Artur Stelmasiak
Rozmowa z bp. Krzysztofem Nitkiewiczem, ordynariuszem diecezji sandomierskiej i przewodniczącym Rady KEP ds. Ekumenizmu
ARTUR STELMASIAK: – Trwa właśnie Tydzień Modlitw o Jedność
Chrześcijan. Czy nie jest tak, że formuła Tygodnia już się wyczerpała?
BP KRZYSZTOF NITKIEWICZ: – To prawda, że z ekumenizmem podczas
Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan jest trochę, jak ze sztuczną
choinką, którą wyciągamy na Boże Narodzenie. Później ją chowamy na
strychu i przez kolejny rok leży zakurzona. Natomiast ekumenizm powinien
być obecny w świadomości Kościoła przez cały rok.
– Dlaczego to takie ważne?
– Trzeba sobie uświadomić, że podziały wśród chrześcijan są grzechem, a
ekumenizm jest próbą przezwyciężenia tego grzechu. Przecież Chrystus w
przededniu swojej Męki modli się o jedność swoich uczniów. Modląc się
razem, rozmawiając ze sobą i współdziałając z innymi chrześcijanami
wypełniamy wolę samego Chrystusa.
– Ale nie wszyscy katolicy są przekonani do ekumenizmu.
– Niestety, nie zawsze jest idealnie. Są wrogowie, którzy mają nawet
cenzusy naukowe w dziedzinie teologii i obarczają ruch ekumeniczny za
kryzys Kościoła szczególnie na Zachodzie. Widzą w ekumenizmie jakąś
herezje, a przecież w świetle nauczania Kościoła prawdziwą herezją jest
potępianie ekumenizmu. Jestem prawnikiem i muszę powiedzieć, że nawet
Kodeks Prawa Kanonicznego mówi, że ekumenizm jest obowiązkiem katolików.
– Sprzeciwianie się ekumenizmowi jest herezją. Czy dużo jest w Kościele katolickim takich "heretyków"?
– Ale ja mówię, że odrzucanie ekumenizmu jest herezją. Nikogo nie
nazywam heretykiem. Ale są ludzie, którzy idą za daleko w krytyce
ekumenizmu, jakby nie rozumieli tego, że taka jest wola samego
Chrystusa. Taka postawa wynika z niewiedzy i nieznajomości dokumentów
soborowych. Wiele się mówi, że Polacy kochają św. Jana Pawła II.
Przecież ten nasz ukochany Papież w 1995 r. wydał wspaniałą ekumeniczną
encyklikę. Ojciec Święty jasno wskazał, że ekumenizm jest ruchem, od
którego nie ma odwrotu, bo taka jest droga Chrystusa.
–Słuchając Księdza Biskupa, odnoszę wrażenie, że potrzebujemy nawrócenia ekumenicznego.
– Oczywiście, że tak. Musimy się nawrócić przede wszystkim ze swoich
osobistych grzechów, ale także trzeba jasno wskazać, że brak troski o
jedność chrześcijan także jest grzechem, który wymaga nawrócenia nas
wszystkich.
http://niedziela.pl/artykul/26815 2017-01-19 17:14
Takie głupoty mogą głosić tylko posoborowi biskupi w "posoborowym" Kościele,
z którego wyeliminowano wszelkie pojęcie o herezji
Redakcja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz