Przełożony Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X
bp Bernard Fellay wziął udział w tegorocznym Marszu dla Życia w
Waszyngtonie. Dzień wcześniej spotkał się z dziennikarzami na
konferencji prasowej, podczas której poruszył szeroko m. in. kwestię
stosunków Bractwa z papieżem Franciszkiem i Watykanem. Prezentujemy
fragmenty konferencji za stroną DICI.
Zamieszanie w Kościele
„Myślę, że jest jedno słowo, które mogłoby opisać
sytuację w Kościele katolickim na całym świecie: zamieszanie. Ostatni
synod w nadzwyczajny sposób to ukazał. I mamy to fantastyczne
wydarzenie, kiedy następuje walka o dokument końcowy. Mamy więc tekst,
który jest perfekcyjnie wieloznaczny. I w końcu nie wiemy co robić, co
myśleć. To jest naprawdę poważne. Nie chodzi tylko o to konkretne
wydarzenie, ale jest grupa progresywnych biskupów, którzy mówią
zadziwiające rzeczy na temat moralności, i nie zostali oni absolutnie
upomnieni! Władza po prostu pozwala im to mówić. Jest jeszcze jedna
rzecz, która nigdy do takiego stopnia nie występowała: są biskupi i
kardynałowie, którzy jawnie sprzeciwiają się temu ruchowi. To pewna
nowość. Miejmy nadzieję, że to początek prawdziwej reakcji.”
Jurysdykcja dla księży FSSPX
„To nie jest delegacja, to zwyczajna władza
spowiadania. Zwykle ta władza jest dawana księżom przez biskupa. My
otrzymaliśmy ją bezpośrednio od papieża, z pominięciem biskupów. To
bardzo rzadkie, ale on może tak zrobić. Jeśli myślimy logicznie, musimy
dojść do wniosku, że fakt dania wszystkim księżom Bractwa zwyczajnej
władzy rozgrzeszania oznacza, że wszelkie sankcje zostały zniesione.
Sankcje i władza spowiadania nie mogą iść razem.”
Papież i Bractwo
„Ciężko to wytłumaczyć. Z jednej strony tyle razy
potępia ludzi którzy nalegają na doktrynę, którzy nie chcą zmian… Nie
ulega wątpliwości, że zaangażował się w naszą sprawę bardzo osobiście.
Zna nas dobrze. A sposób, w jaki się zachowuje, pozwala nam myśleć, że
ma do nas pewną sympatię – co byłoby sprzeczne z potępianiem. Nie mogę
nic więcej wyjaśnić. Naprawdę spodziewałem się potępienia, a dzieje się
coś całkowicie innego.
Papież zna nas z Argentyny. Współpracowaliśmy z nim
gdy mieliśmy problemy z państwem. Tam jest konkordat, według którego
państwo musi wydać zezwolenie na pobyt księdza z zagranicy jeśli ksiądz
ma podpis lokalnego biskupa. To samo w sobie jest normalne. Ale dla nas
stanowi duży problem – miejscowy biskup nie da nam swojego podpisu.
Mogliśmy w inny sposób załatwić sobie uznanie ze strony państwa – ale
zawsze odmawiałem, ponieważ jesteśmy katolikami i nie chcemy być
traktowani jak sekta.
Tak więc przełożony dystryktu spotkał się z kard.
Bergoglio i wyjaśnił problem. Kard. Bergoglio powiedział: „To jasne że
jesteście katolikami, nie schizmatykami. Pomogę wam”. I pomógł.
Skontaktował się z Rzymem, napisał do rządu ładny list na rzecz nas, ale
rząd otrzymał przeciwny list od nuncjusza. Taka była sytuacja kiedy
został wybrany papieżem. Dostał biografię abp. Lefebvre’a, i przeczytał
ją dwukrotnie! Gdyby go to nie interesowało, nie zrobiłby tego.
Mówi Kościołowi: „nie zatrzymuj się między sobą, nie
bądź samowystarczalny, troszcz się o peryferia” i widzi, że my to
robimy. Przemieszczamy się sporo, gonimy za duszami, staramy się im
pomóc, i jestem całkiem pewien, że on jest z tego powodu szczęśliwy.
Może nie z wszystkiego, ale z samego faktu, że jesteśmy aktywni i dbamy o
dusze.
Powiedział naszym księżom: jeśli chcecie aby dzieci
straciły wiarę, poślijcie je do moich szkół. Oznacza to, że bardzo
dobrze wie, co się dzieje. Wie, że w Kościele są wielkie problemy, mimo
że o tym wiele nie mówi.
Czasami się gubimy, jak patrzymy na jego zachowanie.
Nie umiem na wszystko odpowiedzieć. Widzę jego złożoną osobowość. Nie
szufladkujmy go do jednej kategorii. To błąd. On jest nieprzewidywalny.”
http://bdp.xportal.pl/aktualnosci/waszyngton-bp-fellay-o-franciszku-i-jurysdykcji-fsspx/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz