WYKŁAD
x. Karola Stehlina FSSPX

„Gdy więc ujrzycie brzydotę spustoszenia, która jest opowiedziana przez Daniela proroka, zalegającą miejsca święte, kto czyta niech rozumie” (Mt 24, 15).
16 sierpnia 2011 w Gdańsku, w budynku NOT przy ul. Rajskiej 6, w godzinach popołudniowych, miał miejsce wykład pt. „Kryzys w Kościele – środki zaradcze”, prowadzony przez x. Karola Stehlina z Bractwa św. Piusa X. Co warte uwagi, przed wykładem, jak co dzień od rana, kilka uliczek nieopodal, na stoisku Jarmarku Dominikańskiego, odbywał się apostolat Tradycji Katolickiej (m.in. sprzedaż książek i dewocjonaliów), przez kapłanów, kleryków, a także wiernych z różnych części Polski, co cieszyło się sporym zainteresowaniem.
Wykład dotyczący naszej Jedynej, niezmiennej wiary katolickiej, rozpoczął się modlitwą. W sali zgromadziło się około 50 osób. Kapłan na wstępie podkreślił, że jest to smutny, ale bardzo ważny temat, dzięki któremu będziemy mogli zdać sobie sprawę, otwierając oczy, w jakiej sytuacji znajduje się obecnie Kościół Matka nasza. Rozpoczął od zobrazowania, czym jest Kościół, istota Kościoła, definicja kryzysu na płaszczyźnie kościelnej, moralnej i społecznej. Tym Kościołem jest nikt inny, jak sam Jezus Chrystus – Mistyczne Ciało. Kościół jest głową tego Ciała, które pociąga za sobą członki (czyli wiernych) – św. Augustyn. W oparciu o nauczanie samego Pana naszego Jezusa Chrystusa, poprzez objawienia, które były przekazywane Apostołom, następnie bogatą spuściznę ojców Kościoła, która pozostała aż po dziś dzień. Mieliśmy możliwość usłyszeć, zupełnie czyste i prawdziwie katolickie wyjaśnienie, po co tak naprawdę powstał Kościół, co jest celem człowieka, jak korzystać mamy ze środków (Sakramentów św.) by się zbawić. Mówił również o roli kapłana, jaką ma spełniać, by godnie wg Woli Bożej piastować stanowisko, co jak później się dowiemy, jest niestety coraz rzadsze wśród duchownych. Następnie została podjęta ważna sprawa, a mianowicie dotycząca ataków ze strony wroga skierowanego w Królestwo Chrystusa poprzez herezje, prześladowania, niemoralność. Czego jest wynikiem obecny kryzys: wtargnięcie zmian po Soborze Watykańskim II (1962-65), spowodował katastrofę liturgiczną, ekumenizm, wolność religijną, nowe nauki (dodane przez dostojników, hierarchię Kościoła, niezgodną z nauczaniem Jezusa Chrystusa), co więcej zanik powołań, upadek wiary wśród świeckich, bo w centrum uwagi kult człowieka zamiast Boga. „Nie można dwóm Panom służyć, nie ma innego imienia by się zbawić, jak tylko Jezus Chrystus”. Ideologie wszelkiej maści, głównie racjonalistyczne, bez Boga, masoneria weszła do wnętrza Kościoła, dąży do swych niecnych planów, by połączyć się w jedną światową religię, pieniądza i władzy (Nowy Porządek świata). Całkowicie wymazać perspektywę szczęścia wiecznego, zastąpić je tylko doczesnością, unicestwić Kościół Boży, by był brak poczucia sacrum. Jednakże wystarczy przytoczyć słowa, wypowiedziane przez św. Maksymiliana Kolbego: „Uważajcie masoneria, odwracajcie się od nich, nawracajcie się do Chrystusa”. Co po zmianach w bardzo łatwy sposób jest niestety dostrzegalne, np. wśród duchowieństwa, gdzie celem jest prowadzenie do Boga i wręcz zapominanie o sobie – wyniszczanie się. Duchowny powinien być mężem wieczności, poprzez postawę, strój itp. Nastąpiła źle pojmowana wolność i fałszywa godność ludzka, co stało się powodem oddalania się od Boga, a dopasowywanie się do tego świata. Ruchy ekumeniczne (odnowy w Duchu, charyzmaty, neokatechumenaty), potępione przez Papieży przed soborowych, porównane do śmiertelnego noża, który bliźniemu należy odebrać, ponieważ nóż to ciemność. Po dość obszernym wykładzie, można było zadać pytania kapłanowi, co też kilku uczestników uczyniło. Pytania dotyczyły posłuszeństwa względem Papieża, w jaki sposób uczyć dzieci miłości bliźniego, co mamy czynić, żeby zmienić wokół siebie rzeczywistość i jak wśród zagrożeń nas otaczających iść dzielnie, wiernie by wypełnić wolę Bożą. Odpowiedzi ojca duchowego tak jak i pytania zadane przez zgromadzonych dały dużo do myślenia. Dzięki tym pytaniom mieliśmy okazję dowiedzieć się, czym jest posłuszeństwo, niczym innym jak cnotą, tajemnicą, wsłuchaniem się w głos Boga, w Jego Wolę. Posłuszeństwo wg nauki św. Tomasza z Akwinu ma swoje granice, tym bardziej jeśli wymagamy tego od autorytetu Kościoła – Papieża. Niemniej jednak musimy zdać sobie sprawę, że w pierwszej kolejności winniśmy być posłuszni nie człowiekowi lecz niezmiennemu, sprawiedliwemu Bogu w Trójcy Jedynemu. Jeśli chodzi o zaszczepienie miłości do bliźniego naszym dzieciom, wystarczy nauczyć, by żyły w prawdzie objawionej, tak kochały drugiego by był szczęśliwy. Odpowiadając na kolejne zadane pytania, co miejmy nadzieję dla wszystkich było zrozumiałe, by budować lepszą rzeczywistość, należy najpierw zacząć od własnego serca. Ostatnia odpowiedź utwierdziła nas w przekonaniu i pewności, że żadna, burza, ucisk, miecz czy prześladowanie, nie zdoła nas odwieść od miłości Chrystusowej. Smutek wewnętrzny, który zapewne zagościł w trakcie wykładu, tak też na sam koniec okazał się bardzo owocny, ponieważ pozostawił nadzieję i ufność w to, że: „Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje, nie przeminą”, „Bramy piekielne, Go (Kościoła) nie przemogą”. Po zakończeniu można było zakupić bądź obejrzeć wartościową, interesującą dla ducha, umysłu literaturę: m.in. „Życie”; Marcel Lefebvre; autorstwa bp Bernarda Tissiera de Mallerais, promowaną pierwszy raz w Polsce, w tamtym roku.
MD
16 sierpnia 2011 w Gdańsku, w budynku NOT przy ul. Rajskiej 6, w godzinach popołudniowych, miał miejsce wykład pt. „Kryzys w Kościele – środki zaradcze”, prowadzony przez x. Karola Stehlina z Bractwa św. Piusa X. Co warte uwagi, przed wykładem, jak co dzień od rana, kilka uliczek nieopodal, na stoisku Jarmarku Dominikańskiego, odbywał się apostolat Tradycji Katolickiej (m.in. sprzedaż książek i dewocjonaliów), przez kapłanów, kleryków, a także wiernych z różnych części Polski, co cieszyło się sporym zainteresowaniem.
Wykład dotyczący naszej Jedynej, niezmiennej wiary katolickiej, rozpoczął się modlitwą. W sali zgromadziło się około 50 osób. Kapłan na wstępie podkreślił, że jest to smutny, ale bardzo ważny temat, dzięki któremu będziemy mogli zdać sobie sprawę, otwierając oczy, w jakiej sytuacji znajduje się obecnie Kościół Matka nasza. Rozpoczął od zobrazowania, czym jest Kościół, istota Kościoła, definicja kryzysu na płaszczyźnie kościelnej, moralnej i społecznej. Tym Kościołem jest nikt inny, jak sam Jezus Chrystus – Mistyczne Ciało. Kościół jest głową tego Ciała, które pociąga za sobą członki (czyli wiernych) – św. Augustyn. W oparciu o nauczanie samego Pana naszego Jezusa Chrystusa, poprzez objawienia, które były przekazywane Apostołom, następnie bogatą spuściznę ojców Kościoła, która pozostała aż po dziś dzień. Mieliśmy możliwość usłyszeć, zupełnie czyste i prawdziwie katolickie wyjaśnienie, po co tak naprawdę powstał Kościół, co jest celem człowieka, jak korzystać mamy ze środków (Sakramentów św.) by się zbawić. Mówił również o roli kapłana, jaką ma spełniać, by godnie wg Woli Bożej piastować stanowisko, co jak później się dowiemy, jest niestety coraz rzadsze wśród duchownych. Następnie została podjęta ważna sprawa, a mianowicie dotycząca ataków ze strony wroga skierowanego w Królestwo Chrystusa poprzez herezje, prześladowania, niemoralność. Czego jest wynikiem obecny kryzys: wtargnięcie zmian po Soborze Watykańskim II (1962-65), spowodował katastrofę liturgiczną, ekumenizm, wolność religijną, nowe nauki (dodane przez dostojników, hierarchię Kościoła, niezgodną z nauczaniem Jezusa Chrystusa), co więcej zanik powołań, upadek wiary wśród świeckich, bo w centrum uwagi kult człowieka zamiast Boga. „Nie można dwóm Panom służyć, nie ma innego imienia by się zbawić, jak tylko Jezus Chrystus”. Ideologie wszelkiej maści, głównie racjonalistyczne, bez Boga, masoneria weszła do wnętrza Kościoła, dąży do swych niecnych planów, by połączyć się w jedną światową religię, pieniądza i władzy (Nowy Porządek świata). Całkowicie wymazać perspektywę szczęścia wiecznego, zastąpić je tylko doczesnością, unicestwić Kościół Boży, by był brak poczucia sacrum. Jednakże wystarczy przytoczyć słowa, wypowiedziane przez św. Maksymiliana Kolbego: „Uważajcie masoneria, odwracajcie się od nich, nawracajcie się do Chrystusa”. Co po zmianach w bardzo łatwy sposób jest niestety dostrzegalne, np. wśród duchowieństwa, gdzie celem jest prowadzenie do Boga i wręcz zapominanie o sobie – wyniszczanie się. Duchowny powinien być mężem wieczności, poprzez postawę, strój itp. Nastąpiła źle pojmowana wolność i fałszywa godność ludzka, co stało się powodem oddalania się od Boga, a dopasowywanie się do tego świata. Ruchy ekumeniczne (odnowy w Duchu, charyzmaty, neokatechumenaty), potępione przez Papieży przed soborowych, porównane do śmiertelnego noża, który bliźniemu należy odebrać, ponieważ nóż to ciemność. Po dość obszernym wykładzie, można było zadać pytania kapłanowi, co też kilku uczestników uczyniło. Pytania dotyczyły posłuszeństwa względem Papieża, w jaki sposób uczyć dzieci miłości bliźniego, co mamy czynić, żeby zmienić wokół siebie rzeczywistość i jak wśród zagrożeń nas otaczających iść dzielnie, wiernie by wypełnić wolę Bożą. Odpowiedzi ojca duchowego tak jak i pytania zadane przez zgromadzonych dały dużo do myślenia. Dzięki tym pytaniom mieliśmy okazję dowiedzieć się, czym jest posłuszeństwo, niczym innym jak cnotą, tajemnicą, wsłuchaniem się w głos Boga, w Jego Wolę. Posłuszeństwo wg nauki św. Tomasza z Akwinu ma swoje granice, tym bardziej jeśli wymagamy tego od autorytetu Kościoła – Papieża. Niemniej jednak musimy zdać sobie sprawę, że w pierwszej kolejności winniśmy być posłuszni nie człowiekowi lecz niezmiennemu, sprawiedliwemu Bogu w Trójcy Jedynemu. Jeśli chodzi o zaszczepienie miłości do bliźniego naszym dzieciom, wystarczy nauczyć, by żyły w prawdzie objawionej, tak kochały drugiego by był szczęśliwy. Odpowiadając na kolejne zadane pytania, co miejmy nadzieję dla wszystkich było zrozumiałe, by budować lepszą rzeczywistość, należy najpierw zacząć od własnego serca. Ostatnia odpowiedź utwierdziła nas w przekonaniu i pewności, że żadna, burza, ucisk, miecz czy prześladowanie, nie zdoła nas odwieść od miłości Chrystusowej. Smutek wewnętrzny, który zapewne zagościł w trakcie wykładu, tak też na sam koniec okazał się bardzo owocny, ponieważ pozostawił nadzieję i ufność w to, że: „Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje, nie przeminą”, „Bramy piekielne, Go (Kościoła) nie przemogą”. Po zakończeniu można było zakupić bądź obejrzeć wartościową, interesującą dla ducha, umysłu literaturę: m.in. „Życie”; Marcel Lefebvre; autorstwa bp Bernarda Tissiera de Mallerais, promowaną pierwszy raz w Polsce, w tamtym roku.
MD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz