksiądz Tomasz Halik).
Wieczorem w dniu 19 sierpnia biskup Athanasius Schneider przewodniczył nieszporom pontyfikalnym, a 20 sierpnia rano celebrował Mszę recytowaną. Przed opuszczeniem Lichenia udzielił specjalnej wypowiedzi dla uczestników i organizatorów warsztatów liturgii tradycyjnej „Ars Celebrandi”:
Jestem pod naprawdę głębokim wrażeniem spotkania „Ars Celebrandi”, a szczególnie tego, że spotkałem tak wielu młodych ludzi i młodych księży pragnących okazywania prawdziwej miłości do świętej liturgii oraz większej czci dla Jezusa w świętej liturgii. Doświadczyłem tutaj drobnego przykładu wiosny Kościoła, ponieważ tradycyjna święta liturgia jest skarbem dla całego Kościoła, jak powiedział papież Benedykt XVI, i skarbem, który przekazali nam nasi przodkowie; dlatego powinniśmy ją kochać i przekazywać następnym pokoleniom.
Ta liturgia prowadzi nas ku doświadczeniu obecności Boga, Jezusa, oraz misterium Jego ofiary krzyżowej, a także piękna i majestatu Boga, i przyciąga nas bliżej do Niego. Oczywiście jest konieczne, aby piękne celebracje wywierały wpływ na nasze życie osobiste, chrześcijańskie i moralne. Powinny one być siłą dodającą nam nowej mocy i nowej radości do życia prawdziwym życiem chrześcijańskim i dawania przykładu bycia dobrym katolikiem. A zatem wyniosłem pozytywne wrażenie i życzę, aby to spotkanie „Ars Celebrandi” było kontynuowane w przyszłości i przyciągało jeszcze więcej młodych ludzi, seminarzystów i młodych księży, by pomagało im żyć bliżej Jezusa oraz głębiej przeżywać nieskończoną i niewysłowioną tajemnicę Mszy świętej.

 dk

Biskup Schneider: to tradycjonaliści odnawiają Kościół

Data publikacji: 2015-08-13 13:00

Data aktualizacji: 2015-08-14 13:52:00
Biskup Schneider: to tradycjonaliści odnawiają Kościół
Fot. www.krasaliturgie.cz
W obszernym wywiadzie udzielonym hiszpańskojęzycznemu portalowi „Adelante la Fe” biskup Atanazy Schneider skrytykował zachodzące w Kościele negatywne zjawiska, które doprowadziły do osłabienia wiary. Są nimi udzielanie Komunii Świętej na rękę i odejście od liturgii łacińskiej. Duchowny porównał dzisiejszych tradycjonalistów do katolików, którzy sprzeciwili się herezji ariańskiej.



Jako sekretarz Konferencji Episkopatu Kazachstanu w 2005 roku biskup wziął udział w synodzie o Eucharystii, gdzie przywołał wspomnienia z dzieciństwa odnoszące się do właściwej postawy wobec Komunii świętej. Hierarcha mówił m.in. o dwóch księżach: błogosławionym Aleksieju Sarickim, który zginął śmiercią męczeńską i ks. Janisie Pawłowskim. Zdaniem matki bp Schneidera, znającej osobiście bł. Sarickiego, „nigdy wcześniej nie spotkała bardziej świętej osoby”. Duchowny był bardzo łagodny i wyrozumiały, ale jednocześnie „nauczał wiernych bez uszczerbku dla pełnej prawdy o prawie Bożym”.

Z kolei ks. Janis Pawłowski był proboszczem parafii w Estonii. To on udzielił młodemu wtedy Atanazemu Schneiderowi Pierwszej Komunii Świętej i dał mu przykład oddania i czci, z jakimi należy odprawiać Mszę Świętą. Bp Schneider wspomniał, że w chwili, gdy po raz pierwszy poczuł w swoim sercu powołanie do kapłaństwa - miał wówczas dwanaście lat - przypomniał sobie święte oblicze tego kapłana. - On był naprawdę człowiekiem Bożym -  wspomniał. Podczas synodu o Eucharystii 86-letni kapłan pomógł nałożyć biskupowi szaty liturgiczne i służył mu podczas Mszy z prostotą i pokorą ministranta.

Hierarcha powiedział, że w 1973 roku, gdy jego rodzina opuściła Związek Sowiecki, ksiądz Janis Pawłowski dał jemu i jego bliskim następującą radę: „Kiedy przyjedziecie do Niemiec, nie idźcie do kościołów, gdzie Komunia Święta jest udzielana na rękę”. Biskup wyjaśnił, że w owym czasie wstrząsnęły nimi te słowa, ale jak mówi, „to jest teraz udowodnione, że znaczna część ludzi, którzy przyjmują Komunię Świętą na rękę - zwłaszcza młode pokolenie, które nie poznało innego sposobu przyjmowania Komunii na kolanach i na język – ma osłabioną wiarę, ponieważ nie wierzy w realną obecność Pana Jezusa w przemienionych Hostiach. Traktują Hostię konsekrowaną prawie w ten sam sposób jak zwykłą żywność”.

Biskup, który niebawem odwiedzi Polskę, wskazał na pięć "ran liturgicznych", m.in. udzielanie Komunii na rękę, zanik łaciny, służenie kobiet podczas Mszy Świętej, nowe formuły modlitewne, wprowadzone pod dyktando niewielkiej grupy liturgistów, zajmujących kluczowe stanowiska w Kurii Rzymskiej bezpośrednio po Soborze Watykańskim II. Wykorzystując – jak to ujął hierarcha - „spryt i różne triki” wdrożyli oni radykalne zmiany (z wyjątkiem praktyki Komunii na rękę) czasami wbrew woli papieża, a niekiedy w wyniku niemal jednomyślnej decyzji członków komisji reformy liturgicznej. - Tego typu manipulacje – przypomina duchowny - są udokumentowane np. w książce kardynała Fernanda Antonellego pt. „Rozwój reformy liturgicznej" oraz w "Pamiętnikach" Ludwika Bouyera." Obaj autorzy byli członkami posoborowej komisji liturgicznej, a więc także naocznymi świadkami wyżej wymienionych manipulacji.

Liturgia w rękach bezbożnych
Jest tajemnicą Bożą, że dobre intencje Ojców Soboru Watykańskiego II i ich umiarkowane dyspozycje dotyczące reformy liturgicznej, wpadły w ręce bezbożnych i rewolucyjnych ideologów liturgicznych – stwierdził biskup Schneider. Purpurat ocenia, że ludzie ci „wprowadzili świętą liturgię Kościoła Rzymskiego w stan niewoli, coś w rodzaju liturgicznego ‘wygnania awiniońskiego’. Aby uwolnić ją z tego stanu – według duchownego – należałoby dokładne zbadać przyczyny „pięciu ran liturgicznych” i przyznać uczciwie, że stanowią one radykalne zerwanie z odwiecznym prawem lex orandi, a zatem również zerwanie z tradycją apostolską. Należałoby także – zdaniem biskupa Schneidera - dokładnie zbadać tekst „Sacrosanctum Concilium”, a szczególnie przebieg dyskusji soborowych w celu poznania prawdziwych intencji ojców soborowych. Zdaniem hierarchy, wiele praktyk liturgicznych, takich jak Komunia udzielana na rękę czy służba kobiet podczas Mszy świętej itp. powinno być natychmiast zarzuconych. Winno się także poprosić Stolicę Apostolską, aby wydała dokument, który przyzna celebransowi swobodę wyboru pomiędzy „nowoczesną” a „tradycyjną” modlitwą Ofiarowania podczas celebracji Mszy Świętej w zwykłej formie. Należy także organizować liturgiczne konferencje naukowe dla seminarzystów, duchownych i świeckich w celu pokazania wieloletnich zasad liturgicznych i organicznego charakteru świętej liturgii, a także, by zdemaskować współczesne mity liturgiczne. Biskup Schneider uważa, że katolicy powinni zaangażować się w upowszechnianie motu proprio "Summorum Pontificum" papieża Benedykta XVI.

Wedle hierarchy z Kazachstanu, fakt, że Chrystus pod postaciami eucharystycznymi stał się dziś bezbronny i wyszydzany w samym Kościele, „jest wyraźnym i smutnym wskaźnikiem, w jakim stopniu miłość i integralność wiary katolickiej zostały umniejszone w Eucharystii.”

Na protestanckiej fali
Biskup Schneider podkreślił, że postępuje „protestantyzacja” Kościoła Katolickiego. Istotą protestantyzmu jest odrzucenie pełni prawdy o Wcieleniu z wszystkimi tego konsekwencjami. Obecny kryzys Kościoła objawia się głównie w dwóch postawach: w gnostyckim spirytyzmie i naturalizmie, które z kolei są źródłem antropocentryzmu, typowej cechy protestantyzmu.

Hierarcha odrzucił także tezę „reformatorów”, jakoby Kościół przedsoborowy był zamknięty i odizolowany od prawdziwego świata. Biskup Schneider przypomniał, że okres przed Vaticanum II, zwłaszcza po Soborze Trydenckim, charakteryzował się rozległą i dynamiczną działalnością misyjną, a skutki tej działalności są porównywalne do pewnego stopnia do okresu misyjnego po Pięćdziesiątnicy. Praca misyjna św. Franciszka Ksawerego, zwłaszcza zakonu jezuitów jako całości i kilku innych zgromadzeń zakonnych na kontynentach: afrykańskim i azjatyckim jest godna podziwu. Praca ta zdecydowanie przyczyniła się do rozwoju wyższej kultury, nauki i podniesienia poziomu życia wielu narodów. Hierarcha dodał, że w okresie przed Soborem Watykańskim II Kościół dokonał „epokowego wkładu” do nauk przyrodniczych, między innymi dzięki kapłanom Gregorowi Mendelowi (genetyka), George’owi Lemaitre (astronomia i fizyka). Dla większości rodzimych ludów Ameryki, Afryki i Azji misjonarze katoliccy opracowali pierwsze książki gramatyki i alfabet ich języków. Kościół wniósł decydujący wkład do zniesienia niewolnictwa (począwszy od Pawła III i Las Casas w XVI wieku, aż do Leona XIII i księżnej Izabeli Katolickiej w Brazylii w XIX wieku).

W związku z tym Kościół przed Vaticanum II nie był w żaden sposób zamknięty w sobie i odizolowany od świata realnego – mówił biskup Schneider. - Ani papież Jan XXIII, ani ogromna większość Ojców Soboru Watykańskiego II nie zamierzała stworzyć innego Kościoła. Wszystkie dokumenty i przemówienia Jana XXIII, dokumenty wstępne Rady Soborowej i dzieje samej Rady to pokazują wystarczająco dobrze. Prawdziwy stosunek Kościoła do świata realnego lub społeczeństwa doczesnego był zawsze realizowany według zasady teologicznej 'gratia supponit naturam', czyli łaska (Kościół) przyjmuje naturę (świat), oczyszczając ją i udoskonalając. Jeśli zaś Kościół nie ma na tyle dużego wpływu na świat i jego rzeczywistość, by go ubogacać darami nadprzyrodzonymi (łaską prawdy Bożej) i zamiast tego zajmuje się przede wszystkim sferą przyrodniczą i społeczną, np. sprawiedliwością społeczną i ekologią, wtedy tenże Kościół ogranicza się do kwestii doczesnych i pozbawia tym samym świat perspektywy wieczności. Fakt, iż dominująca aktywność wielu oficjalnych struktur Kościoła katolickiego jest odizolowana od nadprzyrodzoności i zanurza się w doczesności, stanowi podstawowy problem obecnego kryzysu w Kościele – tłumaczył duchowny.

Przywilej wierności
Na pytanie, dlaczego tak wielu sprzeciwia się motu propio „Summorum Pontificum” Benedykta XVI, hierarcha podkreślił, że dokument ten jest aktem Najwyższego Magisterium i „ma prawdziwie epokowy wymiar”. Motu proprio było „absolutnie konieczne, by przekazać przyszłym pokoleniom integralnie i bez oznak pęknięcia skarby wiary (lex credendi) i kultu (lex orandi)”. Pęknięcia widoczne w postaci rewolucjonizowania wiary oraz kultu publicznego zaprzeczają organiczności natury Kościoła.

- Przeszkody w realizacji 'Summorum Pontificum' opierają się na fakcie, że znaczna część duchowieństwa ma zaburzoną relację z zasadą tradycji organicznej i manifestuje ducha pęknięcia w kierunku umniejszania znaczenia liturgii – powiedział bp Schneider. Purpurat podkreślił, że duchowny pełniący Najświętszą Ofiarę Mszy w nadzwyczajnej formie ma świadomość, że jest jedynie sługą, spełniającym wolę i nakazy Kościoła, Oblubienicy Chrystusa, modląc się w duchu, a nawet wykorzystując konkretne formuły i gesty, wykonywane od ponad tysiąca lat. Podczas takiej Mszy ma miejsce najwyższy akt adoracji niewysłowionego majestatu Boga w Trójcy Jedynego Prawdziwego, który obdarza nas tyloma łaskami.

Hierarcha podczas wywiadu wielokrotnie zwracał uwagę, że najgłębszym źródłem kryzysu wiary jest antropocentryzm i naturalizm, które przejawiają się w postawie postrzegania i osądzania prawd Objawienia Bożego i kultu Bożego w oparciu o czysto humanistyczne, racjonalne kryteria i zgodnie ze zmieniającymi się kryteriami ludzkości. Taka postawa prowadzi do dogmatycznego, moralnego i liturgicznego relatywizmu. Osłabia wiarę i w konsekwencji wiedzie do apostazji oraz pogaństwa.

Ekscelencja pocieszył kapłanów, którzy za wierność Tradycji Kościoła, są izolowani i którym odmawia się prawa do odprawiania Mszy świętej w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego, jak również wiernych pozbawionych tradycyjnej Najświętszej Ofiary.

- Chciałbym powiedzieć tym księżom, seminarzystom, młodzieży i rodzinom: to zaszczyt i przywilej, aby być wiernym prawdzie Bożej i duchowej, a także liturgicznej tradycji naszych przodków i świętych w sytuacji marginalizowania przez tych, którzy mają obecnie władzę administracyjną w Kościele. To Twoja wierność i odwaga stanowią realną władzę w Kościele. Jesteście prawdziwym – chociaż na uboczu – skarbem duchowym, który z mocy Bożej odnawia Kościół.

Ekscelencja na prośbę Stolicy Apostolskiej niedawno odwiedził dwa seminaria Bractwa św. Piusa X (FSSPX) w Stanach Zjednoczonych i Francji w celu, jak przyznał, „przeprowadzenia dyskusji na określony temat teologiczny z grupą teologów FSSPX i z Jego Ekscelencją biskupem Fellayem”. Kazachski hierarcha wyjaśnił, że fakt ten pokazuje, iż dla Stolicy Apostolskiej Bractwo Świętego Piusa X nie jest „znikomą” rzeczywistością kościelną i że musi być traktowane poważnie. Biskup Schneider stwierdził, że „odniósł dobre wrażenie ze swoich wizyt.” - Według mojej wiedzy nie istnieją ważkie powody, aby odmówić duchowieństwu i wiernym FSSPX prawa oficjalnego, kanonicznego uznania – dodał.

Źródło: onepeterfive.com
AS

Portal PCh24.pl i magazyn "Polonia Christiana" serdecznie zapraszają na spotkanie z Jego Ekscelencją Księdzem Biskupem Atanazym Schneiderem, które odbędzie się 15 sierpnia w Krakowie. Okazją do wizyty będzie promocja jego najnowszej książki pt. „Corpus Christi. Komunia święta i odnowa Kościoła”.

Biskup Atanazy Schneider spotka się z wiernymi o godz. 15:30 w sali im. bł. Jakuba Strzemię przy klasztorze ojców franciszkanów mieszczącym się w Krakowie przy Placu Wszystkich Świętych 5 (naprzeciw Kurii Metropolitalnej). Z kolei o godz. 19:15 odprawi Mszę świętą pontyfikalną w klasycznym rycie rzymskim w kościele pw. Św. Krzyża.

Organizatorem spotkania jest Instytut Ks. Piotra Skargi. Patronat medialny nad wydarzeniem objęły dwumiesięcznik „Polonia Christiana” oraz portal PCh24.pl. 

Kard. Raymond Burke napisał we wstępie do książki: „Biskup Athanasius Schneider, wzorowy duszpasterz, z pełną odwagi miłością stawia czoła współczesnej sytuacji w kwestii przyjmowania Komunii świętej w obrządku rzymskim. (…) w staranny sposób przedstawia najpoważniejsze konsekwencje obecnej praktyki przyjmowania Komunii świętej na rękę”.

Biskup Atanazy Schneider urodził się w 1961 roku w Kirgistanie, w deportowanej rodzinie niemieckiej, która w roku 1973 wyemigrowała do Niemiec. W 1990 został wyświęcony na kapłana. W 1997 roku uzyskał doktorat z patrologii na rzymskim Augustinianum. Od 1999 jest profesorem Wyższego Seminarium Duchownego w Karagandzie (Kazachstan). W 2006 roku został biskupem tytularnym Celeriny i biskupem pomocniczym w Karagandzie. Od 2011 roku jest biskupem pomocniczym w Archidiecezji Najświętszej Maryi w Astanie. Jest przewodniczącym Komisji Liturgicznej i sekretarzem generalnym Konferencji Biskupów Katolickich Kazachstanu.

http://www.pch24.pl/biskup-schneider--to-tradycjonalisci-odnawiaja-kosciol,37509,i.html

Read more: http://www.pch24.pl/biskup-schneider--to-tradycjonalisci-odnawiaja-kosciol,37509,i.html#ixzz3iooJJiXE

piątek, 21 sierpnia 2015

Mija 101 lat o śmierci świętego papieża - 20 VIII 1914 - Piusa X.

 Święty Piusie X
 Módl się za nami!

Ostatni ortodoksyjny strażnik Świętej Kongregacji Świętego Oficjum (1959–1965)

Pełnił tą odpowiedzialną
 funkcją
 w latach 1959–1965.

piątek, 14 sierpnia 2015

13 sierpnia 1917 roku nastąpiło trzecie objawienie Matki Bożej

13 sierpnia 1917 roku nastąpiło trzecie objawienie Matki Bożej
"Widzieliście piekło, do którego idą dusze biednych grzeszników. Żeby je ratować, Bóg chce rozpowszechnić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. "
13 sierpnia 1917 r. krótko po naszym przybyciu do Cova da Iria do dębu skalnego, gdy odmówiliśmy różaniec z ludźmi licznie zebranymi, zobaczyliśmy znany już blask światła, a następnie Matkę Boską na dębie skalnym.
- „Czego sobie Pani ode mnie życzy?" - zapytałam.
- „Chcę, żebyście przyszli tutaj 13 przyszłego miesiąca, żebyście nadal codziennie odmawiali różaniec na cześć Matki Boskiej Różańcowej, dla uproszenia pokoju na świecie i o zakończenie wojny, bo tylko Ona może te łaski uzyskać".
- „Chciałabym prosić, żeby Pani nam powiedziała, kim jest i uczyniła cud, żeby wszyscy uwierzyli, że nam się Pani ukazuje".
- „Przychodźcie tutaj w dalszym ciągu co miesiąc! W październiku powiem, kim jestem i czego chcę, i uczynię cud, aby wszyscy uwierzyli".

Potem przedłożyłam kilka próśb, nie pamiętam, jakie to były. Przypominam sobie tylko, że Nasza Dobra Pani powiedziała, że trzeba odmawiać różaniec, aby w ciągu roku te łaski otrzymać. I w dalszym ciągu mówiła:
- „Ofiarujcie się za grzeszników i mówcie często, zwłaszcza gdy będziecie ponosić ofiary: O Jezu, czynię to z miłości dla Ciebie, za nawrócenie grzeszników i za zadośćuczynienie za grzechy popełnione przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi".

Przy tych ostatnich słowach rozłożyła znowu ręce jak w dwóch poprzednich miesiącach. Promień światła zdawał się przenikać ziemię i zobaczyliśmy jakby morze ognia, a w tym ogniu zanurzeni byli diabli i dusze w ludzkich postaciach podobne do przezroczystych, rozżarzonych węgli, które pływały w tym ogniu. Postacie te były wyrzucane z wielką siłą wysoko wewnątrz płomieni i spadały ze wszystkich stron jak iskry podczas wielkiego pożaru, lekkie jak puch, bez ciężaru i równowagi wśród przeraźliwych krzyków, wycia i bólu rozpaczy wywołujących dreszcz zgrozy. (Na ten widok musiałam krzyczeć «aj», bo ludzie to podobno słyszeli.) Diabli odróżniali się od ludzi swą okropną i wstrętną postacią, podobną do wzbudzających strach nieznanych jakichś zwierząt, jednocześnie przezroczystych jak rozżarzone węgle.
Przerażeni, podnieśliśmy oczy do Naszej Pani szukając u Niej pomocy, a Ona pełna dobroci i smutku rzekła do nas:
- „Widzieliście piekło, do którego idą dusze biednych grzeszników. Żeby je ratować, Bóg chce rozpowszechnić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Jeżeli się zrobi to, co wam powiem, wielu przed piekłem zostanie uratowanych i nastanie pokój na świecie. Wojna zbliża się ku końcowi. Ale jeżeli ludzie nie przestaną obrażać Boga, to w czasie pontyfikatu Piusa Xl rozpocznie się druga wojna, gorsza. Kiedy pewnej nocy ujrzycie nieznane światło, (ma na myśli nadzwyczajne światło północne, które widziano w nocy 25 stycznia 1938 r. w całej Europie, także w Polsce. Łucja uważała je wciąż za znak obiecany z nieba) wiedzcie, że jest to wielki znak od Boga, że zbliża się kara na świat za liczne jego zbrodnie, będzie wojna, głód, prześladowanie Kościoła i Ojca Świętego.
Aby temu zapobiec, przybędę, aby prosić o poświęcenie Rosji memu Niepokalanemu Sercu i o Komunię św. wynagradzającą w pierwsze soboty. Jeżeli moje życzenia zostaną spełnione, Rosja nawróci się i zapanuje pokój, jeżeli nie, bezbożna propaganda rozszerzy swe błędne nauki po świecie, wywołując wojny i prześladowanie Kościoła, dobrzy będą męczeni, a Ojciec Święty będzie musiał wiele wycierpieć. Różne narody zginą. Na koniec jednak moje Niepokalane Serce zatriumfuje. Ojciec Święty poświęci mi Rosję, która się nawróci i przez pewien czas zapanuje pokój na świecie. W Portugalii będzie zawsze zachowany dogmat wiary itd. Tego nie mówcie nikomu; Franciszkowi możecie to powiedzieć. Kiedy odmawiacie różaniec, mówcie po każdej tajemnicy: „O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba, a szczególnie te, które najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia".

Nastała chwila ciszy, a ja zapytałam:
- „Pani nie życzy sobie ode mnie niczego więcej?"
- „Nie, dzisiaj już nie chcę od ciebie niczego więcej".

I jak zwykle uniosła się w stronę wschodu, aż znikła w nieskończonej odległości firmamentu.
13.08.2015, 20:25 http://www.fronda.pl/a/dzis-w-1917-roku-nastapilo-trzecie-objawienie-matki-bozej,55419.html

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Msza św. pontyfikalna, Hagasaki



9 sierpnia 1945 Amerykanie zrzucili bombę atomową na katolicką dzielnice Nagasaki, centrum japońskiego katolicyzmu. Zgineło 8500 japońskich katolików z ok 12 500 tam mieszkających. Misja "Ogród Niepokalnaej" założona przez św. Maksymiliana Kolbe ocalała, bo Święty zadecydował, że będzie ona zbudowana na obrzeżach miasta za wzgórzem. Fala uderzeniowa nic jej nie zrobiła. Zdjęcia powojenne. I japoński plakat jako komentarz polityczny.





piątek, 7 sierpnia 2015

Chory na raka mózgu ks. Jan Kaczkowski celebruje Mszę św. - 6 VI 2015, Rumia

blob:https%3A//www.youtube.com/b7124a9c-c746-4ce7-8949-61866cb35621

Msza święta w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego celebrowana przez ks. Jana Kaczkowskiego w parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Rumi (xx. Salezjanie). 06.06.2015. Liturgię przygotowało Gdańskie Środowisko Tradycji Katolickiej. Zdjęcia i montaż: Tomasz Olszyński.
Ks. Jan jest kapelanem w Hospicjum w Pucku, które założył. Mieszka z chorymi  i umierającymi.

za:
Gdańskie Środowisko Tradycji Katolickiej
https://www.facebook.com/versusdeum?fref=ts
http://versusdeum.pl

niedziela, 2 sierpnia 2015

Pożegnanie ks. Edmunda w Przeoracie FSSPX w Gdyni 1 VIII 2015

W pierwszą sobotę sierpnia gdyński kościół Bractwa św. Piusa X licznie zapełnił się wiernymi. Piękna Msza św. śpiewana, komunia św. przebłagalna, wystawienie Najświętszego Sakramentu połączone z odmówieniem trzech części różańca dopełniły naszych comiesięcznych obowiązków i zobowiązań względem życzenia Naszej Pani z Fatimy. 
Po świętych obrządkach, z kolei wypełniła się salka pod kościołem, w której równie licznie pożegnaliśmy naszego pierwszego przeora w Przeoracie Wielebnego Księdza Edmundasa  Naujokaitisa. Pożegnanie zaczęło wygłoszenie laudacji, wykaligrafowanej na specjalnym papierze, okraszonym pięknymi wzorami kaszubskimi. Później trzy chóry: "seniorów" czyli wszystkich wiernych, naszych francuskich wiernych i "familijno-kaszubski" wprowadziły nas w miły nastrój. Dopełnieniem był tryumfalny wjazd pysznego tortu.

Laudacja

Znaki na ziemi i niebie wskazują zmiany wielkie i mniejsze. I nas wiernych Tradycji Katolickiej dotknęły. To już czwarte księżowskie pożegnanie w Gdyni. Dziś żegnamy Wielebnego Księdza Przeora Edmunda. Pierwszego Przeora w Trójmieście w naszym kościele pod wezwaniem Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny.

Drogi Księże, zostawiłeś po sobie ołtarz w prezbiterium, ornaty i paramenty liturgiczne, przebudowaną zakrystię, biuletyn i stronę internetową, nowo otworzone kaplice, naukę religii dla dzieci i na wysokim poziomie katechezę i wykłady dla dorosłych. Mimo Twoich boleści fizycznych mieliśmy pieszą pielgrzymkę do Matemblewa, pielgrzymki do Gierzwałdu, Klebarka i na Litwę, coroczne, niezapomniane Drogi Krzyżowe w Kalwarii Wejherowskiej. Nowatorsko wykorzystałeś coroczny Jarmark Dominikański w Gdańsku dla apostolatu. Mieliśmy spokojne i konsekwentne zarządzanie naszym wymodlonym kościołem, łącznie z dbaniem o otoczenie zewnętrzne, aby swym pięknem pociągało nowych miłośników Mszy Wszechczasów Nie udało się Wielebnemu Księdzu postawić dzwonnicy, ale tu należy wspomnieć piękną, ewangeliczną sentencję, „kto inny posieje, kto inny żąć będzie”.

Podczas swojej kapłańskiej pielgrzymki idziesz dalej, kierując się tam gdzie Bóg Cię pośle. Prosimy zapamiętaj nas lepszymi niż jesteśmy, a bez  sakramentów, które spływały z twoich kapłańskich dłoni, bylibyśmy jak „te woły nieużyteczne”.

Na dalszej drodze życzymy Szanownemu  Księdzu owocnego apostolatu, wzrostu duchowego w kapłaństwie i obfitszych żniw, większych niż w tym Przeoracie Północy.

 Wierni Tradycji Katolickiej
Gdynia, AD 2015

(podpisy)


Ksiądz Edmund w swej mowie pożegnalnej skonstatował, że jednej rzeczy w Bractwie jest się pewnym czyli zmian. Podziękował za spędzony z nami czas. Zaznaczył, że taka będzie Tradycja Katolicka, jaką my wierni jesteśmy. Bo właśnie wierni są tym nośnikiem, nawet nie księża. Aby nie żyć tymi zewnętrznymi  negatywnymi wiadomościami i nie koncertować się na tym co złe i ułomne. W modernistycznej niemieckiej organizacji "My jesteśmy kościołem" jest ziarno prawdy, bo właśnie wierni są kościołem, domowym czy wspólnotowym. Zaznaczył, że patrząc zwyczajnie taki ruch Tradycji nie mógłby powstać, jak postać Arcybiskupa Lefebvre też wcale nie powinna zaistnieć. Życzył nam kontynuowania naszego przeoratowego, duchowego życia z nowym-starym księdzem Anzelmem.


poniedziałek, 27 lipca 2015

Dlaczego człowiek chce być Bogiem?



















Księga RodzajuWtedy rzekł wąż do niewiasty: «Na pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło». 

W czasach ostatecznych każdy człowiek chce być 'bogiem".
Red.
Toplista Tradycji Katolickiej
Powered By Blogger